Stanisław Taczak urodził się i zmarł w środę. Tamta pierwsza była 9 kwietnia 1874 roku. Ta ostatnia 2 marca 1960 roku. Syn oberżysty z Mieszkowa pod Jarocinem, który myślał o kapłaństwie. Został inżynierem hutnikiem i wojskowym, a z przypadku dowódcą Powstania Wielkopolskiego. Nic w jego życiu nie było jednak dziełem przypadku.
Stanisław Taczak był ambitny i umiał unieść ciężar tej ambicji. Mundur jeszcze niemiecki pierwszy raz założył w 1898 roku na kursie aspirantów oficerskich. Wybrał jednak karierę naukową. Pracował na Politechnice Berlińskiej, pisał o górnictwie, ale nie byłby sobą, gdyby poświęcił się tylko nauce. Wstąpił do PPS, działał w polskich organizacjach i… żył. W 1903 ożenił się z Ewą Wichmann, absolwentką berlińskiej ASP, a dwa lata później pierwszy raz został ojcem. Upragnionej niepodległości doczekał w randze kapitana w Polskiej Sile Zbrojnej. Raz założonego polskiego munduru już nie zdjął. W armii polskiej zajmował się m.in. organizowaniem Sztabu Generalnego.
To, że w odpowiednim momencie zjawił się w Poznaniu, powstańcy zawdzięczają… Niemcom. To Rewolucja Listopadowa zmusiła go do wyjazdu do Berlina, gdzie zostawił rodzinę. Wracając, zatrzymał się u brata Teodora, księdza, profesora prawa kanonicznego. Był 28 grudnia, drugi dzień powstania. To Teodor powiadomił Naczelną Radę Ludową, że w Poznaniu pojawił się człowiek, którego potrzebują - oficer, który jest zdolny poprowadzić powstanie.
Stanisław Taczak był ambitny i umiał unieść ciężar tej ambicji
- Udałem się do komitetu Naczelnej Rady Ludowej i ten komitet mi zaproponował objęcie dowództwa Powstania Wielkopolskiego, na co za zgodą naczelnego dowództwa warszawskiego się zgodziłem - tak wspominał to sam przyszły generał.
Stanisław Taczak stworzył z luźnych oddziałów powstańczych prawdziwą armię, ze sztabem i dowódcami. To jego taktyce powstańcy zawdzięczają najważniejsze zwycięstwa. Kiedy 16 stycznia przekazywał dowództwo Józefowi Dowbor-Muśnickiemu, niemal cała Wielkopolska była już w polskich rękach.
- Myślę, że zdawał sobie sprawę z odpowiedzialności, jaką mu powierzono. Bez jego doświadczenia to powstanie nie byłoby skuteczne - mówi Marcin Wiśniewski z Muzeum Powstania Wielkopolskiego.
- Wielkość dowódcy to wielkość jego ducha, ducha zwycięstwa, którym potrafi zarazić żołnierzy - mówi por. Piotr Wójcik z Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu. - Generał Stanisław Taczak był takim dowódcą.
W 1939 roku, mając 65 lat, zgłosił się do wojska na ochotnika. Wojnę spędził w obozach. Wrócił do kraju, gdzie komuniści nigdy mu nie wybaczyli jego przedwojennej wielkości. Miał zakaz osiedlania się na terenie Wielkopolski. Do swojego "ukochanego Poznania" wrócił dopiero 28 lat po swojej śmierci.
Stanisław Taczak, pierwszy dowódca Powstania Wielkopolskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?