Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Święty Marcin zamienił się w muzyczną scenę. Byliście tam? [ZDJĘCIA]

Kamil Babacz
„Rytmy Marcina”  w Poznaniu
„Rytmy Marcina” w Poznaniu Joanna Żabierek
W sobotę na Świętym Marcinie odbyło się kilkanaście niewielkich koncertów. Nie miały miejsca na jednej scenie, lecz tego dnia sceną była cała ulica, a na muzykę można było się natknąć co krok.

Organizatorów zainspirowała między innymi francuska „Nuit de la musique”, podczas której na jeden wieczór poszczególne miejsca połączone zostają przez szereg kameralnych wydarzeń muzycznych.

„Rytmy Marcina” rozpoczął skromny marsz okarynowy na placu Adama Mickiewicza. Wzięło w nim udział tylko kilka osób wyposażonych w okaryny, czyli małe, ludowe instrumenty dęty. Większa grupka pojawiła się na ul. Garncarskiej. Tam muzykę wygrywano na instrumentach... kulinarnych, czyli garnkach, patelniach, pokrywkach i deskach do krojenia. Dołączyli do nich rowerzyści, wykorzystując jako instrumenty swoje dzwonki rowerowe. Przy ulicy Ratajczaka natknąć się można było za to na Kapelę Dudziarzy Wielkopolskich w dwuosobowym składzie dudziarz-skrzypek.

W tym samym czasie w kultowej kawiarni „Kociak”, działającej przy Św. Marcinie 28, przy filiżance kawy przedwojenne piosenki wykonali pianiści Julia Kempa i Grzegorz Rudny. W repertuarze mieli takie niezapomniane przeboje jak „Miłość ci wszystko wybaczy”, czy „Ta ostatnia niedziela”. W Głośnej można było za to powymieniać się płytami. Pomagał w tym DJ 2 Lewe Ręce, który miksował przyniesione nagrania, więc nie było ryzyka oddania swojej płyty w zamian za inną, wybraną w ciemno.

Spora ilość przechodniów zatrzymała się na spotkanie z klasyką z domieszką jazzu, które odbyło się na schodach Zamku. Pod bramą Filharmonii Poznańskiej wystąpił kwintet instrumentów dętych blaszanych, a pracownicy Filharmonii zapraszali na darmowy koncerty Poznańskich Słowików.

- Jesteśmy tutaj chociażby dlatego, że niewiele osób wie, że biura filharmonii znajdują się w tym miejscu – mówili przedstawiciele filharmonii. - Zapraszamy na koncert. Pod koniec będzie można nawet pośpiewać z chórem i otrzymać pamiątkowy dyplom.

Pomuzykować można było także w podcieniach Hotelu Lech. Warsztaty muzyczne z gry na perkusji, pianinie, gitarze elektrycznej i basowej, emisji głosu oraz beatboxu poprowadzili nauczyciele Republiki Rytmu. Po godzinie warsztaty przerodziły się we wspólne jam session.

Wieczorem dwa koncerty grupy The Yellows, bazującej na muzyce latynoamerykańskiej, odbyły się w living roomie Hotelu Fusion. Flaws, trzech chłopaków grających indie folk zagrali z kolei swoje spokojne, akustyczne piosenki na podwórzu kamienicy przy ul. Św. Marcin 69. „Rytmy Marcina” o godzinie 22 zakończyły się spektaklem tańca współczesnego, który odbył się w podcieniach Alfy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski