18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tańszy więzień w obrączce niż w celi

Agnieszka Świderska
Dozór elektroniczny był pomysłem ministra Ćwiąkalskiego
Dozór elektroniczny był pomysłem ministra Ćwiąkalskiego Fot. WOJCIECH BARCZYNSKI / POLSKAPRESSE
Więzienna cela czy elektroniczna obrączka z nadajnikiem i do domu? Jutro poznański sąd penitencjarny zdecyduje, gdzie będzie odbywał swoją karę mężczyzna skazany za poświadczenie nieprawdy. Będzie to już druga taka rozprawa od początku roku, kiedy to poznańska apelacja została włączona do Systemu Dozoru Elektronicznego. Pierwsze posiedzenie odbyło się w murach Aresztu Śledczego.

Obrączki nie było, bo osoba, która złożyła wniosek o zamianę kary ze zwykłej na elektroniczną, do takiej zamiany się nie nadawała. Czy był to brak stałego zameldowania, czy brak zgody domowników - tego sąd już nie chce zdradzić.

Wymóg stałego zameldowania nie jest tylko fanaberią. Skoro więzień objęty elektronicznym dozorem musi w wyznaczonych godzinach przebywać w domu, gdzie będzie w zasięgu zamontowanego tam odbiornika, to ten dom musi posiadać, a reszta domowników mieć ochotę przebywać z nim pod jednym dachem.

- Dozór elektroniczny to nie jest wolność, ale też nie jest to więzienie - mówi sędzia Jarema Sawiński, rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu. - To, że praktycznie bez żadnej szkody dla siebie można odbywać karę w domu, to nieprawdopodobne dobrodziejstwo systemu.

W 15 więzieniach i aresztach poznańskiego okręgu służby więziennej przebywa teraz 989 skazanych na kary niższe niż rok pozbawienia wolności. To liczba potencjalnych nabywców elektronicznych obrączek.
- Taką chęć zadeklarowało jednak tylko 136 skazanych - mówi mjr Zbigniew Dolata z Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Poznaniu. - To jest wolny wybór. Nie możemy nikogo zmuszać.

Dlaczego jest tak mało chętnych? Jeżeli nawet połowa z nich nie miałaby stałego adresu, to pozostali na pewno już go mają. A może po prostu w więzieniu jest im wygodnie? Trzy posiłki dziennie, dobra opieka lekarska, siłownia, komputery, telewizja i prawie żadnych obowiązków. A na wolności trzeba rano wstać i iść do pracy.

- Miesięczny koszt utrzymania więźnia to 2400 złotych - mówi gen. Paweł Nasiłowski, dyrektor Biura Dozoru Elektronicznego. - Trzeba także utrzymać jego rodzinę, która często traci głównego żywiciela.

Szacuje się, że koszty społeczne nadmiernej penalizacji to 20 tys. złotych miesięcznie na jednego więźnia. I te pieniądze płacimy, my, podatnicy. Dlatego elektroniczny dozór jest najlepszą i najtańszą alternatywą, bo kosztuje miesięcznie tylko kilkaset złotych. Ma także inne zalety. Tych więźniów nie musimy przywracać społeczeństwu, bo oni przez cały czas w nim funkcjonują. Chodzą do pracy, studiują, uczą się. Nie rozpadają się ich związki małżeńskie. Nie tracą kontaktu z dziećmi. Mogą się zaopiekować zniedołężniałymi rodzicami.

I co najważniejsze: ten system naprawdę działa. Od połowy 2009 roku, kiedy go wprowadzono, objęto nim w Polsce 590 więźniów. Zaledwie dziewięciu z nich złamało reguły gry i musiało wrócić za kraty: dla porównania 187 innych już odbyło swoją karę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski