Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent Grobelny: Nie ma strefy hałasu w Krzesinach. Urzędnicy prezydenta: Jest strefa

Agnieszka Świderska
Urzędnicy nie będą uznawać istnienia obszaru ograniczonego użytkowania wokół lotniska wojskowego Krzesiny - przekonywał prezydent Poznania, Ryszard Grobelny, prezesa Prokuratorii Generalnej, która broni w sądzie wojska w sprawach o odszkodowanie. Prezydent ze swoim stanowiskiem pozostaje jednak w odosobnieniu. Strefę hałasu uznają nie tylko sądy, które przyznają odszkodowanie jej mieszkańcom, ale także jego własni urzędnicy.

Sąd Okręgowy i poznańskie sądy rejonowe, które tylko do końca sierpnia ubiegłego roku (ostatnie oficjalne dane) zasądziły prawie 250 odszkodowań w związku z obszarem ograniczonego użytkowania wokół wojskowego lotniska Krzesiny, nie mają już wątpliwości, że strefa hałasu istnieje.

To powoduje, że radcom Prokuratorii Generalnej, którzy reprezentują wojsko w tych procesach, coraz trudniej zaskoczyć je nowymi argumentami. Otrzymali jednak nieoczekiwane wsparcie ze strony prezydenta Poznania, Ryszarda Grobelnego, który... unieważnił strefę hałasu.

Kopia jego pisma z października ub.r. adresowana do Marcina Dziurdy, prezesa Prokuratorii, w którym w imieniu miasta "wypowiada" rozporządzenie wojewody w sprawie utworzenia obszaru ograniczonego użytkowania, trafiła na salę sądową. Nie wywołała jednak rewolucji: sądy wbrew stanowisku prezydenta nadal uznają istnienie strefy.

Wprawdzie zdarzyło się, że w 2009 roku razem z innymi strefami została unieważniona przez Naczelny Sąd Administracyjny, ale od tego czasu Sąd Najwyższy, do którego należy ostatnie zdanie w tej sprawie zdążył już dwukrotnie przywrócił ją do życia. Czy prezydent Grobelny jest źle doinformowany czy też może ma swoje powody, by odmawiać uznania strefy?

- Taki pogląd wynika z orzecznictwa Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Poznaniu uznającego, iż rozporządzenie wojewody w sprawie obszaru ograniczonego użytkowania utraciło moc obowiązującą - tłumaczy Rafał Łopka z biura prasowego prezydenta.

A skoro SKO twierdzi, że strefy nie ma, to urzędnicy magistratu wydający decyzję o warunkach zabudowy na tym terenie nie mogą twierdzić inaczej, żeby z góry nie skazywać swoich decyzji na uchylenie.

I może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie objawy administracyjnej schizofrenii. Ci sami urzędnicy z miejskiego Wydziału Urbanistyki i Architektury i to samo poznańskie SKO odmówiło w styczniu poznaniakom, którzy chcieli zamienić leżący w strefie hałasu budynek biurowy na mieszkanie.

Uzasadnienie? "Akt prawny - rozporządzenie wojewody w sprawie utworzenia obszaru ograniczonego użytkowania dla lotniska wojskowego Poznań-Krzesiny, jest w ocenie Kolegium aktem obowiązującym, a w konsekwencji obowiązują wprowadzone w nim ograniczenia zabudowy terenów...".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski