Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań miastem sygnalizacji świetlnych - ulice jak choinki

Marcin Idczak
Kierowcy i mieszkańcy narzekają na nową sygnalizację świetlną na Świętym Marcinie
Kierowcy i mieszkańcy narzekają na nową sygnalizację świetlną na Świętym Marcinie Marcin Idczak
Wraz z otwarciem nowej galerii MM przy zbiegu Świętego Marcina i al. Marcinkowskiego zamontowano tam sygnalizację świetlną. Ma ona ułatwić wjazd na parking tego centrum. Kierowcy i mieszkańcy uważają ją za zbędną.

Podobnie, jak w przypadku innych świateł w Poznaniu, zamontowanie nowej sygnalizacji wywołało wiele kontrowersji. Nie spodobało się wielu okolicznym mieszkańcom i kierowcom.

ZOBACZ: GALERIA MM: POZNANIACY PRZYJEŻDŻAJĄ ZOBACZYĆ NOWE CENTRUM

- Odkąd pojawiła się informacja o budowie w tym miejscu kolejnej sygnalizacji na Św. Marcinie, było wiadomo, że jest ona niepotrzebna, a nawet uciążliwa - stwierdza Paweł Sztando, jeden z mieszkańców pobliskich kamienic.

Drogowcy twierdzą, że światła w tym miejscu są potrzebne, a utrudnienia w ruchu powoduję głównie... kierowcy. Z obserwacji pracowników Zarządu Dróg Miejskich wynika, że na Świętym Marcinie kiepsko radzą sobie kierowcy, którzy jeżdżą na pamięć. Chcą jechać w al. Marcinkowskiego i wjeżdżają na pas, który prowadzi tylko do galerii.

- Później kombinują jak tu wjechać na prawy pas, w efekcie blokują innych kierowców a przede wszystkim tramwaje - zauważa ją pracownicy ZDM.

Z innych części miasta również napływają skargi na zbyt dużą ilość zamontowanych sygnalizacji świetlnych. Tak jest dla przykładu w przypadku ul. Głogowskiej, Garbar (w okolicach Piaskowej), części wyremontowanej Grunwaldzkiej.
- Jadąc tymi ulicami zdarza się, że trzeba zatrzymywać się co kilkadziesiąt metrów czekając na zielone światło. Tworzą się korki. Kierowcy i pasażerowie autobusów lub tramwajów tracą czas czekając na zmianę świateł - wylicza Sławomir Wódkiewicz, taksówkarz.

Drogowcy odpowiadają, że zgodnie z założeniem sygnalizacje służą przede wszystkim zapewnieniu bezpieczeństwa, a nie regulowania ciągłości ruchu.

- Na większości skrzyżowań sterowanie odbywa się w zależności od natężenia ruchu - mówi Tomasz Libich z ZDM. To oznacza, że cykle zapalania świateł są różne, zależne od sytuacji na drogach dojazdowych .

Stąd też może się zdarzać, że kierowcy na każdych kolejnych światłach muszą zatrzymywać się na ,,czerwonym".
Przedstawiciel ZDM dodaje, że w wielu miejscach światła były montowane na wniosek okolicznych mieszkańców.

NAJNOWSZE INFORMACJE Z POZNANIA I WIELKOPOLSKI: GLOSWIELKOPOLSKI.PL

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski