Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces Makowców i Jana L. o wyłudzenia opóźni się. Przez błąd prokuratury

Łukasz Cieśla
Proces Makowców i Jana L. o wyłudzenia opóźni się. Przez błąd prokuratury
Proces Makowców i Jana L. o wyłudzenia opóźni się. Przez błąd prokuratury archiwum Polskapresse/zdjęcie ilsutracyjne
12 osób, w tym członkowie poznańskiego półświatka, zostali oskarżeni o wyłudzenia z banków. Ale ich proces na razie nie może się rozpocząć. Powodem są błędy formalne, które sąd wytknął prokuraturze. We wtorek zwrócił jej akt oskarżenia. Postanowienie jest prawomocne.

Wśród oskarżonych o wyłudzenia są m.in. rodzina gangstera Makowca z Poznania: żona i dwaj synowie. Kolejnym oskarżonym jest Jan L. Niedawno został nieprawomocnie uniewinniony w innej sprawie od zarzutu kierowania gangiem. Skazano go jedynie za nielegalne posiadanie broni. Na ławie oskarżonych ma także zasiąść ekspolicjant Jacek N. Jemu zarzucono m.in. że wykorzystując kontakty w policji, przekazywał wyłudzającym niejawne informacje.

Proces o wyłudzenia zapewne już by się rozpoczął, ale sąd dopatrzył się błędów formalnych po stronie prokuratury. Podstawą stało się pismo adw. Czesława Domagały, obrońcy jednego z synów Makowca. Zarzucił prokuraturze, że nie udostępniła mu akt śledztwa przed ich wysłaniem do sądu.

Najpierw poznański Sąd Okręgowy uznał, że prawnik ma rację. Prokuratura z Gorzowa Wlkp. zażaliła się jednak na tę decyzję.

- Bo adwokat, naszym zdaniem, niewłaściwe usprawiedliwił nieobecność na zaznajomieniu się z aktami - tłumaczy Dariusz Domarecki, rzecznik gorzowskiej prokuratury.

We wtorek zażaleniem śledczych zajął się poznański Sąd Apelacyjny. Także on uznał, że to adwokat miał rację i prokuratura ma naprawić błąd.

- Cieszę się z takiego postanowienia. Prokuratura w tej sprawie nie zachowała się zgodnie z przepisami i dobrze, że zostało to jej wytknięte - mówi adw. Czesław Domagała.
Gorzowscy śledczy muszą teraz udostępnić akta prawnikowi. Potem zapewne znowu skierują do sądu akt oskarżenia.
Sprawa dotyczy wyłudzeń z poznańskich banków na ok. 1,5 mln złotych. Akt oskarżenia w znacznej mierze oparto na twierdzeniach Tomasza M. W przeszłości w Poznaniu miał opinię człowieka, który potrafi załatwić każdy kredyt. On z kolei mówi, że był zastraszany przez półświatek, zmuszany do wyłudzania kredytów, a pieniądze trafiały właśnie do ludzi "z miasta".

W Poznaniu toczy się już jeden proces oparty na twierdzeniach Tomasza M. Chodzi o olbrzymie wyłudzenia z banku Millenium. W tej sprawie oskarżonym jest m.in. wspomniany już były policjant Jacek N. oraz dwaj inni poznańscy policjanci. Jeden z nich przyznał się do winy i dobrowolnie poddał się karze. Wśród oskarżonych jest także poznańska restauratorka oraz pracownicy banku.

Osobny proces ma Tomasz M., który opowiedział prokuraturze o milionach złotych wyłudzanych z różnych poznańskich banków. Prokuratura zamierza wnioskować, by sąd docenił jego postawę i nadzwyczajnie złagodził mu karę. Miałyby być to wysoka grzywna bez kary więzienia w zawieszeniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski