Przybyło ponad 4 tysiące bezrobotnych. W Wielkopolsce jeszcze 18 przedsiębiorstw planuje zwolnienia grupowe

Monika Kaczyńska
Monika Kaczyńska
Choć w statystykach Wojewódzkiego Urzędu Pracy widać wyższą liczbę bezrobotnych, o dramatycznych wzrostach na szczęście trudno mówić.
Choć w statystykach Wojewódzkiego Urzędu Pracy widać wyższą liczbę bezrobotnych, o dramatycznych wzrostach na szczęście trudno mówić. Archiwum/Zdjęcie ilustracyjne
W Wielkopolsce w kwietniu przybyło 4137 bezrobotnych. 18 przedsiębiorstw planuje zwolnienia grupowe, w których pracę straci prawie 500 osób. Liczby wskazują, że w porównaniu z marcem wzrost liczby bezrobotnych nieco zwolnił. Nie dla wszystkich to jednak powód do optymizmu. - Sytuacja jest znacznie poważniejsza - twierdzi Jacek Kulik z Wielkopolskiego Związku Pracodawców "Lewiatan" - W statystykach będzie widać to w maju lub później.

Sytuacja na rynku pracy budzi sporo emocji. Zamrożenie gospodarki, zapowiedzi zwolnień i faktyczne redukcje zatrudnienia powodują, że obawa o stabilność pracy znów stała się powszechna. Choć w statystykach Wojewódzkiego Urzędu Pracy widać wyższą liczbę bezrobotnych, o dramatycznych wzrostach na szczęście trudno mówić.

- Liczba bezrobotnych zarejestrowanych w 31 powiatowych urzędach pracy Wielkopolski wyniosła 54 911 osób - informuje Barbara Kwapiszewska, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Poznaniu. - W porównaniu do końca marca bieżącego roku bezrobocie wzrosło o 4317 osób, co oznacza wzrost liczby bezrobotnych o 8,5 proc.

Sprawdź też:

Jak to przełoży się na stopę bezrobocia, która stanowi stosunek bezrobotnych do liczby pracujących? Będzie wiadomo wkrótce, jednak jak podkreśla Barbara Kwapiszewska, w kwietniu liczba pracowników, którzy mogą stracić pracę w ramach zwolnień grupowych, była mniejsze niż w marcu. 18 pracodawców poinformowało WUP o zamiarze zwolnienia 465 osób. W marcu co prawda planowały zwolnienia grupowe jedynie trzy firmy, ale dotyczyły one 607 osób.

Te dane mogłyby napełniać optymizmem. Jacek Kulik z Wielkopolskiego Związku Pracodawców "Lewiatan" uważa, że nie obrazują one rzeczywistości.

- To tylko cyfry. Trzeba pamiętać, że zwalniany pracownik może zarejestrować się jako bezrobotny dopiero po upływie okresu wypowiedzenia. Redukcje już się zaczęły. W statystykach będzie to widać w maju. Zdaniem specjalistów, jeśli do odmrożenia gospodarki dojdzie 1 lipca skutki będziemy odczuwać jeszcze w styczniu 2021. Im dłużej zamrożenie potrwa, tym sytuacja będzie gorsza

- podkreśla Jacek Kulik.

Jak wynika z badań, w styczniu utraty pracy bało się 12 proc. Polaków, dziś taką obawę żywi 91 proc.
Jacek Kulik zwraca też uwagę, że na przykład w USA bezrobocie rośnie lawinowo.
- To prawda, że tam rynek pracy jest elastyczniejszy i łatwiej pracownika zwolnić. Prawdą jest też, nawet światowi eksperci mówią, że Polska przejdzie przez kryzys związany z pandemią stosunkowo łagodnie. Ale szacowany spadek PKB to 4 proc. Co oznacza znacznie większy wzrost bezrobocia niż podawane dla całego kraju 0. 3 proc. w kwietniu.
Pracownik nadal cenny
Wśród bezrobotnych zarejestrowanych w Powiatowych Urzędach Pracy w kwietniu największe grupy stanowili sprzedawcy, kucharze, cukiernicy, stolarze, osoby wykonujące proste prace produkcyjne. Zdaniem prof. Agnieszki Ziomek z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu zarówno znamienny jest fakt, że pierwsi padli ofiarą zwolnień, jak i to, że widać wyhamowywanie tempa zwolnień.
- To normalne, że w czasie wszelkich zawirowań w gospodarce rynek pracy gwałtownie się kurczy, a powrót do normalności zajmuje nieco więcej czasu. Ale jest tarcza, gospodarka rusza. Ten popyt się odbuduje. Hotele zostały otwarte i choć nie od razu, ale zaczną się zapełniać. Ludzie pojadą na wakacje - mówi. - Właściciele firm zaczynają dostrzegać, że muszą zatrzymać pracowników, bo wkrótce będą ich bardzo potrzebować- dodaje.
Zwraca też uwagę, że pandemia dotknęła polski rynek pracy w sytuacji niedoboru pracowników. To kolejny powód do optymizmu. Każe myśleć, że ci, którzy teraz stracili pracę względnie szybko będą mogli znaleźć nową.

ZOBACZ TEŻ:

Członkowie Komisji Pracy Business Centre Club stworzyli listę 15 najbardziej poszukiwanych zawodów. Nie wszystkie z nich wymagają doświadczenia. Osoby, które przez epidemię COVID-19 straciły pracę w gastronomii, handlu czy usługach, mogą spróbować swoich sił na innych, popularnych stanowiskach. Oto lista 15 zawodów, w których jest praca.

15 najbardziej poszukiwanych zawodów w czasach epidemii COVID-19

Sprawdź też:

Paweł Szrot ostro o "Zielonej Granicy"."To porównanie jest uprawnione"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski
Dodaj ogłoszenie