Skłot w kamienicy, która grozi zawaleniem? Anarchiści to lekceważą - bawiło się tam kilkaset osób!

Błażej Dąbkowski, Zbyszek Snusz
Już samo wywieszenie banerów na kamienicy powinno zakończyć się interwencją konserwatora zabytków
Już samo wywieszenie banerów na kamienicy powinno zakończyć się interwencją konserwatora zabytków Fot. Grzegorz Dembiński
Kamienica przy ul. Paderewskiego 1 w Poznaniu, w której urządzono skłot grozi zawaleniem - napisaliśmy w piątek. W lokalnych mediach natychmiast zareagował Paweł Łukaszewski, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, który określenie to nazwał "sformułowaniem dziennikarskim", choć jeszcze pół roku temu twierdził, że stan techniczny budynku może zagrażać nawet przechodniom. Jak jest naprawdę?

Postanowiliśmy to sprawdzić bezpośrednio u źródła, czyli w… Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego. Jak się okazuje, wykonana już w 2008 roku ekspertyza techniczna nakazywała właścicielom budynku wykonanie kilkunastu poważnych napraw. Jakich?

Skłot przy Paderewskiego może się zawalić - uważa PINB po kontroli stanu technicznego

- Chodzi między innymi o odciążenie, zabezpieczenie i wzmocnienie ścian zewnętrznych, wymianę uszkodzonych elementów konstrukcyjnych dachu i pokrycia dachowego, odsłonięcie stalowych elementów starego szkieletu nośnego, usunięcie podłóg i całego wypełnienia stropów i w razie potrzeby jego wzmocnienie - wymienia Jerzy Plener z PINB.

A to nie koniec długiej listy. Niektóre miejsca powinny zostać wzmocnione specjalną konstrukcją żelbetową. W innych właścicielowi nakazuje się demontaż ścian rozdzielających. Do wymiany nadają się też wszystkie instalacje. W 2010 roku odbyła się kontrola wykonania, która wykazała, że żadne z wymienionych prac nie zostały zrobione. - Właściciel, czyli spółka Polka Poland, prosiła o przesuwanie terminów wykonania prac i kolejnych kontroli, ponieważ , jak argumentowała, musi się do nich dobrze przygotować - wyjaśnia Jerzy Plejer.

Na początku 2011 roku doszło do postępowania egzekucyjnego, nałożenia upomnienia i maksymalnej grzywny. Gdy minął kolejny termin wykonania robót naprawczych i wpłacenia grzywny, wysyłana do spółki korespondencja zaczęła wracać do PINB.

Inspektor złożył zawiadomienie do sądu rejestrowego. Ten ustalił, że członkowie zarządu przebywają za granicą, prowadził z nimi nawet korespondencję, ale do dzisiaj nie udało się nic ustalić.Poznańscy radni przyznają, że nie mają dokładnych informacji o stanie kamienicy, jednak uważają, że jeśli anarchiści dokonali w środku remontu, powinien sprawdzić to nadzór budowlany.

- Mam tylko nadzieję, że nic przykrego się tam nie wydarzy, bo to budynek z bogatą historią - stwierdza Mariusz Wiśniewski, szef komisji rewitalizacji. Radny już w ubiegłym roku zaniepokojony niszczeniem kamienicy złożył pismo do miejskiego konserwatora zabytków. - Chciałem, by wpisano ją do rejestru, ale do dziś nie otrzymałem odpowiedzi, czy tak się stało - mówi Wiśniewski.

Jak się dowiedzieliśmy, w biurze miejskiego konserwatora sporządzono stosowną dokumentację i wysłano ją do wojewódzkiego urzędu ochrony zabytków w Poznaniu. - Z naszej strony przygotowaliśmy opinię merytoryczną, dokumentację kartograficzną i własnościową - tłumaczy Wojciech Starzycki z biura miejskiego konserwatora zabytków. - Ale niestety nie jest to jednoznaczne z wpisem do rejestru.

Na pytanie co w tej chwili miejski konserwator może zrobić w sprawie kamienicy przejętej przez anarchistów Wojciech Starzycki rozkłada ręce. - Wiem, że to co się stało to zgroza, ale skłotersi nie mogą być stroną w ewentualnym postępowaniu.

Choć kamienica nie znajduje się jeszcze w rejestrze, urzędnicy przyznają, że już samo wywieszenie banerów na elewacji bez zgody biura powinno skończyć się ich interwencją i jest nielegalne. - Musimy działać w granicach prawa, a sytuację mamy patową - ubolewa Wojciech Starzycki. Czy wpis cokolwiek może zmienić? Jak twierdzi urzędnik tylko… w teorii. - Jeżeli obiekt jest indywidualnie chroniony, to możemy interweniować także w sprawie wnętrz i sami wykonać konieczne prace. Niestety zmieniły się przepisy, i tak jak kiedyś byliśmy w stanie obciążyć właściciela kosztami i wejść mu na hipotekę, tak teraz jest to niemożliwe. Miasto tymczasem nie ma pieniędzy na takie remonty - kończy Wojciech Starzycki.

Paweł Łukaszewski, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego:

- Z naszej ekspertyzy wynikało, że trzeba usztywnić budynek, bo jego część może się zawalić - wypowiedź dla ,,Gazety Wyborczej", listopad 2012 r.

- Wewnątrz nie robiliśmy kontroli od wielu lat, nie wiem, jaki jest stan więźby dachowej, elementów konstrukcyjnych - wypowiedź dla ,,Gazety Wyborczej", kwiecień 2013 r.


GŁOS WIELKOPOLSKI POLECA:


Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 27

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

x
xyz
To jest właśnie anarchia! Wejść do czyjegoś i powiedzieć to moje... Kolejne miejsce w Poznaniu propagowania idei anarchistyczno-lewackich pełnych nienawiści do wszystkiego co nie jest zgodne z Ich poglądami. Przyjechała banda do Poznania na studia z jakichś wiosek, skończyli śmieciowe kierunki i teraz wstyd im wracać do rodziców pod strzechę. Banda dzieciaków w dredach, którzy pewnie jeszcze miesiąc temu żyli z kieszonkowego, zajmuje walący się budynek argumentując, że "nie chcą za*ć 8 godzin w pracy tylko realizować swoje pasje", efektem czego mam w sercu mojego ukochanego miasta neobolszewicką hordę żebrajacą na alk i dragi czasem w przerwach bazgrajaca po fasadach zabytkowych kamienic marksistowskie hasełka.Teraz wchodząc na rynek nie dość ze jest się napastowanym przez laski naganiające klientelę do para-burdeli to teraz jeszcze przez młodych żuli żebrzących o kasę na fazę. Mam nadzieję, że oddziały policji szybko uporają się z tym problemem i po zdrowym spałowaniu wyciągną za dredy tych śmierdzących komuchów z nieswojej posesji.
p
polonista
Aktualnie obowiązujące oznaczenia (stworzone przez nowoczesnych sutenerów):
burdel, klub go-go = gentlemans club
prostytutka = lady
prostytuant = dżentelmen.
Ja jednak wolę skłot i skłotersów...
C
Co za bełkot.
Trzeźwy/trzeźwa?
P
Poznan.
Coż człowiek może poradzić na to,jaka jesteś tępa.Tobie pewnie sie w tym mieście podoba,a rodzice płacą.Na układy nie ma rady.
P
Paweł.
Można tylko pozazdrościc w cydzysłowie tym wszystkim ,którzy posiadaja tytuły ekspertów,profesorów,itp.Wstyd.Nic dodać,nic ująć.Czego to kasa nie robi?
h
herbatnik
Tak tylko mogę powiedzieć po przeczytaniu Twojego tekstu.
p.s. na lekcjach języka polskiego byłaś albo nieobecna albo spałaś.
V
Viking z Szelagawskiej
Dzieki Rychu G za taka atrakcje.
31 węzłowy Burke
Kilkaset luda się bawiło i też się nie zawalił. Co za uparciuch. A jak ludziska przejęły to krzyk że się zawali . A może te ekspertyzy są do d*** ?
s
szeroki uśmiech
pełną gębą!
i
ivo
Wydaje mi się, że ci złodzieje "skłotersi" bardziej demoralizują młodzież. "Domy dla ludzi" ? - Jasne ! Tylko dajmy je tym potrzebującym. Tutaj mamy powtórkę z czasów "baby boom", kiedy znudzona, bogata młodzież zaczęła czytać to, czego nie chciał czytać nikt inny, i zaczęli udawać wielkich antykapitalistów. Ci "nasi" skłotersi to przecież też bojownicy - ubrani w drogie ciuchy, wyposażeni w elektroniczne sprzęty, walczący z kapitalizmem. Zabawa szybko się skończy - tak jak już bywało kilkakrotnie. Wielka wiara w "ważniejsze, niepisane prawa" skończy się wtedy, gdy pojawi się pierwszy radiowóz. Z wielkiego szumu i "jeb.. systemu" znów wyłoni się pani dr adwokat, która kolejny raz będzie reprezentować pokrzywdzonych anarchistów. Hipokryzja i zbiorowa choroba psychiczna. P.S. Kopiecie bezdomnych ? Skur..
p
piękny trzydziestoletni
Byłem tam, bo podczas weekendu bawiłem się na rynku w innym klubie i wpadliśmy zobaczyć. Nie wyglądało to gorzej niż w wielu przeciętnych kamienicach Poznania. Tam faktycznie było w sobotę kilkaset osób, a przewinęło się być może jeszcze więcej - były takie tłumy na przedstawieniu teatralnym, że nie można się było dopchać. Wygląda też na to, że ludzie, którzy tym się zajmują prowadzą sukcesywne remonty - to widać w środku. Jak dla mnie bardzo dobra rozrywka intelektualna. Można przejść się na rynek i zobaczyć coś ciekawego (wystawa, teatr, koncerty), niż tylko kluby dla nażelowanych chłopców. Wolę taką, luźną imprezę, a nie spiętych bananowych japiszonów i jak ktoś już tam niżej pisał - burdele dla "dżentelmenów" ;)
R
Róża
Glos odwala jak zwykle robote psa gonczego. Jestescie tak tempi by nie widziec co sie dzieje w tym miescie? Zabawiajcie sie dalej w poznanskiego Bild'a. Do momentu aż wyznawcy porzadku pukna jakiegos Rudiego Dutsche. Dalej, do boju bałwany, beneficjenci starych układów. Ekipa Grobelnego sie cieszy i obszczymury Jaskowiaki, napewno załapiecie od nich gratyfikacje w postaci pakietu reklam miasta know how.

A moze popatrzycie kiedys na to co z czego wynika i poprowadzicie jakiekolwiek zmiany. Stac Was na to?
j
jarek
MK nie czekaj na wybory wal mocno w radnych nazwiskami juz, by juz ich rozliczac by juz ich wyborcy zauwazyli kogo olać -pniczy prywatnych interesówzgoda Poznań dno brudu zaniedbane braku gospodarzy -pozbawine !!!
j
jarek
MK nie czekaj na wybory wal mocno w radnych nazwiskami juz, by juz ich rozliczac by juz ich wyborcy zauwazyli kogo olać -pniczy prywatnych interesówzgoda Poznań dno brudu zaniedbane braku gospodarzy -pozbawine !!!
P
Poznaniak
Władze miasta zajęte są szukaniem pieniędzy wszędzie (okazji do łapówek). I właśnie oni doprowadzili miasto do poziomu takiego grajdoła. Wystarczy spojrzeć na Stary Rynek czy ul. Św. Marcin. Ten skłot wcale nie razi !
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski
Dodaj ogłoszenie