Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Mieszkańcy Biskupińskiej spotkali się z radą osiedla

Paulina Jęczmionka
Po porannej pikiecie protestujący mieszkańcy ulicy Biskupińskiej zasiedli do rozmów z przedstawicielami rad osiedli.

To już kolejny protest na ul. Biskupińskiej. Ostatni raz pikieta miała miejsce w grudniu. We wtorek, tuż po godz. 7, na drogę - od ulicy Koszalińskiej w stronę Krzyżownik, wyszło kilkanaście osób.

- Droga jest wąska, bez chodników i oświetlenia, a natężenie ruchu bardzo duże. Boimy się o dzieci, które idą tędy do szkoły - mówi Maciej Bukowski. - Zagrożenie wzrosło po remoncie w 2010 roku, bo kierowcy zaczęli skracać sobie tędy drogę, jadąc np. z Suchego Lasu do centrum.

Do czasu remontu ulica Biskupińska na niektórych odcinkach przypominała dukt leśny. Choć domów tu niewiele, to droga jest często uczęszczana np. przez rowerzystów i spacerowiczów. Bo prowadzi m.in. do ogródków działkowych i Jeziora Strzeszyńskiego. Teraz jednak, jak mówią mieszkańcy, stała się "drogą śmierci", niemalże trasą tranzytową. Nie pomogło nawet wprowadzenie ograniczenia prędkości do 30 km/h. Dlatego protestujący domagają się zmian, które zmniejszą ruchu.

- Większość kierowców zdaje się nie zauważać znaku ograniczającego prędkość - mówi mieszkająca nieco bliżej Suchego Lasu kobieta. - Wystarczyłoby postawić tu fotoradar.

O problemie mówią także dwie działające tu rady osiedla. I ubolewają, że protestujący nigdy nie przyszli z nimi rozmawiać. - Wspólnie z radą osiedla Krzyżowniki-Smochowice wystąpiliśmy z propozycjami rozwiązań do Zarządu Dróg Miejskich i wspólnie wypracowaliśmy optymalne rozwiązanie - mówi Arleta Matuszewska, przewodnicząca rady osiedla Strzeszyn. - Sprzeciwiamy się postulatowi poszerzenia drogi, który padł podczas pikiety. Bo wtedy Biskupińska stanie się prawdziwym tranzytem. Ucierpią też na tym stuletnie drzewa.

Jak według planów rad osiedli ma zmienić się ul. Biskupińska? Jak informuje ZDM na odcinku od ul. Koszalińskiej do przepustu na rzece Bogdance niebawem pojawią się cztery progi zwalniające. - W przyszłym roku powstaną dodatkowe mijanki ułatwiające poruszanie się na tym wąskim odcinku ulicy - mówi Tomasz Libich z ZDM.

Tyle że zdaniem mieszkańców te zmiany na niewiele się zdadzą. - Nie chodzi o spowalnianie ruchu, bo przy takim natężeniu auta i tak jadą powoli - mówi Maciej Bukowski. - Postulujemy, by droga od Beskidzkiej w stronę Suchego Lasu była jednokierunkowa. Wtedy kierowcy nie będą skracać sobie tędy dojazdu do ul. Dąbrowskiego.

Wieczorem protestujący po raz pierwszy spotkali się z radami osiedli. I ustalili, że odczekają miesiąc, by sprawdzić, jak podziałają progi zwalniające.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski