- Organizowanie pracy sejmiku, prowadzenie jego obrad i reprezentowanie go na zewnątrz wymaga większego zaangażowania czasu i kosztów - przekonują samorządowcy.
Obecna dieta przewodniczącego to około 2500 zł. W Wielkopolsce to jest kwota większa o około 300 zł od diety radnego, który nie kieruje żadną komisją i poza obecnością na sesji i komisji nie ma żadnych obowiązków.
- Zakres pracy przewodniczącego jest spory. To nie tylko prowadzenie obrad, ale i codzienna praca nad dokumentami i obowiązki reprezentacyjne - przekonuje Lech Dymarski, przewodniczący sejmiku województwa wielkopolskiego.
Pierwsze możliwe rozwiązanie to zatrudnienie samorządowca na etat w Urzędzie Marszałkowskim, na przykład na etacie dyrektorskim. Wtedy samorządowiec mógłby liczyć na pensję w wysokości 5 - 6 tysięcy zł, czyli dwa razy więcej niż ma dziś. Lech Dymarski takiemu rozwiązaniu jest przeciwny. Sam jest dyrektorem Wielkopolskiego Muzeum Walk Niepodległościowych w Poznaniu i z pracy rezygnować nie zamierza. Jeśli zatem nieuzawodowienie, to w grę wchodzi podwyżka diety. Samorządowcy chcą korzystniejszych przeliczników, dzięki którym dieta wzrośnie o kilkaset złotych.
- Zdajemy sobie sprawę, że takie decyzje mogą budzić społeczne wątpliwości, ale sprawa powinna być uregulowana - przekonuje przewodniczący wielkopolskiego sejmiku.
Podobnych zmian nie przewidują na razie przewodniczący rad gminnych i powiatowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?