Prof. Żurawski vel Grajewski: Ukraina może wygrać wojnę z Rosją

- Czy Putin zaatakuje Polskę?
- W tej chwili nic na to nie wskazuje. Ale nie możemy tego wykluczyć. Prognozowanie zakłada bowiem racjonalizację posunięć stron konfliktu. A Putin, licząc na podbój 44-milionowego narodu, postawił sobie cel nieracjonalny, nieosiągalny. Jeśli jednak będzie kalkulował zdroworozsądkowo, z pewnością Polsce nic nie zagraża.

- Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow poinformował dziś o warunkach, jakie stawia Rosja, aby zakończyć wojnę na Ukrainie. Chodzi o zakończenie działań wojskowych przez Ukrainę, zmianę konstytucji w celu zapisania neutralności, uznanie Krymu za terytorium Rosji i uznanie separatystycznych republik Doniecka i Ługańska za niezależne terytoria. Czy według Pana Ukraińcy są w stanie zaakceptować te postulaty?
- Warunki te oczywiście z góry będą odrzucone. Ich przyjęcie byłoby bowiem jedynie wstępem do dalszej agresji. Nie byłoby przecież tak, że Rosja by się tymi warunkami nasyciła, zatrzymała i odpuściła dalszą walkę. Ukraińcy nie są naiwni. Moim zdaniem negocjacje i stawianie warunków, to jedynie ruchy pozorne. Rozstrzygnięcie nie zapadnie za stołem, tylko na polu bitwy.

- Co musiałoby się w takim razie stać, żeby Rosja wycofała się z wojny?
- Przede wszystkim Rosja musiałaby wyczerpać swoje zdolności ofensywne i zostać pobita. Ale oczywiście nie w tym rozumieniu, że Ukraińcy mają zdobyć Moskwę. Raczej w kierunku takim, że Rosjanie nie zdołają zrobić parady zwycięstwa w Kijowie. Dopiero, gdy Rosjanie zostaną siłowo zatrzymani i zorientują się, że nie są w stanie zdobyć większych miast, wtedy będą zastanawiali się nad innymi rozwiązaniami.

- Ukraińcom może udać się wygrać z Rosją?
- Jest to jak najbardziej możliwe. Armia rosyjska najwyraźniej nie liczyła się z oporem w takiej skali i nie jest do niego przygotowana. A szturmowanie wielkich miast, takich jak Kijów, czy Charków, wiąże się ze stratami olbrzymiej liczby szturmujących żołnierzy. Nie sądzę, żeby Rosja mogła sobie pozwolić na tego typu straty.

- Jeśli Ukraińcom udałoby się wygrać tę wojnę, to jaki to będzie miało skutek dla samego Putina?
- Wiele tak naprawdę zależy od determinacji Zachodu. Ale pamiętajmy, że dawna tradycja mówi, że car, który przegrywa wojnę, jest usuwany. Putin jest jednak tego świadomy, więc szybko się nie podda. I na tym polega wielki problem, że z punktu widzenia kremlowskich decydentów, lepiej żeby ginęli rosyjscy żołnierze, niż gdyby mieli zginąć oni sami.