Sytuacja na rynku pracy budzi sporo emocji. Zamrożenie gospodarki, zapowiedzi zwolnień i faktyczne redukcje zatrudnienia powodują, że obawa o stabilność pracy znów stała się powszechna. Choć w statystykach Wojewódzkiego Urzędu Pracy widać wyższą liczbę bezrobotnych, o dramatycznych wzrostach na szczęście trudno mówić.
- Liczba bezrobotnych zarejestrowanych w 31 powiatowych urzędach pracy Wielkopolski wyniosła 54 911 osób - informuje Barbara Kwapiszewska, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Poznaniu. - W porównaniu do końca marca bieżącego roku bezrobocie wzrosło o 4317 osób, co oznacza wzrost liczby bezrobotnych o 8,5 proc.
Sprawdź też:
Jak to przełoży się na stopę bezrobocia, która stanowi stosunek bezrobotnych do liczby pracujących? Będzie wiadomo wkrótce, jednak jak podkreśla Barbara Kwapiszewska, w kwietniu liczba pracowników, którzy mogą stracić pracę w ramach zwolnień grupowych, była mniejsze niż w marcu. 18 pracodawców poinformowało WUP o zamiarze zwolnienia 465 osób. W marcu co prawda planowały zwolnienia grupowe jedynie trzy firmy, ale dotyczyły one 607 osób.
Te dane mogłyby napełniać optymizmem. Jacek Kulik z Wielkopolskiego Związku Pracodawców "Lewiatan" uważa, że nie obrazują one rzeczywistości.
- To tylko cyfry. Trzeba pamiętać, że zwalniany pracownik może zarejestrować się jako bezrobotny dopiero po upływie okresu wypowiedzenia. Redukcje już się zaczęły. W statystykach będzie to widać w maju. Zdaniem specjalistów, jeśli do odmrożenia gospodarki dojdzie 1 lipca skutki będziemy odczuwać jeszcze w styczniu 2021. Im dłużej zamrożenie potrwa, tym sytuacja będzie gorsza
- podkreśla Jacek Kulik.
Jak wynika z badań, w styczniu utraty pracy bało się 12 proc. Polaków, dziś taką obawę żywi 91 proc.
Jacek Kulik zwraca też uwagę, że na przykład w USA bezrobocie rośnie lawinowo.
- To prawda, że tam rynek pracy jest elastyczniejszy i łatwiej pracownika zwolnić. Prawdą jest też, nawet światowi eksperci mówią, że Polska przejdzie przez kryzys związany z pandemią stosunkowo łagodnie. Ale szacowany spadek PKB to 4 proc. Co oznacza znacznie większy wzrost bezrobocia niż podawane dla całego kraju 0. 3 proc. w kwietniu.
Pracownik nadal cenny
Wśród bezrobotnych zarejestrowanych w Powiatowych Urzędach Pracy w kwietniu największe grupy stanowili sprzedawcy, kucharze, cukiernicy, stolarze, osoby wykonujące proste prace produkcyjne. Zdaniem prof. Agnieszki Ziomek z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu zarówno znamienny jest fakt, że pierwsi padli ofiarą zwolnień, jak i to, że widać wyhamowywanie tempa zwolnień.
- To normalne, że w czasie wszelkich zawirowań w gospodarce rynek pracy gwałtownie się kurczy, a powrót do normalności zajmuje nieco więcej czasu. Ale jest tarcza, gospodarka rusza. Ten popyt się odbuduje. Hotele zostały otwarte i choć nie od razu, ale zaczną się zapełniać. Ludzie pojadą na wakacje - mówi. - Właściciele firm zaczynają dostrzegać, że muszą zatrzymać pracowników, bo wkrótce będą ich bardzo potrzebować- dodaje.
Zwraca też uwagę, że pandemia dotknęła polski rynek pracy w sytuacji niedoboru pracowników. To kolejny powód do optymizmu. Każe myśleć, że ci, którzy teraz stracili pracę względnie szybko będą mogli znaleźć nową.
ZOBACZ TEŻ:
15 najbardziej poszukiwanych zawodów w czasach epidemii COVID-19
Sprawdź też:
Chcesz wiedzieć więcej?
Paweł Szrot ostro o "Zielonej Granicy"."To porównanie jest uprawnione"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Szwecja wyprowadza wojsko na ulice. "Żaden kraj w Europie nie jest w takiej sytuacji"
- Jaka będzie jesień? Sprawdź w naszym quizie, czy znasz jesienne przysłowia
- Jesienny trening mózgu dla bystrzaków. Czy rozwiążesz 12 zagadek? QUIZ
- Lista imion zakazanych w Polsce! Urzędnik nie pozwoli ci tak nazwać dziecka!