W grudniu został zamknięty klub go-go przy ul. Wronieckiej, w tym samym czasie Zarząd Komunalnych Zasobów Lokalowych wypowiedział umowę najmu kolejnemu klubowi o podobnym profilu, mieszczącemu się przy ul. 27 Grudnia. To wynik działań miasta, które mają zwiększyć bezpieczeństwo na Starym Mieście, a także wyrugować z jego obrębu lokale regularnie zakłócające nocny odpoczynek mieszkańców.
- Tam, gdzie funkcjonują one w prywatnych kamienicach, staramy się przekonywać właścicieli budynków, że prowadzenie działalności bez poszanowania współżycia społecznego wpływa niekorzystnie także na ich wizerunek - mówi Mariusz Wiśniewski, wiceprezydent Poznania.
Wiadomo już, że po klubach ze striptizem przyszła pora na muzyczne. Po wielu skargach mieszkańców, interwencjach straży miejskiej oraz policji właściciel jednej z kamienic zdecydował się wypowiedzieć umowę najmu klubowi Nowe Bity, funkcjonującemu do niedawna przy ul. Koziej. Uciążliwym lokalem okazała się także Seta, Meta, Galareta Disco.
- Tu skuteczne okazały się upomnienia, na bieżąco jednak monitorujemy sytuację i przypatrujemy się skargom napływającym do straży miejskiej oraz urzędu - zaznacza zastępca Jacka Jaśkowiaka.
Do walki z uciążliwymi i hałaśliwymi klubami miasto jesienią otrzymało nowy oręż - uchwałę ograniczającą czas funkcjonowania instalacji lub korzystania z urządzeń, z których emitowany jest hałas. - Efekty jej wprowadzenia będą bardziej widoczne na wiosnę i latem, ale już udało się np. upomnieć właścicieli klubów wystawiających głośniki - podsumowuje M. Wiśniewski.
ZOBACZ TAKŻE:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?