Zwolniona pani radca prawny w październiku 2012 roku pozwała ANR o przywrócenie do pracy. Odrzucała zarzuty byłego pracodawcy. Twierdziła, że była dobrym, rzetelnym pracownikiem.
W piątek w sądzie pracy odbyła się pierwsza i ostatnia rozprawa. Nieoczekiwanie pani prawnik i jej adwokat zaproponowali agencji ugodę: zmianę formy zwolnienia z dyscyplinarnej na “za porozumieniem stron". ANR na to przystała. Zmiana formy zwolnienia powoduje, że pani prawnik będzie miała "czyste" świadectwo pracy, co ułatwi jej funkcjonowanie w sferze zawodowej.
- Tak naprawdę wygraliśmy tę sprawę. Zgodziliśmy się na ugodę z “ludzkich" względów. Prowadzenie sprawy sprawiłoby wiele przykrości pani prawnik. Musielibyśmy wyciągnąć nieprzyjemne dla niej fakty - komentował na sądowym korytarzu radca prawny Robert Gałązka, pełnomocnik ANR i dawny podwładny zwolnionej. - Z argumentów, które zadecydowały o jej zwolnieniu się nie wycofujemy. Nie zostały też one podważone w sądzie - dodał.
Co na to pani prawnik? Najpierw w sądzie powiedziała nam, że porozmawia z nami po dzisiejszej rozprawie. Ale po niej szybko wyszła z sądu. Gdy potem do niej zadzwoniliśmy, stwierdziła, że jest zajęta, nie chce się wypowiadać i się rozłączyła.
Do jej zwolnienia doszło jesienią 2012 roku. Główne zarzuty ANR: przegranie przez agencję dwóch spraw sądowych tylko dlatego, że zwolniona pani prawnik nie przekazała ich prowadzenia podległym sobie radcom prawnym. Z tego powodu ANR nie przedstawiła argumentów w sądzie i w obu sprawach zapadły wyroki zaoczne niekorzystne dla agencji. ANR zarzuciła jej też brak kontroli nad 224 pismami i ok. 300 wekslami, które wystawili kontrahenci agencji.
- Zaniedbywała pani swoje obowiązki, umyślnie ukrywając ten fakt przez co najmniej 11 miesięcy - pisał do niej Sławomir Pietrzak, dyrektor ANR.
Z pisma o dyscyplinarnym zwolnieniu wynikało też, że pani prawnik w pewnym momencie poszła na zwolnienie lekarskie i choć miała telefon służbowy, nie było z nią kontaktu. Miała też nie odpowiadać na pisma wzywające do kontaktu z pracodawcą. A komisja, która w końcu weszła do jej pokoju, miała w nim zastać olbrzymi bałagan w papierach. Potem inni prawnicy ANR mieli odkręcać zaniedbania, których miała się dopuścić.
Zwolniona pani prawnik pracę w ANR dostała latem 2011 r. Dyrektorem poznańskiego oddziału był wówczas Krzysztof Urbaniak. Ogłoszono konkurs na koordynatora radców prawnych, który wygrała pani radca prawny. Jednocześnie pani prawnik brała czynny udział w pracach poznańskiej izby radców prawnych, których dziekanem od lat jest teściowa Urbaniaka. Za rządów Urbaniaka także inni radcowie piastujący różne funkcje w samorządzie radców dostali pracę w ANR. Przeciwnicy Urbaniaka zarzucali, że w agencji dobre zlecenia dostali prawnicy z otoczenia jego teściowej.
- Słyszałem tego typu zarzut w jakiejś prywatnej rozmowie. To bzdury. Trudno mówić o linii towarzyskiej w zawodzie zaufania publicznego - komentuje Krzysztof Urbaniak. Sam jest radcą prawnym. Obecnie jest wiceprezesem WARP-u, spółki, której głównym udziałowcem jest samorząd województwa.
Urbaniak dodaje, że pani prawnik po wygraniu konkursu na koordynatora radców prawnych w ANR, sama dobierała prawników do zespołu.
- Zawsze byłem zadowolony z jej pracy - mówi Krzysztof Urbaniak.
Były dyrektor ANR miał być jedynym świadkiem, którego zamierzała powołać w sądzie zwolniona z ANR pani prawnik. Urbaniak zeznań jednak nie złoży, bo piątkowa ugoda kończy proces o jej zwolnienie.
- Zawarcie tej ugody oznacza, że pewnie obie strony nie do końca były pewne swoich racji w tym sporze - uważa Krzysztof Urbaniak.
Obecny szef ANR Sławomir Pietrzak, który zwalniał panią prawnik, inaczej widzi sprawę. Jak mówi, nie jest wykluczone, że agencja wystąpi z roszczeniem majątkowym wobec byłej szefowej radców prawnych.
- Czekamy na zakończenie kilku spraw w sądzie. Jeśli okaże się, że poniesiemy uszczerbki z powodu jej wcześniejszych zaniedbań prawnych, nie wykluczam roszczeń z naszej strony - mówi dyrektor Pietrzak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?