Sam zainteresowany podkreślił znaczenie Euro 2012 dla miasta przyrównując je do PeWuKi. Przypomniał, że mamy jedyny stadion, do którego mieszkańcy nie dopłacają. Chwalił się najniższym w kraju bezrobociem, dobrą współpracą z uczelniami. Wspomniał też o kłopotach z inwestycjami (Grunwaldzka, ICHOT), spadku dochodów z podatku CIT co wiąże się z gorszą kondycją firm, koniecznością wypłaty odszkodowań w związku z uchwalanymi planami miejscowymi.
Polecamy:
Jan Kulczyk wciąż najbogatszym Polakiem. Kto za nim?
Zwrócił uwagę, że przy ocenie kondycji miasta ważne są twarde wskaźniki ekonomiczne, ale także samopoczucie mieszkańców. I przytoczył dane, z których wnika, że 65 proc. poznaniaków ocenia swoje miasto dobrze.
- Miałem wrażenie, że prezydent wyciągnął złe wystąpienie. Co wspólnego z absolutorium ma PeWuKa czy współpraca z uczelniami? - pytał Szymon Szynkowski vel Sęk, szef klubu PiS. I stwierdził, że PiS będzie ze względów formalnych i merytorycznych przeciwko udzieleniu prezydentowi absolutorium.
Formalnych, bo zdaniem radnego PiS, bo wniosek o udzielenie absolutorium został zgłoszony na komisji rewizyjnej poza procedurą.
Wśród merytorycznych przyczyn Sz. Szynkowski vel Sęk podał: opóźnioną realizację inwestycji, "podchodzenie lekką ręką do windykacji zaległości" (nie udało się ściągnąć 38 mln zł podatku od nieruchomości; ponad 50 mln zł od osób, które jechały komunikacją bez ważnego biletu), niskie wykonanie dochodów ze sprzedaży majątku miasta.
- Dochody majątkowe zaplanowano na irracjonalnym poziomie 130 mln zł, a wykonano 47 mln zł - wtórował Tomasz Lewandowski, szef klubu SLD. I przypomniał, że podobna sytuacja była w 2012 r. z planowaniem dochodów z podatków PIT oraz CIT. - Niepokoi wzrost zobowiązań wymagalnych (dop. red. czyli takich, których termin płatności minął, a które nie zostały przedawnione czy umorzone), które na koniec 2012 r. wynosiły 327 mln zł. Dyrektorzy niewiele robią, by je ściągnąć. Mam nadzieję, że działania windykacyjne zostaną podjęte.
Polecamy:
Jan Kulczyk wciąż najbogatszym Polakiem. Kto za nim?
Szef klubu SLD nie pozostawił też suchej nitki na stadionie. I wytknął prezydentowi wydatki, które miasto musiało ponieść miasto min. 4,5 mln na murawę, 25 mln na kioski cateringowe, 900 tys. na zadaszenie schodów (o którym zapomniał wg radnego projektant) czy 2,3 mln zł na zakup praw autorskich od projektanta stadionu.
- Mamy świadomość, że pojawiły się problemy finansowe, - przyznał Wojciech Wośkowiak, szef klubu prezydenckiego PRO. - Ale w dużej części są one niezależne od miasta.
W. Wośkowiak określił wykonanie ubiegłorocznego budżetu, jako poprawne rachunkowo, rzetelne, gospodarne, oszczędne. I przypomniał o wyróżnieniu prezydenta Ryszarda Grobelnego, którego tygodnik "Wprost" umieścił na liście TOP 20 - osób najlepiej zarządzających w czasach kryzysu.
- Widzimy pewne słabe strony wykonania budżetu - mówi P. Markowski. - Należy do nich sprzedaż majątku, która od lat kuleje i jest na żenującym poziomie. Odszkodowania, które miasto musiało zapłacić. Ale trudno za nie winić miasto. Podobnie, jak trudno winić prezydenta za niewłaściwe oszacowanie dochodów z PIT, bo przy ich planowaniu opiera się na wskaźnikach ministra finansów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
