Poznań: Wiemy, dlaczego audyt jest tajny

Wczoraj po raz kolejny dostaliśmy odmowę na udostępnienie wykonanej w 2006 roku za 146 tys. złotych przez firmę Deloitte ekspertyzy miejskich inwestycji związanych głównie z rewitalizacją kamienic. Staramy się o nią od października ub.r. Po naszej publikacji o audyt wystąpił radny Szymon Szynkowski vel Sęk (PiS) kierujący komisją rewizyjną. - Najpierw mi odmówiono, a potem nagle powiadomiono, że mogę zobaczyć audyt, ale nie otrzymam jego kopii - powiedział nam radny.

- Raport dowodzi nagminnego lekceważenia przepisów. Wskazuje, że pieniądze były wydawane bez kontroli i starań o racjonalne ograniczanie kosztów. Podwójne faktury, błędy w przetargach, niewłaściwy nadzór nad pracami - opisuje audyt Szynkowski. Swoimi spostrzeżeniami przed dwoma tygodniami podzielił się z jedną z gazet. - Dziwię się, że prokuratura z urzędu nie wszczęła śledztwa - mówi radny. - Po dokładnym zapoznaniu się z audytem poważnie rozważę złożenie zawiadomienia o przestępstwie.

O tym, że na ściganiu winnych nieprawidłowości raczej nie zależy władzom miasta, świadczy historia sporu o audyt, którą poznaliśmy podczas rozmowy z wiceprezydentem. Mirosław Kruszyński przyznał, że był on przyczyną ostrego, wielomiesięcznego sporu. - Między Deloitte a ówczesnym dyrektorem ZKZL wystąpiła gruntowana rozbieżność stanowisk - mówi dyplomatycznie Kruszyński. Bardziej konkretnie: dyrektor odrzucił wszystkie ustalenia kontrolerów i stanowczo sprzeciwiał się realizacji ich zaleceń. Chociaż chodziło o mienie wielkiej wartości, władze miasta nie odsunęły dyrektora ani nie skorzystały z innych "siłowych" uprawnień do zmian w funkcjonowaniu zakładu. Realizacją zaleceń Deloitte zajął się dopiero wybrany przed rokiem nowy szef ZKZL. Wizytówką miejskiej rewitalizacji jest kamienica przy ul. Dąbrowskiego 42, której m.in. dotyczył audyt. Z zewnątrz wygląda okazale, ale wnętrze jest w takim stanie, że zainteresowani jej wynajmem rezygnują wkrótce po otwarciu drzwi do budynku.