- Przedszkole przy ulicy Sarmackiej, podobnie jak szkoła, cieszy się dobrą renomą. Dlatego uczęszczają do niego dzieci z różnych rejonów miasta - tłumaczy Łukasz Nowak, przewodniczący Rady Rodziców ze Szkoły Podstawowej nr 48. - Biorąc pod uwagę argumenty urzędników, którzy mówią o harmonijnym przejściu dzieci z przedszkola do szkoły, maluchy będą miały pierwszeństwo w przyjęciu do podstawówki. Wtedy dla dzieci z rejonu może zabraknąć miejsc - wyjaśnia.
ZOBACZ TEŻ:
PROTEST RODZICÓW PRZY BOSEJ
Rodzice uważają, że zamieszanie wokół tej sprawy maskuje rzeczywiste problemy, jak choćby brak kanalizacji. Szkoła i przedszkole od początku swojego istnienia korzystają z szam-ba, a dzieci są zmuszone wdychać przykre zapachy. Poza tym nie ma pewności, że budżet nowej placówki będzie taki sam jak ten, którą otrzymuje teraz szkoła i przedszkole.
Duże obawy mają także rodzice przedszkolaków.
- Boimy się, że pogorszy się jakość opieki nad dziećmi - wyjaśnia Katarzyna Marchlewicz, przewodnicząca Rady Rodziców Przedszkola nr 16. - Nie wiemy na przykład, czy kiedy wychowawczyni z przedszkola się rozchoruje, na zastępstwo przyjdzie do dzieci pani ze szkoły. Zdajemy sobie sprawę, że wszelkie zmiany mogą wywołać u dzieci lęki. Tymczasem nikt z nami nie rozmawia. Nas się tylko informuje - wyjaśnia.
Na ulicy Sarmackiej ma działać Zespół Szkolno-Przedszkol-ny nr 6. Urzędnicy chcą, aby w Poznaniu powstało w sumie 13 zespołów. W większości przypadków szkoła i przedszkole mieszczą się jednak w jednym budynku. Na Sarmackiej obie placówki są oddzielone płotem.
- Zupełnie inaczej było w przypadku zespołu na osiedlu Łokietka. Tam dzięki połączeniu udało się uratować szkołę i zapewnić miejsce dla przedszkolaków - mówi Anna Wachowska-Kucharska z Rady Osiedla Naramowice, która również sprzeciwia się połączeniu szkoły z przedszkolem.
Wydział oświaty w każdym z przypadków łączenia placówek tłumaczy swoją decyzję tak samo. Utworzenie zespołu ma zapewnić dzieciom ciągłość nauczania, obniżyć koszty administracyjne i usprawnić zarządzanie budynkiem.
Zespołu nie chcą też inni rodzice
Przeciwni powstaniu zespołu szkolno-przedszkolnego są także rodzice z os. B. Śmiałego.
Wydział Oświaty Urzędu Miasta zaproponował, aby Szkoła Podstawowa nr 34 i Przedszkole nr 190, stworzyły Zespół Szkolno-Przedszkolny nr 2. Łączeniu placówek sprzeciwiają się rodzice dzieci szkolnych. Ich zdaniem, nie rozwiąże to rzeczywistego problemu, jakim jest zbyt mała liczba miejsc dla uczniów i przedszkolaków. W szkole odbyło się już spotkanie z przedstawicielami wydziału oświaty. Argumenty urzędników nie przekonały jednak rodziców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?