Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyszłość stadionu Szyca w rękach sądu. Wyrok 7 maja

Karolina Koziolek
Przyszłość stadionu Szyca w rękach sądu. Wyrok 7 maja
Przyszłość stadionu Szyca w rękach sądu. Wyrok 7 maja Andrzej Szozda
Wojewódzki Sąd Administracyjny w czwartek zastanawiał się czy stadion Szyca na Wildzie może zostać zabudowany. Za dwa tygodnie da odpowiedź. 7 maja dowiemy się czy można zabudować ten teren. Mogą tam powstać 16 - kondygnacyjne wieżowce.

Sprawa trafiła do sadu po tym jak SKO wydało decyzję o warunkach zabudowy dla tego terenu. Do WSA zaskarżyło ją stowarzyszenie My Poznaniacy oraz SARP.

Sprawa toczy się od wielu lat, a od dziewięciu decyzje krążą pomiędzy Urzędem Miasta, SKO, a WSA.
Miejscy urzędnicy za każdym razem odmawiali inwestorowi wydania warunków zabudowy zezwalających na budowę osiedla. Inwestor odwoływał się do SKO, potem sprawa trafiała do WSA, który kierował ją do ponownego rozpatrzenia i wszystko zaczynało się od początku. I tak od dziewięciu lat.

Czytaj też: Deweloper związany ze stadionem Szyca czuje się szykanowany

W listopadzie ubiegłego roku nastąpił przełom w sprawie. SKO postanowiło samodzielnie wydać warunki zabudowy, choć jest to rozwiązanie niezwykle rzadkie. Ryszard Grobelny, który był wówczas prezydentem komentował, że jest sprawą absolutnie zaskoczony, ponieważ taka decyzja SKO jest wbrew planom miasta.

Społecznicy wytknęli mu wówczas, że sam jako prezydent, nie zrobił nic, by stadion Szyca uchronić przed zabudową. – A mógł to zrobić uchwalając plan miejscowy, który wykluczyłby jakąkolwiek zabudowę. Nie mielibyśmy takiej sytuacji jak dzisiaj – mówi Lech Mergler z Prawa do Miasta.

Decyzja wydana przez SKO pozwala na budowę nawet 16-kondygnacyjnych budynków na terenie stadionu Szyca i targowiska przy ul. Dolna Wilda. Instytucja powołała się na opinię biegłe. Powołała się przy tym na zasadę tzw. dobrego sąsiedztwa, która pozwoliła na porównanie terenu na Wildzie do wieżowców w centrum tj. Novotelu oraz Collegium Altum.
Na tak szeroką interpretację dobrego sąsiedztwa pozwoliło wcześniejsze orzeczenie WSA, które wskazało możliwość porównania planowanej zabudowy do budynków po drugiej stronie ul. Królowej Jadwigi.
– Wcześniej Urząd Miasta odrzucał wniosek inwestora na podstawie bogatej analizy urbanistycznej. Teraz SKO pozwala na zabudowę powołując się na jedną opinię? Tak nie powinno być – mówiła wczoraj mec. Agata Legat, reprezentująca SARP. Przekonywała również, że SKO nie ma kompetencji, by orzekać w kwestiach urbanistycznych, jego decyzja powinna zostać uchylona.

Mec. Marek Szewczyk, reprezentujący inwestora Von der Heyden Group, twierdził z kolei, ze analizy wykonane wcześniej przez Urząd Miasta były wykonane wadliwie, dlatego SKO miało prawo dokonać swojej analizy, i dopiero ta jest poprawna. – Dziewięć lat to wystarczająco długo, by państwo odpowiedziało w końcu prywatnemu właścicielowi na pytanie czy może budować na swoim terenie – dodał.

Teren należy póki co do Miasta Poznań. Von der Heyden Group jest właścicielem użytkowania wieczystego. Dopóki miasto nie sprzeda terenu deweloper nie będzie mógł ubiegać się o pozwolenie na budowę na tym terenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski