Spalarnia śmieci uchroni Poznań przed karami za składowanie odpadów

Z jakich względów w przetargu na budowę spalarni śmieci dla Poznania oferta spółki SITA była najlepsza?
Bożena Przewoźna: - Z uwagi na najniższą opłatę roczną, którą będzie wnosić miasto. Najmniej będą też inwestować w walucie euro. To znaczy, że zwiążą się z polskim bankiem, a dzięki temu miasto nie musi płacić zabezpieczenia. Jeżeli doszłoby do utraty dotacji unijnej, gdyby inwestycja nie została rozliczona w terminie, to wzięli na siebie obowiązek sfinansowania tej części kosztów.

Jakie zobowiązania wzięło na siebie miasto?
Bożena Przewoźna: - Gwarantuje dostarczanie rocznie 210 tys. ton odpadów. Dzięki temu instalacja będzie produkować określoną w projekcie ilość ciepła i energii, a jej funkcjonowanie stanie się opłacalne. Miasto przygotowało także niezbędną dokumentację (badania gruntowo-wodne, warunki na przyłączenie energetyczne), które przekaże partnerowi, co przyspieszy rozpoczęcie budowy. Wybudujemy też układ drogowy. Powstaną ronda, wiadukt nad torami kolejowymi na Karolinie. Na ten cel zarezerwowano 120 mln zł w budżecie na 2013 r.

A do czego zobowiązany jest inwestor?
Bożena Przewoźna: - Zabezpieczył 100 proc. finansowania inwestycji, bo na razie nie ma ostatecznej decyzji Komisji Europejskiej dotyczącej dotacji. Ma zaprojektować instalację zgodnie z wymogami ochrony środowiska, zrealizować ją w terminie i przez 25 lat eksploatować.

Powinniśmy się cieszyć ze spalarni?
Bożena Przewoźna: - Tak, w ten sposób spełnimy warunki odzysku odpadów i nie będziemy płacić kar. Bo nie będzie zgody na budowę składowisk. Opłaty marszałkowskie za składowanie odpadów na wysypisku będą bardzo wysokie. Przewiduje się, że wzrosną do 250 zł za tonę.

Gdy powstanie spalarnia, będziemy płacić mniej za odbiór śmieci?
Bożena Przewoźna: - Nie powinno być drożej.