„Jeżyce Story” to serial teatralny złożony z opowieści mieszkańców Jeżyc. Grany w Teatrze Nowym nie podobał mi się. Wczoraj aktorzy wyszli z teatru i opanowali rynek Jeżycki (już po raz drugi). I nagle te same historie, które budziły moje wątpliwości na scenie, zauroczyły mnie, zaczęły swoje nowe życie. Szkoda, że był to występ pożegnalny.
Pamiętam, że w teatrze drażniła mnie opowieść trzech Kociar. Wydawała mi się szalenie sztuczna. Tymczasem, kiedy Kociary (Agnieszka Różańska, Edyta Łukaszewska i Dorota Abbe) zajęły miejsca straganiarek i zaczęły pleść swoje trzy po trzy na temat ukochanych kotów, opowieść wydała mi się dziwnie bliska i znajoma, naturalna i – co najważniejsze – zabawna. W teatrze nie przekonał jako Peja Paweł Binkowski. I znowu, na rynku jego historia wydała mi się prawdziwsza.
Z wielkim zaciekawieniem słuchałem opowieści, które mi się podobały w teatrze: Kiniarza (Andrzej Lajborek), Tanatopraktora (Mariusz Puchalski), Rugbysty (Sebastian Grek) i Inwestora (Paweł Binkowski). I nie rozczarowałem się. Wydały mi się jeszcze bardziej przejmujące i piękniejsze.
Słuchając jeżyckich historii, przyglądałem się publiczności. Najwięcej było ludzi młodych, dla których te opowieści oddalone są o lata świetlne. A jednak stali i słuchali. Czasami komentowali na głos to, co usłyszeli (np. w monologu Rugbisty, wygłoszonego z perspektywy wózka inwalidzkiego).
Rynek Jeżycki kojarzy się wszystkim z handlem. Odtąd powinien się kojarzyć również z teatrem. Może warto zaryzykować i przynajmniej niektóre monologi zaprezentować w zwykły dzień, kiedy na rynku toczy się normalne życie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?