Po raz pierwszy trafił do księgarń w 2004 roku. I od razu sprzedał się "na pniu". Dopiero po ośmiu latach poznańskie wydawnictwo Zin-Zin wypuściło na rynek drugie wydanie świetnie przyjętego przez czytelników i krytykę komiksu "Westerplatte. Załoga śmierci" autorstwa scenarzysty Mariusza Wójtowicza-Podhorskiego i rysownika Krzysztofa Wyrzykowskiego.
Dlaczego fani komiksu musieli tak długo czekać na kolejne wydanie?
- Trochę z powodów finansowych. Autorzy rozmawiali nad jego wznowieniem ponad trzy lata - zdradza Witold Tkaczyk, szef Zin-Zin. Wiadomo, że w sfinansowaniu drugiego wydania partycypowało Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte. Tam też w sobotę odbyła się uroczysta premiera komiksu.
"Westerplatte. Załoga śmierci" ma charakter paradokumentalny. Opowiada o siedmiu dniach obrony Westerplatte i okresie bezpośrednio ją poprzedzającym. Twórcy odkłamują mit majora Sucharskiego, oddając sprawiedliwość faktycznemu dowódcy obrony, kapitanowi Dąbrowskiemu, który przejął dowództwo po załamaniu psychicznym majora. Książka liczy 128 stron - sto to komiks, pozostałe 28 jest suplementem historycznym, w skład którego wchodzą m.in. mapy, wizualizacje obiektów obronnych i kalendarium.
Komiks "Westerplatte. Załoga śmierci" można kupić w księgarniach na terenie całej Polski (nie ma go jednak w sklepach popularnej sieci Empik).
Z Witoldem Tkaczykiem, szefem poznańskiego wydawnictwa Zin-Zin rozmawia Jacek Sobczyński
[b]Czuje się Pan zmęczony po sobotniej premierze na Westerplatte?[/b]
Witold Tkaczyk: - Zmęczony i zadowolony. Nasz komiks wzbudził duże zainteresowanie. Pytali się o niego m.in. rodzice, pytali obcokrajowcy - ci ostatni żałowali, że wyszedł tylko w polskiej wersji językowej.
Jako wydawca komiksów o tematyce historycznej uważa Pan, że Polacy zaprzyjaźnili się już z taką formą opowieści o historii?
Witold Tkaczyk: - O ile sam komiks nie jest w Polsce tak popularny jak np. w Stanach, o tyle komiks historyczny ma wielu fanów. To szczypta wiedzy połączona z przystępnie opowiedzianą historią w obrazkach. Cieszę się, kiedy nowe instytucje zgłaszają się do mnie zainteresowane naszymi pozycjami.
Szkoły też?
Witold Tkaczyk: - Akurat szkoły niezbyt często, ale bardzo liczę, że i to się wkrótce zmieni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?