Poznań: Hagada o Bronku Bergmanie w Galerii Arsenał

Bronek Bergman to mieszkający dziś w USA polski Żyd, urodzony 86 lat temu w Poznaniu. Jako jeden z nielicznych ocalały z Holocaustu. Gdy w sierpniu tego roku po raz kolejny odwiedził swe rodzinne miasto profesor Janusz Marciniak z Uniwersytetu Artystycznego przygotował o nim Hagadę, czyli opowieść.

To instalacja multimedialna składająca się z filmu i animacji komputerowej. Bronek Bergman wspomina w niej swój dom przy Żydowskiej 32 i fakt, że dzień jego urodzenia wypadł w Rosz ha-Szana, a dzień obrzezania w najważniejsze w żydowskim kalendarzu święto Jom Kippur. Dlatego przepowiadano, że będzie miał szczęście w życiu.

Żydowska, Dominikańska, Stary Rynek. To były ulice, na których się bawiłem. Mieszkaliśmy przy Żydowskiej 32 w jednopokojowym mieszkaniu, a było nas pięciu. Trzech braci spało w jednym łóżku, a tato i mama w drugim. Ten sam pokój był stołowym, sypialnią i służył też rozrywce. Odrabialiśmy tam lekcje i bawiliśmy się. A ponieważ w domu było mało miejsca byłem dzieckiem ulicy. Poznańskim juchcikiem. Mówiłem zresztą poznańskim dialektem - wspomina Bronek Bergman.

Choć rodzina Bergmanów była bardzo biedna Bronek uważa, że miał sielankowe dzieciństwo. Lubił gdy ojciec zabierał go na ryby nad Wartę, do Ogrodu Zoologicznego czy do Ogrodu Botanicznego. Raz na dwa miesiące chodzili na kawę do Esplanady na Placu Wolności..

Projekt instalacji, którą możemy oglądać jeszcze w czwartek Galerii Miejskiej Arsenał miał być zrealizowany we wnętrzu pływalni w budynku Nowej Synagogi. Niestety z powodu zamknięcia pływalni okazało się to niemożliwe. Pokazanie Hagady w Arsenale zdaniem Janusza Marciniaka nie zmienia sensu tej pracy. Co więcej czyni ją bardziej dostępną dla publiczności lepiej służąc dyskusji o przyszłości budynku synagogi.