Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rapacki: Na Bałtyckiej nie było winnych. Nie po stronie policjantów

Agnieszka Świderska
Z gen. Adamem Rapackim, byłym wiceministrem MSW, rozmawia Agnieszka Świderska

Bałtycka może się jeszcze powtórzyć?
Każdego dnia. Trzeba mieć świadomość, że policjanci podejmują codziennie kilkadziesiąt tysięcy interwencji. Jedną z nich może być zatrzymanie przemieszczającego się bandyty, który może być uzbrojony.

Taka sytuacja może różnie się rozwinąć...
Sytuacja na Bałtyckiej też mogła skończyć się inaczej, gdyby kierowca zatrzymał się na wezwanie policji. To on sprowokował tę tragedię. Polacy muszą w końcu nauczyć się stosować do poleceń policji, tymczasem nawykiem jest kontestowanie: a po co, a dlaczego, a czemu się pan czepia? Zachowujemy się irracjonalnie, a takie zachowania mogą skończyć się tragicznie.

Nie ma Pan wątpliwości, czy policjanci działali właściwie?
Najmniejszych. Sam podpisywałem plany działań, dowodziłem. Miałem szczęście, że też nie skończyłem z zarzutami, że działania skończyły się szczęśliwie. Łatwo jest oceniać post factum. Oskarżać, dysponując wiedzą, której nie mogli mieć i nie mieli wtedy policjanci. To kolejna cecha Polaków, kiedy wydarzy się nieszczęście. Za wszelką cenę szukamy winnych. Chcemy dostać swojego kozła ofiarnego na pożarcie, żeby go zniszczyć, skazać, rozstrzelać. Na Bałtyckiej nie było winnych. Nie po stronie policjantów.

Jednak sprawa od dziewięciu lat nie doczekała się jeszcze swojego finału. Nie boi się Pan, że w podobnej sytuacji policjanci nie będą chcieli podejmować ryzyka? Nie za cenę Bałtyckiej.
W ogólnie pojętym interesie nas wszystkich jest to, żeby je podejmowali. Broń jest po to, by jej używać w stanie zagrożenia życia i policjant nie może bać się po nią sięgnąć. Tymczasem Bałtycka wywołała niemal histerię, bo policjanci użyli broni, a czego mieli użyć przeciwko groźnemu, uzbrojonemu przestępcy, który uciekając, próbował jeszcze ich rozjechać? Oni strzelali z taką właśnie świadomością. Gdyby wiedzieli, że w środku go nie ma, to by nie strzelali. Nie byłoby żadnej sprawy Bałtyckiej.

Jednak sprawa jest i wraca właśnie znów na wokandę.
Moim zdaniem nie ma żadnego powodu, dla którego ta sprawa powinna trwać tak długo. Już dawno powinna się skończyć prawomocnym uniewinnieniem policjantów. Oni już i tak dostali za swoje. Od dziewięciu lat żyją z głęboką traumą, którą teraz będą musieli przejść na nowo. Już dość. Już wystarczy.

Policjantom zdarzają się jednak błędy...
Nie ma powodu, żeby za uciekającym kierowcą, który nie zatrzymał się do kontroli, oddawać strzał na wysokości jego pleców, a takie rzeczy, niestety, się zdarzają. Strzały na Bałtyckiej nie były jednak błędem. Okazały się nieszczęśliwym wypadkiem, ale policjanci mieli prawo użyć broni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski