Zamiast kurtyny tradycyjne, gęste firanki. Kiedy się rozsuną, zobaczymy pokój w zaniedbanej kamienicy, jakich pewnie wiele dookoła Teatru Nowego. Irena (Bożena Borowska-Kropielnicka) i Renata (Daniela Popławska) kończą oglądać relację z mszy papieskiej w telewizorze. Trzecia - Maryjka (Małgorzata Łodej-Stachowiak) - szuka guzika Renaty.
Irena i Renata komentują to, co widzą na ekranie. Irena od pobożności przechodzi do oszczędzania, opowiadając o tym, jak stała się posiadaczką futrzanej czapy. Renata kreuje się na kobietę, która oczekuje od życia czegoś więcej. Paplanina obu sąsiadek nabiera innego znaczenia, kiedy wychodzi na jaw profesja Maryjki - specjalizuje się w przepychaniu toalet u bogatych ludzi. I jest z tego dumna, bo czyni to na chwałę bożą. Irena i Renata - choć z obrzydzeniem - dopytują Maryjkę. Ona ze swoim gównianym światem burzy porządek „normalnych” sąsiadek. W ploteczki sąsiedzkie wdzierają się słowa, strzępy myśli, które nie przystają do rzeczywistości. Zaczyna się to, co w dramatach Schwaba najważniejsze - intelektualna gra zapisana w języku. Gra, która obnaża mechanizmy świata mieszczańskiego. Proste kobiety ni stąd ni zowąd wypowiadają kwestie, które odnaleźlibyśmy w pismach Heideggera, Hofmannsthala, Wittgensteina czy Bernharda.
Wbrew konceptowi reżysera, polegającemu na spolszczeniu realiów (imiona i nazwiska) i wpisaniu ich w stereotyp opowiadania o Poznaniu jako mieście za zasłoniętymi firankami, bohaterem „Prezydentek” nie są trzy kobiety, ale język którym się posługują: obrzydliwy, z pokiereszowaną składnią, jakby popsuty. Spoza niego docierają do nas kawałki pragnień kobiet, odłamki ludzkich doznań, prawdziwe emocje... Każda z nich, choć używa tych samych słów, podkłada pod nie swoje treści, bo każda jest inna, ma inne ciało, inne doświadczenie życiowe, inny rytm wewnętrzny.
Zwycięstwo w tym spektaklu odniosły aktorki: Bożena Borowska, Daniela Popławska i Małgorzata Łodej-Stachowiak. Stworzyły postaci magnetyzujące, prawdziwe, pozbawione fałszu choć balansujące na krawędzi, po której łatwo osunąć się w komediową zgrywę. Dzięki ich dyscyplinie pozornie banalna paplanina na banalne tematy obnaża ich bezbronność wobec otaczającej je rzeczywistości. Są jak przedmioty ubezwłasnowolnione wobec języka, w którym się wyrażają.
Teatr Nowy: „Prezydentki” Wernera Schwaba, przekład Monika Muskała, reżyseria Piotr Kruszczyński, scenografia, kostiumy i światła Justyna Łagowska, muzyka Jacek Kita, ruch sceniczny Maćko Prusak, Poznań 8 marca 2015.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?