Przy poradni kardiologicznej Szpitala Miejskiego im. J. Strusia w Poznaniu powstała Pracownia Zaburzeń Lipidowych. To pierwszy w zachodniej Polsce i jeden z trzech w całym kraju ośrodek, który leczy pacjentów opornych na podstawowe medykamenty obniżające cholesterol.
- Miażdżyca jest dziś główną przyczyną śmierci - pod postacią zawału serca, udaru mózgu czy choroby tętnic obwodowych - na świecie i w Polsce - mówi dr Paweł Burchardt, inicjator i kierownik Pracowni Zaburzeń Lipidowych w szpitalu przy ul. Szwajcarskiej.
- Chorzy na miażdżycę przechodzą wiele inwazyjnych zabiegów. A po nich muszą do końca życia leczyć się. Głównym czynnikiem ryzyka jest tu Prof. wysoki poziom cholesterolu LDL. Podstawowy lek to statyna. Zażywa ją ok. trzech milionów Polaków, w tym ok. 300 tys. Wielkopolan. Ale okazuje się, że tylko na 30 procent z nich lek działa wystarczająco. Pozostali nie osiągają prawidłowego stężenia cholesterolu - dodaje.
Dlatego kardiolodzy ze Szwajcarskiej postanowili stworzyć ośrodek, który będzie zajmował się takimi przypadkami. Chodzi zarówno o pacjentów już po przebytych zawałach czy udarach, jak i tych, u których jeszcze nie stwierdzono choroby wieńcowej, ale wysoki poziom cholesterolu już tak. Pracownia prowadzi pełną diagnostykę angiologiczną, kardiologiczną i diabetologiczną, dobiera terapię i leki indywidualnie do pacjenta, działa też profilaktycznie i edukacyjnie. I zapewnia o świetnych efektach.
Przykładem jest Wojciech Prentki, który trafił do dr. Burchardta 12 lat temu. - To był chyba ostatni moment, by nie doprowadzić się do zawału - wspomina 65-letni, wciąż aktywny zawodowo pacjent. - Byłem menadżerem w korporacji, cierpiałem na bezsenność, problemy z koncentracją, nadwagę. Miałem zupełnie rozchwiane parametry metaboliczne i złe wyniki badań. Gdy zmieniłem leki, a przede wszystkim - tryb życia, eliminując używki, niezdrowe jedzenie, a wprowadzając sport i stałą kontrolę lekarza, powoli obniżyłem stężenie cholesterolu i przywróciłem metabolizm do poprawnego stanu.
Prof. Maciej Lesiak, konsultant wojewódzki ds. kardiologii podkreśla, że w regionie brakuje dziś kompleksowej opieki nad pacjentami kardiologicznymi, profilaktyki, rehabilitacji czy leczenia nałogów. Z kolei dr Janusz Rzeźniczak, kierownik Pracowni Badań Serca i Naczyń Szpitala im. J. Strusia, wylicza, że ok. 200 tys. Wielkopolan z zaburzeniami poziomu cholesterolu jest źle leczonych i powinni trafić właśnie do nowej pracowni.
- W tym roku NFZ dał na jej działalność około 100 tys. zł, co wystarczy na ok. 800 porad. A potrzeba przynajmniej jeszcze raz tyle - wylicza dr Rzeźniczak. - Tymczasem w dwóch szpitalach w Poznaniu mamy na oddziałach kardiologicznych ok. 10 tys. pacjentów rocznie. Na zdrowy rozum powinno być odwrotnie.
Lekarze z Pracowni Zaburzeń Lipidowych zakładają, że na jednego pacjenta powinny przypadać - w zależności od stanu - ok. trzy porady rocznie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?