Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Triathlonista Dariusz Kowalski: Kto raz wejdzie do triathlonu, zostanie w nim na dłużej!

Radosław Patroniak, Beata Grześkowiak
Dariusz Kowalski w ostatni weekend lipca został sensacyjnym zwycięzcą Enea Poznań Triathlon na krótkim dystansie
Dariusz Kowalski w ostatni weekend lipca został sensacyjnym zwycięzcą Enea Poznań Triathlon na krótkim dystansie Fot. Paweł Miecznik
Rozmowa z Dariuszem Kowalskim, zwycięzcą Enea Poznań Triathlon, reprezentantem KSUAMSzpot Triathlon Poznań itrenerem Kuźni Triathlon.

Ukończył Pan Enea Poznań Triathlon z czasem 1:56:30, o sekundę wyprzedzając Australijczyka, Chrisa McCormacka. Jakie elementy przyczyniły się do sukcesu?
Triathlon jest dyscypliną, w której wiele czynników składa się na końcowy rezultat. Nie inaczej było w Poznaniu, gdzie dodatkowo miałem świetny dzień. Cały wyścig był piekielnie ciężki ze względu na pogodę i przebieg rywalizacji. Wszystko rozstrzygnęło się na etapie kolarskim, gdy Chris i ja odjechaliśmy od reszty stawki. W dalszej fazie dało nam to komfort, że od pewnego momentu mogliśmy biec razem. Zdecydowaliśmy, że końcowym elementem będzie dobry finisz i tak się rzeczywiście stało.

Start ramię w ramię z mistrzem świata dodatkowo zmotywował do działania?
Jasne, to zawsze mobilizuje. Chris McCormack to żywa legenda triathlonu. Mimo, że przed zawodami nie myślałem o tym, że mógłbym rywalizować z Australijczykiem, to jak każdy sportowiec po cichu chciałem, żeby tak się stało.

Mógł Pan liczyć na wsparcie kibiców?

Nad Maltą pojawili się moi znajomi i zawodnicy, których prowadzę w ramach Kuźni Triathlonu. Ich obecność pozytywnie mnie nakręcała, ponieważ praktycznie na każdym etapie biegu był ktoś, kto dopingował mnie czy Chrisa. Nie pamiętam wprawdzie samej końcówki, bo biegnąc, trudno wypatrzyć znajomą twarz. Gdy zbliżaliśmy się do mety czułem jednak, że doping mnie uskrzydla.

Zwycięstwo w Poznaniu to nie pierwszy sukces w Pana karierze. Doświadczenie sportowe zaprocentowało?
Trenuję triathlon przez 11 lat i rzeczywiście w wieku juniora odnosiłem sukcesy i zdobywałem medale mistrzostw Polski. Później pojawiła się przerwa, jednak to doświadczenie zostało. Gdy rozgrywałem końcówkę zawodów, wiedziałem, że może być to element, w którym wcale nie muszę przegrać.

Rozmawiamy o Poznaniu, a tymczasem już niedługo w Pile odbędzie się kolejna impreza z cyklu ENEA Tri Tour. Jakie są Pana plany startowe?
Tak naprawdę w najbliższym czasie tylko raz wystartuję w Polsce. Dzięki wygranej w Poznaniu pojawiła się okazja, żeby wystąpić zagranicą w Pucharach Europy. Po Triathlonie w Rydze planuję udział w mistrzostwach Polski w crosstriathlonie, a później kolejny wyjazd zagranicę – może gdzieś dalej? Chciałbym pościgać się zagranicą do połowy października, jednak zobaczymy, jak to się wszystko poukłada.

Marzy Pan o tym, żeby wystąpić w mistrzostwach świata Ironman na Hawajach?
Póki co bardziej niż o tej imprezie myślę o najbliższych igrzyskach olimpijskich. Hawaje to legenda triathlonu i niewykluczone, że kiedyś tam wystartuję. Na razie jednak o tym nie myślę. Teraz inne rzeczy są ważniejsze.

Jest Pan nie tylko zawodnikiem, ale też trenerem. Co powiedziałby Pan osobom, które przyglądają się takim imprezom jak Enea Poznań Triathlon i zastanawiają się, czy zacząć trenować? Czy warto to robić?
Przede wszystkim chciałbym zachęcić ich do trenowania triathlonu, ponieważ jest to sport łączący trzy różne dyscypliny. Startując, trudno przewidzieć, co się wydarzy. Ktoś popłynie dobrze, ale to nie znaczy, że równie dobrze pojedzie i pobiegnie. Można spróbować i zaryzykować. Tu nie ma miejsca na monotonię. Dodatkowo coraz więcej ludzi zajmuje się triathlonem. Bardzo łatwo można nawiązać kontakty, wejść w grupę, z którą trening będzie przyjemniejszy i poniekąd łatwiejszy. Do tego dochodzi atmosfera zawodów, takich jak w stolicy Wielkopolski, gdzie sporo ludzi dopinguje uczestników na trasie, gdzie organizacja zawodów jest już na najwyższym światowym poziomie i wcale nie odbiega od imprez zagranicą. Myślę więc, że gdy ktoś raz wejdzie w triathlon i światek „ludzi z żelaza”, to zostanie w nim na dłużej.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski