Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznaniacy uhonorowali Lecha Wałęsę

Bogna Kisiel
Ryszard Grobelny i przewodniczący Rady Miasta Grzegorz Ganowicz  z Lechem Wałęsą
Ryszard Grobelny i przewodniczący Rady Miasta Grzegorz Ganowicz z Lechem Wałęsą Sławomir Seidler
W poznańskim ratuszu podejmowano wczoraj dwóch wyjątkowych gości. Każdemu z nich miasto wiele zawdzięcza, dlatego Rada Miasta postanowiła ich wyróżnić. Prezydent Lech Wałęsa odebrał tytuł Honorowego Obywatela Miasta Poznania, a ks. Stefan Dusza - Zasłużony dla Miasta Poznania.

- Dla mojego pokolenia postać Lecha Wałęsy to symbol przemian, odpowiedzialnego podejścia do swojego kraju, narodu - stwierdził Ryszard Grobelny, prezydent Poznania. - Symbol zmian, które zostały zapoczątkowane w Polsce i objęły całą Europę. Dla współczesnych Wałęsa to nie tylko symbol, ale polski produkt narodowy, polska marka, którą można pochwalić się na świecie.

Grobelny przypomniał obecność Wałęsy w ważnych dla Poznania chwilach oraz fakt, że promuje on stolicę Wielkopolski na arenie międzynarodowej. - Pan się nie urodził wtedy, kiedy pan się urodził - powiedział podczas wygłoszenia laudacji prof. Waldemar Łazuga. - Ale w sierpniu 1980 roku. Przypomniał słowa Jacka Kuronia, który przyznał, że on czy Adam Michnik nie wierzyli, że za ich życia upadek komunizmu jest możliwy. - Na szczęście pan tego nie wiedział - kontynuował Łazuga. - Był pan znakiem wolnej i odradzającej się Polski. - Dziś jest pan jedynym, który mówi otwarcie to, o czym inni boją się pomyśleć.

Wałęsa, dziękując za wyróżnienie i dobre słowa, zwrócił uwagę, by nie zapominać o Janie Pawle II. Jego zdaniem, bez niego i jego wizyt w kraju strajk w 1980 r. nie byłby możliwy. Przypomniał, że to papież nawoływał, aby Polacy się nie bali i zmienili oblicze tej ziemi.

Ks. Stefan Dusza, przyjmując tytuł, podkreślił, że jest to nie tylko wyróżnienie jego, ale Wydawnictwa Pallottinum. To ono opracowało i wydało pierwszy przekład Pisma Świętego z języków oryginalnych - Biblię Tysiąclecia. Trzeba jednak dodać, że to z inicjatywy ks. Duszy dzięki współpracy wydawnictwa, miasta i Wydziału Teologicznego UAM wydano Biblię Tysiąclecia na płycie CD.

Wyróżnionym gratulował arcybiskup Stanisław Gądecki, zaznaczając "kościół jest świadomy, że po Bogu, to Solidarności zawdzięczamy wolność".

Uczestnicy wczorajszej uroczystości owacyjnie przywitali Wałęsę. Nie było wśród nich radnych PiS, którzy nie poparli uhonorowania prezydenta (dwóch głosowało przeciw, pozostali wstrzymali się od głosu lub zaznaczyli "obecność").

Nie zawiedli natomiast poznaniacy, którzy czekali aż Wałęsa opuści ratusz, by go powitać. Nie obyło się bez przykrego incydentu. Na szczęście doszło do niego, nim goście opuścili ratusz. Młody człowiek najpierw wykrzykiwał niezbyt przyjazne słowa, a później wdarł się do sieni z butelką wody. Zajęli się nim policjanci.

Nim Wałęsa przyjechał na uroczystość, wcześniej spotkał się ze studentami Wyższej Szkoły Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa. Był pełen werwy, tryskał dowcipem, a młodzież ponaglał do zadawania pytań, grożąc, że będzie monologował. Nowy Honorowy Obywatel Poznania dziś odleci do Brukseli. - Będę tam dwa dni, a potem wracam do Danusi - wyjaśnia Lech Wałęsa.

"Jestem ostatnim nabojem" - Lech Wałęsa prezydent RP (1990-95)
Dlaczego promuje Pan Poznań na arenie międzynarodowej?
Poznań zawsze traktowany był jako miejsce najbardziej porządne, ułożone. Pochodzę z bydgoskiego. To niedaleko. Tam stawiano stolicę Wielkopolski za wzór.

Poznaniacy docenili m.in. te zasługi, przyznając Honorowe Obywatelstwo.
Jak wyróżniającym jest dobre miasto, to większa jest satysfakcja. Cieszę się z tego. Jednak każda nagroda jest zaszczytem i zarazem zobowiązaniem. Zwyciężaliśmy nie po to, by spocząć na laurach, ale pokazać, jak na tym zwycięstwie budować przyszłość, budować lepszą Polskę, Europę, świat.

Dlaczego ludzie Panu nie zaufali i nie wybrali prezydentem na drugą kadencję?
Wypaliłem się. Jakbym dostał tę kadencję, to nie przeżyłbym. Los powiedział: jeszcze możesz się przydać, odpocznij.

Czy odpoczął Pan i jest gotowy stanąć do wyborów?
Dzisiaj nie ma takiej potrzeby. Jestem ostatnim nabojem.

Co się stało podczas obchodów 20. rocznicy zburzenia muru berlińskiego, gdy doszło do zderzenia z niemieckim kamerzystą?
Nikt mnie nie uprzedził, że on tam będzie. Kamerzysta został poturbowany. Mnie nic się nie stało, ale na spotkaniu noblistów okazało się, że nie mogę wstać. Musiałem prosić o pomoc. Jak się mi nie poprawi, to Niemcy będą płacić odszkodowanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski