Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa Anastazji: Ojciec skatował niemowlę. Chce złagodzenia kary

Joanna Labuda
Sąd wymierzył Krzysztofowi J. karę 12 lat więzienia. Był to wyrok łączny, bo oprócz zarzutów za pobicie dziewczynki, sąd skazał go także za posiadanie narkotyków i złamanie ręki teściowi
Sąd wymierzył Krzysztofowi J. karę 12 lat więzienia. Był to wyrok łączny, bo oprócz zarzutów za pobicie dziewczynki, sąd skazał go także za posiadanie narkotyków i złamanie ręki teściowi Łukasz Gdak
Pobita przez ojca w lipcu 2014 roku Anastazja ma już ponad dwa latka. Nie siedzi, nie trzyma główki w pionie, nie widzi. Reaguje za to na dźwięk pozytywki.

Wkrótce na wokandę poznańskiego sądu wróci opisana przez Głos Wielkopolski głośna „sprawa Anastazji”. Dziewczynka, jako kilkumiesięczne niemowlę została skatowana przez swojego ojca – Krzysztofa J. i straciła szansę na normalne życie. Sąd skazał mężczyznę na 12 lat pozbawienia wolności, ale jego obrońca odwołał się od wyroku.

– Na tę chwilę skonstruowane tezy nie dają podstaw do przypisania Krzysztofowi J. sprawstwa dokładnie w takim kształcie, jaki jest przedstawiony w akcie oskarżenia. Uważam, że w tym zakresie nie ma podstaw do skazania – tłumaczy mecenas Artur Tarnawski, obrońca Krzysztofa J.

Sąd rozpatrzy jego apelację prawdopodobnie w drugiej połowie sierpnia. Do akt wpłynęła już bowiem opinia biegłych, którzy mieli ponownie ocenić stan zdrowia Anastazji. Według obrony, przy ogłoszeniu wyroku sąd I instancji opierał się na zeznaniach świadka, który przedstawiając sprawozdania z rehabilitacji, stwierdził u dziewczynki porażenie czterokończynowe. Zabrakło natomiast uzupełniającej opinii biegłych medyków, którzy mieliby ocenić, czy skutki tragicznego zdarzenia z lipca 2014 roku rzeczywiście są nieodwracalne i to niezależnie od prowadzonego leczenia i rehabilitacji.

Wyniki badań
Przypomnijmy, że Anastazja przyszła na świat jako zdrowe i silne niemowlę. Lekarze dali jej 10 punktów w skali Apgar. Pierwszy raz trafiła do szpitala z podbitym okiem, krwotokiem i wstrząśnieniem mózgu. Podczas drugiej hospitalizacji w lipcu 2014 roku jej obrażenia okazały się znacznie poważniejsze. Konieczna była trepanacja czaszki.

Anastazja przez kilka tygodni była w śpiączce. Gdy się wzbudziła, lekarze stwierdzili, że dziewczynka nie widzi, a przez uszkodzenie mózgu do końca życia będzie opóźniona w rozwoju. Co więcej, nie będzie nawet w stanie samodzielnie poruszać się na wózku inwalidzkim.
Dzisiaj Anastazja ma już ponad dwa latka. Na początku maja zbadali ją biegli medycy. Z badań wynika, że dziewczynka nadal nie siedzi, nie umie utrzymać główki w pionie i nie nawiązuje logicznego kontaktu z otoczeniem. Ponad to, choć lekarze nie stwierdzili porażenia czterokończynowego, to zmiany w ośrodkowym układzie nerwowym są na tyle poważne, że stan dziecka nie poprawi się nawet dzięki intensywnej rehabilitacji:

– Ze względu na doznane we wczesnym okresie życia uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego dziecko mimo stosowanej rehabilitacji nie zbliży się w przyszłości do normy wiekowej i nie osiągnie samodzielności. Prowadzona rehabilitacja ma na celu przede wszystkim zapobieganie przykurczom i zanikom mięśniowym – piszą biegli medycy.

Opiekunowie z Domu Pomocy Społecznej we Wschowie, w którym obecnie przebywa Anastazja, nie rezygnują z walki o jej zdrowie. Dziewczynka jest rehabilitowana od poniedziałku do piątku, a na zabiegi jeździ także do Leszna i Siedlnicy. Spróbowaliśmy skontaktować się z Siostrami Elżbietankami, które prowadzą ośrodek, jednak z uwagi na to, że to matka dziecka ma prawa rodzicielskie, nie chcą komentować sprawy i udzielać informacji.

12 lat więzienia
Za brutalne pobicie córki i spowodowanie u niej ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, sąd wymierzył Krzysztofowi J. karę 12 lat pozbawienia wolności. Był to wyrok łączny, bo oprócz zarzutów za pobicie dziewczynki sąd skazał Krzysztofa J. także za posiadanie narkotyków i złamanie ręki teściowi.

– Anastazja miała szansę na normalne życie. Straciła tę szansę. Szczególnie smutne jest to, spotkało ją to z rąk własnego ojca – mówiła sędzia Monika Małysiak.

WIĘCEJ O SPRAWIE ANASTAZJI PRZECZYTASZ TUTAJ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski