Rewolucja w spółce ,,Prosna’’. Burmistrz Skalmierzyc oburzona

Władze Kalisza, jako najpoważniejszy udziałowiec w Spółce Wodno- Ściekowej Prosna, która zawiaduje oczyszczalną ścieków w Kucharach, chcą doprowadzić do zmiany władz spółki.  Zwołane na 2 grudnia walne zgromadzenie wspólników, a zwłaszcza zaproponowane w porządku obrad odwołanie zarządu, wywołało  negatywny, choć z pewnością  niezamierzony skutek. Zaiskrzyło na linii  Kalisz - Nowe Skalmierzyce.

Obydwa samorządy, będące partnerami zarówno w spółce, jak i Aglomeracji Kalisko - Ostrowskiej, łączyła  dotychczas poprawna współpraca.   Sąsiedzi Kalisza zza miedzy przyzwyczajeni do tego, że w przeszłości wszelkie decyzje dotyczące ,,Prosny’’ były  z nimi konsultowane, a przynajmniej byłe władze wykonywały grzecznościowy telefon, teraz są zaniepokojone i urażone zaniechaniem tego dobrego zwyczaju.

-Informacja, którą otrzymaliśmy na piśmie, o zwołaniu walnego zgromadzenia, które ma podjąć decyzję o odwołaniu obecnego zarządu i powołaniu nowego, okazała się dla nas całkowitym zaskoczeniem - przyznaje burmistrz Skalmierzyc Bożena Budzik, a zarazem wiceprezes spółki ,,Prosna’’. Według wiceprezes spółki na wniosku o zwołanie walnego zgromadzenia, na którym wystarczy pięć podpisów, widnieje m. in.  podpis nowego prezesa PWiK oraz firmy Frukton, która od 20 lat nie uczestniczyła w  spotkaniach udziałowców, a teraz nagle stała się aktywna. W ocenie burmistrz Budzik takie postępowanie jest nie do przyjęcia.  Na walnym wspólnicy będą głosować za odwołaniem zarządu, z Romanem Wiertelakiem na czele.  

- Osobą desygnowaną na funkcję prezesa spółki ,,Prosna’’ jako przedstawiciel Miasta Kalisza był pan Roman Wiertelak, dla którego rekomendacja miasta została cofnięta. W związku z tym niezbędne jest podjęcie przez walne zgromadzenie uchwały w sprawie odwołania zarządu, a następnie uchwały w sprawie wyboru nowego zarządu - wyjaśnia prezydent Kalisza Grzegorz Sapiński.

Niedawno Roman Wiertelak został dyscyplinarnie zwolniony z pracy w Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji w Kaliszu, gdzie był doradcą zarządu a wcześniej przez 25 lat prezesem.  Władze miasta chcą jednak pozbawić Romana Wiertelaka udziału w decyzjach dotyczących gospodarki wodno-ściekowej. Wiertelako-wi zarzucono, że pracując w zespole opracowującym taryfę utajnił informacje mogące mieć wpływ na obniżenie  stawek opłat za ścieki.   On sam zaprzecza istnieniu  formalnego zespołu i zapewnia, że w myśl prawa  opracowywanie projektów taryf jest domeną zarządu PWiK.  Zwolniony prezes zwrócił się już do sądu pracy.  Jego pracę jak najlepiej ocenia Bożena Budzik, wiceprezes spółki:    

Roman Wiertelak to wspaniały fachowiec. Właściwa osoba na właściwym miejscu

Władze gminy Nowe Skalmierzyce oburzone sposobem zwołania walnego zgromadzenia, które ma wymienić  zarząd spółki, rozważają  podjęcie radykalnych kroków.  Burmistrz Bożena Budzik, mówiąc o  współpracy z  Kaliszem,  nie kryje  rozczarowania.

- Wiele lat temu podaliśmy Kaliszowi rękę, a obecne władze miasta nie potrafią tego uszanować. Poczuliśmy się zlekceważeni - dodaje pani burmistrz.

Ta gorzka uwaga odnosi się do sytuacji z przeszłości, kiedy to Ostrów Wielkopolski wycofał się z  realizacji  wspólnej  inwestycji, jaką  była oczyszczalnia ścieków w Kucharach. Jego miejsce zajęły wówczas  Nowe Skalmierzyce. Dzięki temu można było uzyskać preferencyjne kredyty.  Burmistrz Bożena Budzik zapewnia, że jeśli współpraca  pomiędzy partnerami w spółce ,,Prosna’’ będzie nadal szwankować, to samorząd gminy zastanowi się nad wnioskiem o wystąpieniu z Aglomeracji Kalisko- Ostrowskiej.

Prezydent Kalisza nie rozumie oburzenia pani burmistrz z powodu zwyczajowego pisemnego zawiadomienia jej o walnym zgromadzeniu w spółce.  

- Dziwię się zachowaniu pani burmistrz, która uzależnia pozostanie w Aglomeracji Kalisko-Ostrowskiej od utrzymywania funkcji w zarządzie Spółki Wodno-Ściekowej ,,Prosna’’ - kwituje konflikt prezydent Grzegorz Sapiński.

ZOBACZ STREFĘ BIZNESU NA FACEBOOKU