Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Radny ma dość grafitu w mieście. Chce konsultacji

Błażej Dąbkowski
Plastyk miejski Piotr Libicki uważa, że nie ma sensu konsultować drobnych elementów miejskiej infrastruktury
Plastyk miejski Piotr Libicki uważa, że nie ma sensu konsultować drobnych elementów miejskiej infrastruktury Adrian Wykrota
Poznań za sprawą decyzji plastyka miejskiego staje się coraz bardziej grafitowy. Na ten kolor przemalowywane są barierki czy słupy trakcyjne. Nie podoba się to radnemu Michałowi Grzesiowi, który decyzje plastyka nazywa despotycznymi. Samorządowiec chce, by o kolorystyce infrastruktury decydowali radni osiedlowi.

Mimo niezadowolenia części poznaniaków miasto staje się coraz bardziej grafitowe. Zmiana kolorystyki miejskiej infrastruktury, w tym barierek, słupów trakcyjnych czy wiat nie spodobała się także radnemu PiS Michałowi Grzesiowi, który w ubiegłym miesiącu porównał miasto do... zakładu karnego.

Teraz wiceprzewodniczący rady miasta chce, by sprawy związane z kolorystyką były konsultowane z mieszkańcami, bo jak twierdzi: „poznaniacy nie gęsi i swoje kolory mają”.

- Kolor to kwestia gustu. Obecnie decyduje się, jak ma wyglądać Poznań przez co najmniej 20 lat. Oczywiście kolorystykę można zmienić, uważam jednak, że to mieszkańcy powinni decydować w ramach konsultacji - tłumaczy Michał Grześ. Wiceprzewodniczący rady miasta twierdzi, że plastyk miejski nie może sam podejmować takich decyzji. - To despotyczne działanie. Mieszkańcy przypominali mi, że nawet Niemcy podczas II wojny światowej nie przemalowywali słupów przy torowiskach - oburza się.

- Zmiana kolorystyki elementów infrastruktury miejskiej jest jednym z wielu zaplanowanych kroków uwzględniających również konsultacje ze środowiskiem eksperckim i mieszkańcami - odpowiada Piotr Libicki, plastyk miejski i przypomina, że w lutym 2014 r. Wydział Urbanistyki i Architektury UMP współorganizował wraz z CK Zamek serię otwartych dla wszystkich chętnych spotkań pt. "Od koloru do koloru”, poświęconych kolorystyce miast, w tym Poznania.

- Nie może być jednak tak, że będziemy konsultować zmianę barwy najdrobniejszego elementu w mieście, bo to doprowadziłoby do absurdu. Pamiętajmy, że dzięki zastosowaniu grafitu możemy na ulicach miast lepiej dostrzegać to, co najcenniejsze, czyli architekturę czy zieleń. Dobrym tego przykładem jest ul. Fredry po zmianie kolorystyki słupów sieci trakcyjnej - kontynuuje Libicki. Przyznaje jednak, że w szerszym kontekście, włączając w to kolorystykę budynków, szyldów reklamowych czy pojazdów komunikacji miejskiej dalsza dyskusja jest planowana.

- Tę refleksję planujemy podjąć wspólnie ze środowiskami artystycznymi, uczelniami, stowarzyszeniami i ekspertami oraz mieszkańcami w przyszłym roku - wyjaśnia plastyk miejski.

Michał Grześ nie wyobraża sobie jednak takiego rozwiązania, gdyż uznaje je za niedemokratyczne. Zapowiada, że na kolejnych sesjach rady miasta przedstawi uchwałę, która jeśli zostanie przyjęta, ma doprowadzić do kolegialnego podejmowania decyzji w sprawie koloru infrastruktury.

- Chciałbym, by to z radami osiedli uzgadniano takie sprawy. Jeśli się nie uda to trudno, ale nie tylko ja jestem sceptyczny co do grafitu w radzie miasta - mówi. Radny jest przekonany, że plastyk zamiast zajmować się grafitowymi słupami, ławkami czy barierkami, powinien raczej zwrócić uwagę na realne jego zdaniem problemy.

- We wtorek podczas sesji złożyłem dwie kolejne interpelacje związane z estetyką Poznania. Jedna dotyczy paskudnie wyglądających rur ciepłowniczych, natomiast druga kabli telekomunikacyjnych rozwieszonych na obleśnych, próchniejących słupach. - tłumaczy Michał Grześ.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski