Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rezerwy Lecha Poznań po dobrym spotkaniu remisują na trudnym terenie z Wisłą Puławy. Dwie bramki młodego pomocnika Kolejorza

Maksymilian Dyśko
Maksymilian Dyśko
Rezerwy Lecha Poznań wywożą punkt z trudnego terenu.
Rezerwy Lecha Poznań wywożą punkt z trudnego terenu. Przemysław Szyszka/lechpoznan.pl
Podopieczni trenera Artura Węski w poprzedniej kolejce przegrali 0:4 z Pogonią Siedlce. W czwartej serii gier rezerwy Lecha Poznań udały się do Puław, by zmierzyć się z miejscową Wisłą. Spotkanie zakończyło się remisem 2:2. Warto zaznaczyć, że od pierwszej minuty w drużynie Lecha II wystąpił Maksymilian Pingot, a dwie bramki dla Kolejorza strzelił Maksymilian Dziuba.

Szalona pierwsza połowa

Lechici od początku spotkania stosowali wysoki pressing na gospodarzach. W 7. minucie Nadolski z Pawłowskim bardzo ładnie rozegrali piłkę przed polem karnym Wisły i doświadczony pomocnik Lecha Poznań oddał techniczny, mierzony strzał, lecz Mielcarz był na posterunku. W kolejnych akcjach Kolejorz tylko się rozkręcał. Ponownie uderzał Pawłowski, po podaniu od Dziuby, lecz futbolówka nieznacznie minęła lewy słupek gospodarzy. Trzeba przyznać, że lechici nie oddawali dużego pola do popisu graczom Wisły Puławy.

Dopiero w 26. minucie gospodarze oddali pierwszy groźny strzał. Kumoch uderzył mocno po ziemi i Pruchniewski wyciągnął się jak struna, broniąc strzał 22-letniego pomocnika. Kilka minut później gospodarze przeprowadzili akcję lewą stroną boiska. Retlewski wyskoczył najwyżej w polu karnym, oddał mocny strzał głową, ale znowu Pruchniewski był górą. Od tego momentu to Puławianie dyktowali warunki i gry i większość czasu spędzali na połowie lechitów.

W 40. Minucie Karol Noiszewski wyprowadził gospodarzy na prowadzenie po uderzeniu głową z rzutu rożnego. Radość gospodarzy nie potrwała jednak zbyt długo. Maksymilian Dziuba oddał mocny strzał po ziemi, schodząc do środka i mieliśmy 1:1. Niestety, lechitom zabrakło koncentracji. Maksymilian Pingot nie przeciął podania w pole karne, dodatkowo nie było Macieja Orłowskiego po prawej stronie i minutę później Wisła ponownie wyszła na prowadzenie. Autorem bramki został Retlewski, który wpakował piłkę do pustej bramki, mijając Pruchniewskiego.

Dziuba z piękną bramką w drugiej połowie

Gospodarze zaczęli drugą połowę „z wysokiego C”. Mateusz Klichowicz dogrywał lewą nogą do Kamila Kargulewicza, lecz ten przeniósł piłkę minimalnie nad bramką. To podziałało na lechitów jak czerwona płachta na byka. W 49. minucie Maksymilian Dziuba dośrodkowywał piłkę z rzutu wolnego w pole karne. Dobrze odnalazł się w nim Patryk Olejnik, który zmylił golkipera gospodarzy i Oskar Mielcarz popełnił absurdalny błąd, który zaowocował bramką dla rezerw Lecha Poznań.

Kolejne minuty to wymiana ciosów z obu stron. Zarówno gospodarze, jak i goście starali utrzymywać się przy piłce. Pod koniec spotkania to lechici byli bardziej aktywni i kontrolowali przebieg meczu. W doliczonym czasie gry podopieczni trenera Artura Węski mieli okazję do podwyższenia prowadzenia, jednak sędzia w obu sytuacjach nie dopatrzył się przewinienia gospodarzy w polu karnym. Ostatecznie rywalizacja zakończyła się remisem 2:2.

Wisła Puławy - Lech II Poznań 2:2 (2:1)

Bramki: Noiszewski 41., Retlewski 44. – Wisła Puławy, Dziuba 43., 49. – Lech II

Wisła Puławy: Mielcarz – Kumoch (88. Nojszewski), Janicki, Retlewski, Pavlas – Wiech (77. Seweryś), Kołtański, Kargulewicz (67. Bortniczuk), Kaczorowski, Klichowicz – Noiszewski (88. Kaczmarek)

Lech II: Pruchniewski – Orłowski (46. Kornobis), Wichtowski, Pingot, Kukułka – Olejnik (70. Żołądź), Nadolski (62. Cywka), Dziuba, Pawłowski (83. Lisman), Juszczyk (61. Wolski) - Pacławski

Żółte kartki: Retlewski 45., Janicki 57., Seweryś 92. – Wisła Puławy, Juszczyk 20., Żołądź 80., Wolski 93. – Lech II

Sędziował: Mariusz Myszka (Stalowa Wola)

Frekwencja: 350 osób

Oceny zawodników Lecha II:

  • Mateusz Pruchniewski – 6
    Popisał się pewnymi interwencjami w pierwszej połowie, które uchroniły lechitów przed stratą bramki. Jego próby rozgrywania były celne. Przy straconych bramkach miał niewiele do powiedzenia.
  • Maciej Orłowski – 4
    Mocno spóźniony przy drugiej bramce. Niestety nie było go po prawej stronie. Kilkukrotnie przegrywał też pojedynki biegowe. Nie były to najlepsze zawody doświadczonego obrońcy, chociaż trzeba przyznać, że jego próby podłączania się do akcji ofensywnych miały sens. Grał do 46. minuty.
  • Maciej Wichtowski - 6
    Pomagał, uspokajał grę, poprawnie operował futbolówką. Nie wiemy, czy kiedyś to się zmieni, ale od początku sezonu jest ostoją defensywy rezerw Kolejorza.
  • Maksymilian Pingot – 5
    Czasami komunikacja z Pruchniewskim zawodziła, nie przeciął podania przy drugiej bramce. Swoją drogą akcja była na tyle dynamiczna, że było to trudne zadanie. Z drugiej strony nie popełniał innych, większych błędów i poprawnie wyprowadzał futbolówkę. Po zmianie stron zagrał pewniej i lepiej.
  • Ksawery Kukułka – 6
    Dobra praca w obronie. Miał wiele odbiorów i zaliczył udaną współpracę z Juszczykiem. Dodatkowo, często pokazywał się z przodu i wystawiał futbolówkę na przedpole, m.in. zagrywając do Nadolskiego. Czasami podejmował błędne decyzje w działaniach ofensywnych, które kończyły się stratą, lecz bez większych konsekwencji. W drugiej części spotkania jego interwencje wywoływały ogromny uśmiech na ustach. Jeśli dalej będzie tak grał, z pewnością zastąpi Douglasa w pierwszym zespole.
  • Patryk Olejnik – 5
    Przez pierwsze trzydzieści minut zaprezentował się z przyzwoitej strony. Gdy trzeba było przyspieszyć grę i ruszyć z kontrą – robił to. Nie wiemy, czy był odpowiedzialny za krycie w polu karnym, czy próbował naprawić czyiś błąd, niemniej był najbliżej Noiszewskiego i nie wyskoczył do futbolówki, przez co Lech II Poznań stracił pierwszego gola. Po zmianie stron odkupił winy – jego obecność w polu karnym znacznie przyczyniła się do zdobycia bramki wyrównującej na 2:2. W kolejnych fazach był obecny w defensywie i zanotował kilka pewnych interwencji.
  • Aleksander Nadolski – 5
    Dzięki jego grze w szeregach gospodarzy pojawiło się sporo zamieszania, ale nie pokazał niczego szczególnego w pierwszej części spotkania. W drugiej nie był widoczny, ale często był pomijany przy rozgrywaniu. Gdy miał futbolówkę robił z niej użytek. Zmieniony w 61. minucie.
  • Maksymilian Dziuba – 7
    Aktywny, napędzał ataki Lecha II Poznań. Miał kilka celnych prostopadłych podań. Cofał się, by pomóc w defensywie. Jego próby dryblingów były udane i trzeba powiedzieć, że Puławianie mieli sporo szczęścia. Jego kontrola nad piłką jest niesamowita. Dodatkowo, stałe fragmenty w jego wykonaniu były dobrze bite. No i wreszcie, trzeba go pochwalić za dwie bramki.
  • Szymon Pawłowski – 6
    Bardzo dobre zawody w jego wykonaniu. Był aktywny, dynamiczny, oddał kilka strzałów na bramkę Mielcarza. Cofał się do środka pola, odzyskując piłkę. Grał do 83. minuty.
  • Bartłomiej Juszczyk – 5
    Pokazał się z dobrej strony. Wygrywał pojedynki w powietrzu, nie bał się gry jeden na jeden. Był agresywny i często schodził do środka, również w pole karne. W jednej sytuacji otrzymał piłkę od Pacławskiego i mógł zachować się zdecydowanie lepiej, mając sporo miejsca. Niemniej zostawił mnóstwo serca na boisku. Brakowało tego u skrzydłowych w ostatnim spotkaniu. W drugiej połowie nieco przygasł, lecz dał powód trenerowi Węsce by na niego stawiać częściej. Zmieniony w 61. minucie.
  • Norbert Pacławski – 5
    Utrzymywał się przy piłce, zastawiał, schodził po piłkę, ale oczekujemy od niego konkretów. Ich nie było i on sam bezpośrednio nie zagroził bramce Wisły.
  • Igor Kornobis – 6
    Grał od 46. minuty. Dobrze uwalniał się spod pressingu Wiślaków na ich połowie. Jego gra w ofensywie mogła się podobać – popisywał się kąśliwymi dośrodkowaniami w pole karne rywali. W defensywie rozegrał solidne zawody. Zaimponował nam walecznością i agresją. Chcielibyśmy go zobaczyć w jeszcze większym wymiarze gry.
  • Filip Wolski – 5
    Grał od 61. minuty. Nie za bardzo wiemy, co możemy napisać o jego występie. Nie pokazał zbyt wiele. Wywalczył rzut rożny, ale też zanotował kilka strat.
  • Tomasz Cywka – 5
    Grał od 61. minuty. Dobra i potrzebna zmiana. Uspokoił grę w środku pola. Dobrze się ustawiał, pokazywał się do gry, a co najważniejsze brał ciężar na siebie.
  • Bruno Żołądź – 4
    grał od 70. minuty. Ta zmiana wniosła niewiele. Bardzo powolny, jego podania pozostawiały wiele do życzenia. Dodatkowo załapał żółtą kartkę kilka minut po wejściu na boisko. Jego interwencje nie były zbyt pewne. Oczekujemy więcej od doświadczonego zawodnika.
  • Kornel Lisman – grał od 83. minuty – zbyt krótko, by móc go ocenić.
Czy taki widok na zawsze przejdzie do historii? Ważą się losy poznańskich "Skorpionów"

PSŻ Poznań na zawsze zniknie z żużlowej mapy Polski? "Skorpi...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski