Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces Witolda Tomczaka bez końca

Marek Weiss
Marek Weiss
Były europoseł z południowej Wielkopolski Witold Tomczak wciąż jeszcze może usłyszeć wyrok za zniszczenie rzeźby papieża. Choć od zdarzenia minęło ponad 15 lat, proces przed warszawskim sądem toczy się dalej i wszystko wskazuje na to, że może potrwać jeszcze bardzo długo.

O tym incydencie w grudniu 2000 roku było głośno w kraju i za granicą. Witold Tomczak (ówczesny poseł wybrany z listy AWS) wraz z posłanką Haliną Nowiną-Konopczyną protestowali przeciw wystawie zorganizowanej na 100-lecie galerii Zachęta. Częścią tamtej ekspozycji była instalacja „La Nona Ora” włoskiego artysty Maurizio Cattelana. Przedstawiała ona Jana Pawła II przygniecionego meteorytem.

W pewnym momencie Tomczak wdarł się za barierki i usunął głaz. Wychodząc pozostawił list z żądaniem dymisji ówczesnej dyrektor galerii Andy Rottenberg, nazywając ją „urzędnikiem państwowym żydowskiego pochodzenia”. Rzeźba została wycofana z wystawy, a wkrótce potem Rottenberg sama złożyła rezygnację z kierowania Zachętą. Sprawa trafiła jednak do organów ścigania. Poseł został oskarżony o uszkodzenie rzeźby i spowodowanie strat w wysokości prawie 40 tys. zł. Tomczak od początku twierdził, że tego oczekiwali jego wyborcy.

Dopiero po 13 latach od zdarzenia sprawa znalazła się na wokandzie Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia. Tak duży poślizg to głównie „zasługa” immunitetu, jaki chronił Tomczaka. Najpierw w Sejmie, a potem w Europarlamencie, gdzie z ramienia Ligi Polskich Rodzin zasiadał w latach 2004-2009.

Do grudnia 2015 roku procesu nie udało się zakończyć. Wszystko wskazywało, że dojdzie do przedawnienia, podobnie jak to było ze sprawą znieważenia przez Witolda Tomczaka ostrowskich policjantów, która ciągnęła się 11 lat. Formalnie warszawski sąd miał to ogłosić na lutowym posiedzeniu, ale wtedy prokuratura wskazała, że proces powinien jeszcze trwać rok i 10 miesięcy. A to z powodu okresów, kiedy parlamentarzystę chroniły immunitety i kiedy nie można było prowadzić postępowania. Sąd przychylił się do wniosku i wyznaczył kolejny termin na 18 kwietnia. Wtedy okazało się, że proces może potrwać jeszcze dłużej. W marcu weszła bowiem w życie nowelizacja kodeksu karnego wydłużająca okresy przedawnienia o 5 lat.

- Tak więc mogę być ścigany ponad 20 lat. Widać aż takim jestem złoczyńcą. To kompromitacja dla polskiego wymiaru sprawiedliwości. Zarzuty wobec mojej osoby od początku są dla mnie niezrozumiałe, zważywszy na to kim był i co przez 28 lat uczynił dla Polski i Polaków św. Jan Paweł II - mówi Witold Tomczak.

Na poniedziałkowej rozprawie pojawiło się kilkudziesięciu jego zwolenników, niektórzy z portretami papieża. Publiczność kilka razy oklaskiwała wystąpienia oskarżonego i jego adwokata Janusza Wojciechowskiego, który był obrońcą również w procesie dotyczącym znieważenia policjantów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski