Prokuratura z Piły uważa, że Vihar B. miał wspólników. Bo podrobiono potem kilkadziesiąt kart i przy pomocy numerów PIN skradziono kilkanaście tys. zł z kont należących do Polaków. Wypłat przy pomocy sfałszowanych kart dokonywano... w Nowym Jorku i w Bułgarii.
Vihar B. nie podał jednak szczegółów dotyczących wspólników. Nie zostali oni ustaleni.
Więcej:
Skimming: Bułgar wpadł na "gorącym uczynku"
Wiadomo jednak, że kradzież numerów PIN, zwana skimmingiem, to bułgarska specjalność. Potwierdza to wielkopolska policja, która w ostatnich trzech latach zanotowało siedem podobnych spraw. Również policja z kolejnych polskich miast zatrzymywała Bułgarów za skimming.
Mało tego, po wpisaniu w wyszukiwarkę internetową słów „skimming Bułgaria“ pojawia się wiele artykułów z zagranicznej prasy. Wskazują, że Bułgarzy popełniali skimming m.in. w Indiach, Wielkiej Brytanii czy USA.
Niektóre media wskazują, że w procederze specjalizują się również Rumuni. Tłumaczą, że wielu tamtejszych specjalistów, np. informatyków, przeszło na stronę zorganizowanych grup przestępczych.
Skimming w Pile również był profesjonalnie zorganizowany. Na bankomacie w centrum miasta zamontowano skimmer, urządzenie do kopiowania danych z paska magnetycznego kart płatniczych. Urządzenie miało m.in. głowicę elektromagnetyczną i miniaturowy akumulator do zasilania. Oszuści założyli także nakładkę służącą kopiowaniu kodów PIN.
Vihar B., jak powiedział potem w prokuraturze, pojawił się w Pile dwukrotnie. Najpierw na początku listopada 2012 roku, potem po dwóch tygodniach. Za pierwszym razem skimmer skopiował w ciągu jednego dnia dane ze 110 kart, następnym razem z 42 kart.
Bułgar wpadł, bo przed jego drugą wizytą na trop oszustwa wpadł Bank Pekao. Zainteresował go fakt, że z kart jego klientów zaczęto wypłacać pieniądze w bankomatach w Nowym Jorku. A klienci zaprzeczyli, by gościli wówczas w USA.
Kiedy Vihar B. ponownie przyjechał do Polski, pojawił się również w Gorzowie Wlkp. Służby bankowe wykryły, że testował skimmer w jednym z tamtejszych bankomatów. Następnego dnia pojawił się w Pile, gdzie przygotowywał się do kolejnych kradzieży. Wpadł na „gorącym uczynku“ po kolejnych 24 godzinach. Początkowo zaprzeczał zarzutom. Twierdził, że przyjechał do Polski szukać pracy, pokłócił się z kolegą, który odjechał i zostawił go samego. By sprawdzić, ile zostało mu pieniędzy, poszedł do bankomatu.
Gdy jednak pilska prokuratura i policja przedstawiły mu zebrane dowody, m.in. nagrania z monitoringu, przyznał się do skimmingu. Niespełna 40-letni Bułgar, aby sprawdzić działanie skimmera, wkładał do bankomatu tzw. karty startowe. Były nimi karty programu lojalnościowego Nectar, które rozdawano klientom sklepów we Włoszech i San Marino.
Mieszkańcowi Sofii, obecnie osadzonemu w areszcie w Złotowie, grozi aż do 25 lat więzienia. Prokuratura postawiła mu zarzuty z artykułu 310 kodeksu karnego. Mówi on o surowej karze za podrabianie i wprowadzanie do obrotu podrobionego środka płatniczego.
Vihara B. broni adwokat z Dzierżoniowa Julia Gierałtowicz. Z naszych informacji wynika, że broniła wcześniej innych Bułgarów oskarżanych o skimming. We wtorek nie udało się nam z nią skontaktować, przebywa na urlopie.
Policja tymczasem radzi, aby wypłacając pieniądze z bankomatów zasłaniać jedną ręką wybierany kod PIN. Dodaje jednak, że jeśli, tak jak w Pile, oszuści zamontują nakładkę na klawiaturę i tak mogą poznać zastrzeżone numery. Innym środkiem bezpieczeństwa jest korzystanie tylko ze znanych bankomatów, mieszczących się w bankach lub tuż obok nich, czyli z miejsc, gdzie powinien działać monitoring. Jak mówią bankowcy, przestępcy rzadziej atakują w takich miejscach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?