Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

UAM dla edukacji i rozwoju społeczności lokalnej?

Rafał Sobczak
Od kilkunastu już lat obserwujemy rozwój infrastruktury uniwersyteckiej na północy Poznania. Cieszą oko kolejne oddawane do użytku obiekty, które umożliwiają kształcenie na odpowiednio wysokim poziomie następnych pokoleń absolwentów poznańskiego uniwersytetu.

Jest to zasługa wielu osób, które można by przytaczać z nazwiska. Po części jest to też zasługa każdego z nas - społeczeństwa miasta, ludzi różnych profesji i jakże często właśnie absolwentów UAM, dla których ten uniwersytet nierozerwalnie kojarzy się z Poznaniem. Nie od dziś UAM jest przecież wizytówką miasta, a nowoczesny kampus tę wizytówkę jeszcze bardziej podkreśla i eksponuje.

To nas, mieszkańców zachwyca rozmach inwestycji uniwersyteckich dofinansowanych ze środków UE i realizacja kilkudziesięcioletniej już wizji kampusu uniwersyteckiego. Często jednak nie zdajemy sobie sprawy, iż oprócz kosztów finansowych tego przedsięwzięcia ponoszone są pewne, niewidoczne na pierwszy rzut oka, koszty społeczne. Kampus żyje i rozwija się. Kampus ściąga ludzi i, niestety, rodzi również konflikty.

Warto pamiętać, że obiekty akademickie nie są zawieszone w próżni, a ich budowa nie odbywała się w szczerym polu. W sąsiedztwie kampusu nie od dziś przecież funkcjonują osiedla, a północ Poznania stała się obecnie jednym z najatrakcyjniejszych miejsc zamieszkania. Tutaj każda działka ma swoją wartość. W tej sytuacji niekiedy trudno jest pogodzić interes mieszkańców i interes prężnie rozwijającego się uniwersytetu (vide konflikty komunikacyjne dotyczące przedłużenia trasy PST, czy charakteru ulic Umultowskiej, czy też Dzięgielowej). Niestety, konflikty takie każdorazowo deprecjonują markę "UAM" i mitologizują działania uniwersytetu na tym obszarze jako najgorsze zło. Tym bardziej warto podejmować i rozwijać inicjatywy potencjalnie zbieżne i będące w zainteresowaniu zarówno mieszkańców, jak i uniwersytetu.

Wielu z nas, zamieszkujących północne osiedla Poznania ucieszyło się na wieść, iż taką inicjatywą mogłaby stać się partnerska budowa jednej z nielicznych od lat, nowej, publicznej placówki oświatowej, w postaci zespołu szkolno-przedszkolnego. Przy projekcie tym, nasz wielki sąsiad - UAM, ma ogromną szansę pierwszy raz nie być naszym oponentem, a pokazać się prawdziwym partnerem, przy realizacji projektu na rzecz najbliższej, lokalnej społeczności.

Przygotowując ten komentarz zapoznałem się ze statutem UAM. W tym ramowym dla działalności uniwersytetu dokumencie wśród zadań podstawowych wymienione zostało "działanie na rzecz rozwoju społeczności lokalnych i regionalnych". Czym właściwie dla społeczności lokalnej może być jedyna na tym obszarze publiczna szkoła podstawowa? Może być swoistym centrum skupiającym ludzi i przez to stać się wartością jedną z najwyższych!

Są więc podstawy prawne, by skutecznie działać. Oby nie zabrakło dobrej woli i odpowiedzialności.

Rafał sobczak, zastępca przewodniczącego rady osiedla Umultowo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski