Przeczytaj też:
W Forcie VII uczcili pamięć ofiar
Szkoda, że nie zaproszono na tę prezentację na przykład nauczycieli historii, bo być może byłaby to znakomita okazja, aby pokazać, jak można mówić o historii.
Wojciech Müller i Zbigniew Szot zaaranżowali naturalną architekturę Fortu VII. Katarzyna Klebba i Arnold Dąbrowski zagrali na żywo, ale najważniejsze są teksty Macieja Rembarza.
Powiedzieć o nich piękne - niestosowne, powiedzieć o nich przejmujące - za mało, powiedzieć o nich przerażające - prawda, w którą trudno uwierzyć. Rembarz odwołał się o obozowych historii, przetworzył je w opowieść o nieludzkim miejscu na obrzeżach miasta.
Słuchając ich, myślałem cały czas o naszej redakcyjnej koleżance śp. Ani Siekierskiej, która jakiś czas spędziła w Forcie VII zanim trafiła do Oświęcimia. Może znała, któregoś z bohaterów przedstawienia?
Historie mówione przez aktorów stały się niespodziewanie bardzo bliskie. Kiedy zgasły światła, nikt nie zaklaskał. Zapadła dojmująca cisza.
Siłą "Fortu VII" Lecha Raczak są emocje i adekwatna do nich dokumentalna forma teatralna. Uważam, że spektakl ten warto pokazywać młodym ludziom, zamiast wciągać ich w tak zwaną politykę historyczną.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?