Poznań: Małżeństwo adwokatów skazane za oszustwo biznesmena. Jakub B. trafi do więzienia

Norbert Kowalski
Norbert Kowalski
Adwokat Jakub B. został skazany na dwa lata więzienia
Adwokat Jakub B. został skazany na dwa lata więzienia Norbert Kowalski
Adwokat Jakub B. został skazany na dwa lata więzienia za oszukanie biznesmena Grzegorza Kozłowskiego. Wyrok roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata usłyszała też jego żona Anna B., która również jest adwokatem. Oboje chcieli dobrowolnie poddać się karze.

Przypomnijmy, że prokuratura oskarżyła adwokata Jakuba B. o doprowadzenie biznesmena Grzegorza Kozłowskiego do niekorzystnego rozporządzenie swoim majątkiem (chodzi o kwotę trzech milionów zł, której Kozłowski nie otrzymał od Jakuba B. i jego żony Anny B.). Kolejny zarzut dotyczył prania brudnych pieniędzy, zaś ostatni nielegalnego posiadania amunicji.

Pierwsze dwa zarzuty usłyszała także Anna B. Początkowo oboje nie przyznawali się do winy. Wszystko zmieniło się w ostatnich tygodniach, kiedy to obie strony zasiadły do rozmów na temat ewentualnego porozumienia. To ostatecznie zostało zawarte, dzięki czemu we wtorek w sądzie obrońcy Jakuba B. i Anny B. złożyli wnioski o dobrowolne poddanie się karze przez oskarżonych. W ramach ugody małżeństwo adwokatów zobowiązało się do zapłaty większości zaległych pieniędzy Grzegorzowi Kozłowskiemu.

– Przyznaję się do wszystkich zarzucanych czynów. Chcę wyrazić żal i skruchę z powodu tego, co się stało i przeprosić za to pana Kozłowskiego. Mam nadzieję, że po zakończeniu sprawy dojdzie do zrekompensowania krzywdy – mówił we wtorek w sądzie Jakub B.

Do wszystkich zarzutów przyznała się także jego żona. – Przepraszam pana Kozłowskiego za całą sytuację i szkody moralne – mówiła Anna B.

Wnioskom o dobrowolne poddanie się karze nie sprzeciwił się zarówno prokurator, jak i Grzegorz Kozłowski oraz jego pełnomocnik. Dlatego też sąd ostatecznie przychylił się do pism obrońców oskarżonych adwokatów. Jakub B. został skazany na dwa lata więzienia, sześcioletni zakaz wykonywania zawodu, grzywnę w wysokości 15 tys. zł, zaś jego żonę skazano na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata i grzywnę w wysokości 15 tys. zł. Ponadto sąd zobowiązał Jakuba B. i Annę B. do naprawienia reszty szkody na rzecz Grzegorza Kozłowskiego, czyli zapłaty jeszcze 950 tys. zł.
Sędzia Michał Ziemniewski nie miał wątpliwości, że powinien zapaść wyrok skazujący. W swoim uzasadnieniu zwracał uwagę, że rzadko dochodzi do sytuacji, w której „oskarżonymi są osoby, które zwykle są po drugiej stronie barykady”.

– Rzadko zdarza się też, by osoby wykonujące zawód zaufania publicznego nadużyły tego zaufania i popełniły umyślne przestępstwo. Biorąc pod uwagę, że spoczywa na nich duża odpowiedzialność, powinny one ponosić surową karę tak, by pokazać, że nadużycie zaufania musi skutkować ostrą reakcją państwa – mówił sędzia Ziemniewski.

Jednocześnie dodawał jednak, że zawarte porozumienie oraz publiczne przeprosiny obojga oskarżonych pozwoliły na wydanie wyroku w ramach dobrowolnego poddania się karze. Podkreślał też, że Anna B. usłyszała łagodniejszy wyrok, gdyż jej rola w sprawie była o wiele mniejsza niż Jakuba B. Ponadto sąd zniósł także tymczasowy areszt wobec Jakuba B. Przypomnijmy, że za kratkami przebywał on od marca. Chociaż teraz wyjdzie z powrotem na wolność, po uprawomocnieniu się wyroku będzie musiał wrócić za kratki, by odbyć karę.

Zarówno obrońcy oskarżonych adwokatów, jak i sam Grzegorz Kozłowski, nie chcieli ujawniać szczegółów porozumienia. – Warunki negocjacyjne były bardzo trudne. To nie była sytuacja, w której przychodzilibyśmy do osób bardzo bogatych, które popełniłyby przestępstwo i miały naprawić szkodę. To były osoby, które de facto tego majątku nie posiadały. Wyszliśmy z założenia, że lepiej mieć coś niż nie mieć nic – mówił jedynie po wyjściu z sali rozpraw mecenas Grzegorz Kóźmicki, pełnomocnik Grzegorza Kozłowskiego.
Z naszych informacji wynika jednak, że Jakub i Anna B. zobowiązali się spłacić Kozłowskiemu zaległe dwa miliony złotych (z trzech milionów, które byli mu winni). W piątek obie strony zawarły też umowy notarialne, które gwarantują przekazanie Grzegorzowi Kozłowskiemu ponad milion złotych. Z kolei brakującą resztę, czyli ok. 950 tys. zł., nakazał spłacić oskarżonym także sąd. Na razie jednak, żadne pieniądze na koncie Kozłowskiego się nie pojawiły.

Sam Grzegorz Kozłowski nie ukrywa, że chociaż zgodził się na dobrowolne poddanie się karze przez oboje adwokatów, to nie jest jednak zadowolony z wyroku. – Uważam, że tacy ludzie nigdy nie powinni prowadzić działalności wymagającej zaufania społecznego i być dożywotnio zdyskwalifikowani.

Wyrok sądu to jednak nie jedyny problem małżeństwa adwokatów. Ich sprawę nadal bada Wielkopolska Izba Adwokacka, która najprawdopodobniej wydali Jakuba B. i Annę B. z zawodu adwokata.

Info z Polski - Najważniejsze informacje ostatnich dni:

Źródło: vivi24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 6

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

O
Oszukany
Moją była na rozprawie rozwodowej i sprawach dotyczących moich dzieci-reprezentowała skazana Anna B.i co?! Gdzie jest sprawiedliwość i jak można dopuszczać ludzi do reprezentowania ludzi w tak eaznych zyciowych sprawach,którzy sami łamią prawo w taki sposób?! Gdzie mogę się udać żeby ktoś mi pomógł odzyskać wiarę w sprawiedliwość..bo jak narazie,patrzę z boku jak moje córki u boku swojej mamusi schodzą na dno. Pomocy!
K
Kowal
Raczej opcja nr 1 - raczej na pewno!!! Służby.
I
Inkwizytor
jak dla mnie, to oszustwo jest mega dziwne... wiec albo:
1) oskarzony mial wtedy Jakis Parasol ochronny, ktory mial mu dawac immunitet i ktos ten parasol nagle zwinal
2) lepiej bylo oszukac biznesmena, oddac komus 3 mln i zyc ze swiadomoscia, ze za Jakis czas na pare lat trzeba bedzie pojsc do wiezienia niz nie oddac komus pieniedzy, co skutkowaloby wylowieniem ciala z morza albo zawalem serca na Elbrusie...
t
trolololo
pewnie kumple, albo kumple kumpla, dlatego reszta kasy się nie znalazła, bo trza wymiar sparwiedliwosci opłacić
M
Misiek
" Oskarżeni, na których spoczywała szczególna odpowiedzialność za przestrzeganie prawa, umyślnie popełnili przestępstwo, więc kara powinna być wyjątkowo surowa – mówił we wtorek poznański sędzia Michał Ziemniewski.
Ale po chwili dodał: – W tej sprawie tak nie będzie, bo doszło do pojednania z pokrzywdzonym.
W zamian za zgodę na łagodniejszy wyrok obiecali oddać część pieniędzy."
:(
adwokaci, mecenasi, radcowie. piękne nazwy, autorytety i zawody zaufania publicznego. bardzo często kłamią i jest na to przyzwolenie w tym światku, gdzie kumpli masa. Na mojej sprawie zranione uczucia mojej byłej, od której odszedłem, spowodowały taki wysyp pomówień i kłamstw, że odebrali mi dziecko. Pani adwokat nazywa się Kolańczyk i wsyztsko co powiedziała na sprawie to kłamstwa. Więc, "drogie" panie, jeśli chcecie kłamliwego adwokata, dzięki kóremu zycie waszego byłego stanie się piekłem, to Kolańczyk najlepsza
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski
Dodaj ogłoszenie