Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Problem z parkowaniem przy Szpitalnej. Czy jest szansa na budowę piętrowego parkingu przy Szpitalu Klinicznym im. Karola Jonschera?

Alicja Durka
Alicja Durka
O trudnej sytuacji z parkingiem alarmują pacjenci, a także ich opiekunowie, którzy niejednokrotnie musieli zapłacić za parkowanie w nieodpowiednim miejscu.
O trudnej sytuacji z parkingiem alarmują pacjenci, a także ich opiekunowie, którzy niejednokrotnie musieli zapłacić za parkowanie w nieodpowiednim miejscu. Grzegorz Dembiński
Problem z parkowaniem w Poznaniu jest znany każdemu, kto choć raz próbował zaparkować w centrum czy innych miejscach skupiających duże grupy ludzi. Bardzo poważny problem jest zwłaszcza przy szpitalach - w tym przy Szpitalu Klinicznym im. Karola Jonschera Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu przy ulicy Szpitalnej.

O trudnej sytuacji z parkingiem alarmują pacjenci, a także ich opiekunowie, którzy niejednokrotnie musieli zapłacić za parkowanie w nieodpowiednim miejscu.

Problem z parkingiem na ulicy Szpitalnej

Na terenie Szpitala Klinicznego im. Karola Jonschera Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu znajduje się płatny parking dla pacjentów, ale miejsca na nim są ograniczone. Do 20 minut parking jest bezpłatny, co wydaje się odpowiednim rozwiązaniem w nagłych sytuacjach, jednak później, za każdą godzinę postoju w godzinach między 7 a 16 opłata wynosi 5 złotych, a między 16 a 7 - 2 złote.

Szpital ostrzega jednak, że w godzinach porannych i popołudniowych bardzo utrudnione jest znalezienie wolnego miejsca, ze względu na trwające budowy oraz ograniczoną liczbę miejsc. Miejsc parkingowych niedaleko szpitala również jest niewiele, przez co dochodzi do nielegalnego parkowania.

Problem z parkowaniem przy ulicy Szpitalnej i Szamarzewskiego jest znany od bardzo dawna. Kierowcy porozjeżdżali trawniki, notorycznie zajęte są postoje dla taksówek, codziennie przynajmniej kilka osób dzwoni z prośbą o interwencję. Oznaczenia są w tamtym miejscu bardzo wyraźne, nie da się pomylić i stanąć w niewłaściwym miejscu. Problem jest też dużo szerszy, m.in. na ulicy Miodowej i przyległych, gdzie problem z nielegalnym parkowaniem również jest ogromny. W sprawie zmian w organizacji ruchu spotkamy się z radą Osiedla Ogrody i Miejskim Inżynierem Ruchu

- mówi Przemysław Piwecki, rzecznik prasowy Straży Miejskiej Miasta Poznania.

"Jesteśmy bezradni". Wstrzymano szczepienia pracowników służby zdrowia co najmniej do 7 marca:

Dramatyczna sytuacja pacjentów na Szpitalnej w Poznaniu

Mam tego pecha, że mój nastoletni wnuk zaczął mieć problemy zdrowotne i z tego powodu zmuszona jestem dość często parkować w rejonie tegoż szpitala. Oburza mnie zachowanie straży miejskiej. Myślę, że ze względu na specyfikę tego rejonu (szpital dla dzieci) miasto Poznań powinno wykazać trochę więcej empatii i zrozumienia dla rodziców chorych (często śmiertelnie chorych dzieci) i szukać rozwiązań, aby maksymalnie powiększyć ilość miejsc parkingowych

- mówi nasza czytelniczka.

Inaczej sprawę widzą pracownicy Straży Miejskiej w Poznaniu. Ich zdaniem kierowcy nie stosują się do przepisów, a pacjenci, którzy w pośpiechu łamią przepisy, są w zdecydowanej mniejszości.

Rozumiem, że są sytuacje, że ktoś jedzie w potrzebie, z kimś chorym i nie patrzy na znaki, ale takich sytuacji jest najmniej. Zaręczam, że nikt tam nie czyha i nie pilnuje, to jest niemożliwe, nie ma na to ani czasu, ani ludzi. Zdarzają się sytuacje, w których ktoś wychodzi tylko odprowadzić pacjenta i wraca po chwili przeparkować, a w tym czasie patrol pozostawi wezwanie lub założy blokadę, ale zawsze można wytłumaczyć się i w uzasadnionych przypadkach liczyć na pouczenie

- dodaje Przemysław Piwecki.

Czy znajdzie się rozwiązanie na problem z parkingiem pod szpitalem?

Zdaje się, że na ten moment nie ma ani pomysłu, ani finansów na rozwiązanie problemu. ZDM informuje, że pod koniec 2017 roku, po interwencji pacjentów i ich rodziców, została w tym miejscu zmieniona organizacja ruchu. Rzeczniczka prasowa ZDM podaje, że w okolicy przybyło wtedy kilkadziesiąt miejsc postojowych i w aktualnych warunkach, ze względu na przepisy, niemożliwe jest stworzenie kolejnych.

Osiedle Ogrody stało się parkingiem buforowym i oczywiście parkingiem dla trzech szpitali, więc tych miejsc jest za mało. Dwie kadencje wcześniej rada sfinansowała rewitalizację parkingu na ulicy Szamarzewskiego. Warunkiem miało być to, że parking będzie dostępny za darmo dla mieszkańców, ale tak się niestety nie stało. Jesteśmy świadomi, że tych miejsc jest za mało, ale jako rada osiedla nie możemy nic więcej zrobić. To powinna być kwestia szpitala, ponieważ jeśli miasto wydaje pozwolenie na jego rozbudowę, to priorytetem powinno być zapewnienie miejsc parkingowych dla pracowników, pacjentów i odwiedzających. Nie chodzi jednak o to, żeby tych ludzi karać, tylko żeby znaleźć rozwiązanie. My jako rada nie jesteśmy tego w stanie zrobić, bo nie jesteśmy w stanie wybudować parkingu. Możemy jedynie o to apelować

- tłumaczy Jan Schneider, przewodniczący Rady Osiedla Ogrody.

Czy szpital na ulicy Szpitalnej rozwiąże problem z parkowaniem?

Problem z parkowaniem jest wyraźnie widoczny również dla władz szpitala. Z problemem z parkowaniem mierzą się pacjenci i pracownicy.

Miejsc parkingowych na terenie szpitala jest niewiele i na ten moment to się nie zmieni. Jak się utworzy jakiś parking w okolicy, to będę się bardzo cieszył. Sam się zastanawiam i jestem po rozmowach z architektem, czy nie zrobić parkingu piętrowego. Trzeba jednak podkreślić, że to jeszcze długa i daleka droga, żeby stworzyć koncepcję i sprawdzić, czy jest to w ogóle możliwe. Zdaje się, że jest, ale zobaczymy jaki to będzie koszt i czy znajdzie się finansowanie

- mówi dyrektor naczelny, dr Paweł Daszkiewicz.

Konkretnych informacji jeszcze nie ma. Nie wiadomo, na ile miejsc miałby być zaprojektowany parking, a dyrekcja nie dzieli się jeszcze informacją o architekcie, który podjął się zaprojektowania parkingu. Oznacza to, że w ciągu najbliższych miesięcy, a nawet lat sytuacja nie ulegnie zmianie.

W przestrzeni publicznej od 10 października musimy zakrywać usta i nos. Można to zrobić nie tylko za pomocą maseczki, ale też zakładając przyłbice lub komin szal, lub inną część odzieży. Nie ma wyjątków, nawet gdy chcemy coś zjeść czy wypić na ulicy. Trudno też jest palaczom - nie mogą zdjąć maseczki, by zapalić.Przejdź do następnego zdjęcia ------>

Gdzie za brak maseczki można dostać mandat? Sprawdź, w jakic...

Sprawdź też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski