Już w styczniu alarmowaliśmy, że fiskus żąda od poznańskiego Społem zwrotu 2 milionów złotych. Zdaniem urzędników firma w latach 2010-11 niezgodnie z prawem wydawała publiczne pieniądze. Chodzi o to, że państwo dotowało coś czego, zdaniem urzędników, nie powinno. Konkretnie poszło o dodawanie kiełbasy do zupy lub boczku do jajecznicy. Produktów mięsnych nie ma bowiem na liście dołączonej do rozporządzenia ministra finansów. I z tego powodu te potrawy nie powinny być dotowane.
Czytaj też: Bary mleczne w Poznaniu zostaną zamknięte? Problem w... skwarkach
- Nadal nic się nie wyjaśniło, a przyszłość poznańskich barów mlecznych jest zagrożona - mówi Iwona Gorońska, prezes Społem. - Chociaż skarbówka wstrzymała decyzję, to kara cały czas nad nami wisi i naliczane są odsetki - dodaje I. Gorońska.
Postanowienie w sprawie zwrotu dotacji przez firmę zostało zawieszone do czasu rozpatrzenia odwołań innych przedsiębiorców przez Sąd Najwyższy. Z tego powodu poznańska firma nie ma więc co liczyć na szybkie rozwiązanie sprawy.
- Decyzja zostanie wydana po odwieszeniu postępowania, które ma wyjaśnić, czy Społem powinno zwrócić dotacje. Na tym etapie dyrektor Izby Skarbowej w Poznaniu czeka, aż ustaną przesłanki powodujące jego zawieszenie - informuje Miłosz Zaleski z Izby Skarbowej w Poznaniu.
W równie trudnej sytuacji są przedsiębiorcy z Bydgoszczy, Torunia czy Słupska. Ci pierwsi zapłacili już karę, ale się odwołują. Sprawy barów mlecznych trafiły nawet na biurko ministra finansów.
- Ministerstwo już po raz czwarty przesunęło termin wydania decyzji w naszej sprawie. Urzędnicy nie wiedzą, co z tym zrobić - mówi Jan Lewandowski, prezes Spółdzielni Gastronomicznej w Bydgoszczy, która zarządza siedmioma bydgoskimi barami. Fiskus zażądał od firmy zwrotu 200 tys. zł. - Ta kwota jest nieporównywalna z karą nałożoną na poznański Społem. Zapłaciliśmy ją z czystej ostrożności, żeby nie naliczono odsetek - tłumaczy.
W Polsce bary mleczne prowadzi obecnie 19 spółdzielni. Zaledwie cztery z nich nadal pobierają rządowe dotacje. Jak mówi Iwona Gorońska przedsiębiorcy boją się korzystać z pomocy państwa, bo za chwilę urzędnicy zażądają, by dotacje oddać z nawiązką.
W Słupsku na krawędzi są właściciele baru mlecznego Poranek. Po kontroli urzędników, firma musi zwrócić milion złotych. Społem odwołało się od decyzji do ministerstwa oraz złożyło doniesienie na naczelnika i dyrektora izby skarbowej do prokuratury. Na razie żadne decyzje nie zapadły.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?