Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

TVP Poznań: Protestują przeciwko nowej szefowej Agacie Ławniczak

Barbara Wicher, Tomasz Cylka
"Oddajcie publiczne pieniądze" - z takim transparentem wyszła w piątek przed siedzibę poznańskiego oddziału TVP część załogi.

Dlaczego protestowali? Z Warszawy do Poznania dotarła nieoficjalna informacja, że nowym szefem ma zostać Agata Ławniczak, kierownik Redakcji Programów Regionalnych TVP Poznań za kadencji poprzedniej dyrektor Jolanty Hajdasz. Manifestanci zarzucają Agacie Ławniczak mobbing i nepotyzm. - Nie zgadzam się z tak mocnymi zarzutami. Agata Ławniczak ma predyspozycje do sprawowania kierowniczych stanowisk - broni swojej byłej podwładnej Jolanta Hajdasz. Zwraca też uwagę, że za jej kadencji nikt w stanowczy sposób nie protestował przeciwko kierownik redakcji regionalnej.

- Mobbing stosowany w okresie, kiedy Agata Ławniczak kierowała Redakcją Programów Regionalnych, nepotyzm i naginanie wewnętrznych przepisów TVP dla własnych korzyści majątkowych nie stanowią dla niej rekomendacji - mówiła w imieniu pracowników Barbara Śmigielska, szefowa Solidarności w poznańskiej TVP.
Pracownicy rozdawali kopię audytu, który odkrył nieprawidłowości, do jakich miało dochodzić w ośrodku, kiedy sprawowała kierowniczą funkcję.
Z dokumentu ma wynikać, że Agata Ławniczak, chociaż zabraniają jej tego przepisy, sama zlecała sobie realizację programów jako kierownik redakcji. Inkasowała za nie stawki, o których reszta pracowników mogła tylko pomarzyć.

Dobrze miał się też jej przyjaciel - operator i oświetleniowiec Karol Ż., któremu miesięcznie TVP płaciła nawet po 28 tys. zł. Na intratne zlecenia mógł też liczyć syn Agaty Ławniczak.

- Audyt nie sformułował wobec mnie żadnych zarzutów - odpowiada Ławniczak. - Nie zlecałam sobie sama żadnych programów, a mój syn nie otrzymał płatnej pracy przy programach, które nadzorowałam. W telewizji nie ma możliwości, aby cokolwiek samemu sobie zlecić i "inkasować" według własnych stawek. Nie wzięłam ani złotówki z anteny regionalnej, którą zawiadywałam.

Jej zdaniem wczorajszy protest to akcja sterowana przez zaufanych pracowników obecnej dyrektor Leny Bretes.
- Nie wiedziałam o akcji. Na pewno nie inicjowali jej moi najbliżsi współpracownicy - odpowiada Lena Bretes.
- Żal mi tych ludzi, którzy działają na podstawie plotek. Nigdy nie aplikowałam na stanowisko dyrektora ośrodka. Nikt też nie składał mi żadnych propozycji - mówi Agata Ławniczak. Zapowiada jednocześnie, że w związku kampanią oszczerstw podejmuje kroki prawne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski