Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań wytoczy proces klubom go-go?

Błażej Dąbkowski
Poznań wytoczy proces klubom go-go?
Poznań wytoczy proces klubom go-go? Łukasz Gdak
Wrocław wygrał proces cywilny z właścicielami klubów go-go, zakazując m.in. nagabywania klientów. Wiceprezydent Poznania Mariusz Wiśniewski zlecił prawnikom przeanalizowanie tej sprawy.

Pod koniec ubiegłego roku prezydent Jacek Jaśkowiak zapowiadał rozprawienie się z klubami go-go na poznańskim Starym Rynku, porównując go do „dzielnicy portowej”. Po 12 miesiącach dawne dwa kluby Cocomo, już dwukrotnie zdążyły zmienić nazwy, ale do tej pory miasto nie podjęło zdecydowanych działań mających zakończyć się wyprowadzeniem striptizu poza centrum Poznania.

W listopadzie na łamach „Głosu” w tej sprawie wypowiedział się także wiceprezydent Mariusz Wiśniewski, z wykształcenia prawnik, tłumacząc, że odpowiedzialność za Stary Rynek biorą również właściciele prywatnych kamienic.

- To oni wynajmują swoją przestrzeń pijalniom wódki i klubom go-go, a miasto nie ma prawa reglamentować tego typu działalności - mówił.

Prawnicy sprawdzają
Tymczasem wrocławski Urząd Miasta jeszcze w listopadzie 2014 r. postanowił walczyć z siecią klubów przy pomocy procesu cywilnego. W precedensowym pozwie chciał, by sąd zakazał pozwanym firmom nieuczciwej konkurencji. Miała ona polegać na nagabywaniu potencjalnych klientów przez krążące po rynku młode kobiety, tzw. selekcjonerki z parasolkami. Magistrat chciał też, by sąd zakazał pozwanym sprzedawania alkoholu „po zawyżonych cenach”. Dobre imię miasta naruszane miało być za sprawą licznych negatywnych informacji i skarg. W poniedziałek zapadł wyrok w tej sprawie - trzem firmom prowadzącym kluby zakazano stosować takich praktyk. Wyrok jest nieprawomocny, ale już został uznany za przełom.

T. Lewandowski: Jeżeli nie pozbędziemy się striptizu, Stary Rynek będzie nadal rynsztokiem

- Ciekawy wyrok, ale uważam, że powinniśmy mieć chłodne głowy i nie działać w pośpiechu, bo w przypadku Wrocławia to dopiero pierwsza instancja - stwierdza Mariusz Wiśniewski. Dodaje jednak, że zlecił analizę uzasadnienia wyroku oraz pozwu radcy prawnemu Urzędu Miasta. - Trzeba bardzo dokładnie prześledzić argumentację strony wrocławskiej, a dopiero później podejmować kroki prawne - mówi.

Zastępca Jacka Jaśkowiaka zastrzega jednak, że nawet w przypadku skierowania pozwu nie chce zakazywać działalności klubom ze striptizem.

- Chodzi tylko o to, by przeniosły się ze Starego Rynku w inne miejsce, tam gdzie „selekcjonerek” nie będą musiały oglądać dzieci i turyści. Trzeba jednak pamiętać, że obecnie ta wizerunkowa katastrofa dotyczy także innych największych polskich miast - komentuje wiceprezydent.

Nadal mamy rynsztok
Z taką argumentacją nie zgadza się szef klubu Zjednoczonej Lewicy w Radzie Miasta i również prawnik Tomasz Lewandowski. Jego zdaniem, jeżeli konkretny przedsiębiorca, w tym wypadku właściciel klubów, nie potrafi wpisać się „w styl miasta”, powinien liczyć się ze wszelkimi konsekwencjami prowadzenia tego typu działalności.

- Jeżeli nie pozbędziemy się striptizu ze Starego Rynku, cały czas będzie przypominał on rynsztok. Powinniśmy jak najszybciej wytoczyć proces. Nawet jeśli Wrocław przegra w drugiej instancji, to u nas scenariusz może wyglądać zupełnie inaczej. W Polsce prawo nie jest oparte na precedensie. Często w tym samym wydziale sądu w podobnych sprawach zapadają dwa różne wyroki - wyjaśnia T. Lewandowski.

Do podjęcia kroków prawnych zachęca też mecenas Tomasz Grzybkowski: - Miasto Poznań już dawno powinno wytoczyć taki proces. Uważam, że zakończyłby się wygraną.

Parasolki w akcji
Choć wyrok wrocławskiego sądu zakazał nagabywania klientów, właściciele klubów nie rezygnują z takiej formy promocji.

- Te kobiety stoją tutaj codziennie. Każdego wieczoru widzę je pod klubem - mówi pracownik jednego z sąsiednich barów. Wskazuje też, że na początku listopada kobiety próbowały się bardziej wtopić w tłum. - Widziałem czasami, jak stały bez parasolek, ale po ich zachowaniu można było łatwo wywnioskować, że pracują właśnie w danym klubie. Krążyły wokół wejścia i zaczepiały przechodzących mężczyzn - dodaje.

T. Lewandowski: Jeżeli nie pozbędziemy się striptizu, Stary Rynek będzie nadal rynsztokiem

Wiceprezydent Wiśniewski uważa, że większym problemem są aktualnie nie kluby go-go, a liczba punktów, w których sprzedaje się alkohol.

- Liczę, że jeszcze w tym roku zostanie zmieniona ustawa o wychowaniu w trzeźwości, pozwalająca nam na tzw. strefowanie - mówi.

Taką zmianę zapowiadał wcześniej radny, a dziś poseł Szymon Szynkowski vel Sęk z PiS. Z naszych informacji wynika, że pozytywnie odniósł się do niej minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak.

Współpraca Radosław Męczykalski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski