Sąd w uzasadnieniu dzisiejszego wyroku stwierdził, że wina Sylwii T. nie budzi wątpliwości. Usiłowała namówić sąsiada, żeby zabił jej męża albo kogoś wynajął za 5 tysięcy złotych. Rozważała z Kamilem W. różne możliwości: upadek ze schodów, uszkodzenie samochodu czy zlecenie skręcenia karku na dyskotece. Problem w tym, że sąsiad nawet nie miał zamiaru pomóc Sylwii.
Od połowy grudnia wysłuchiwał propozycji kobiety, a 9 lutego nagrał rozmowę. Wczoraj obrońca oskarżonej mówił, że rozmowy były rodzajem gry. Sąsiad proponował, a Sylwia się śmiała.
- Dlaczego 9 lutego zdecydował się na nagranie? Ponieważ zorientował się, że to nie jest element gry czy żartu - mówiła sędzia Danuta Kasprzyk. W ocenie sądu, kobieta zawiniła, ale...
- Ale czy powinna na 8 lat trafić do zakładu karnego, przy czym prokurator nawet nie rozważał możliwości nadzwyczajnego złagodzenia kary? - pytała sędzia Kasprzyk. Podkreślała, że w sprawie było więcej okoliczności łagodzących niż niekaralność oskarżonej. Sylwia T. popełniła przestępstwo, ale... nieskuteczne.
- Nie zaistniało niebezpieczeństwo utraty życia przez pokrzywdzonego. Należało też uwzględnić jego postawę. Cały czas "stał murem" za żoną - mówiła sędzia Kasprzyk.
Sąd nie zdecydował się na nadzwyczajne złagodzenie kary 8 lat , bo wtedy Sylwia T. musiałaby co najmniej rok spędzić w więzieniu i postanowił jej nie karać.
Wyrok jest nieprawomocny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?