Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ubezpieczenia przed skutkami burz i nawałnic. Warto! [ZDJĘCIA]

Monika Kaczyńska
Warto ubezpieczyć się od skutków nawałnic
Warto ubezpieczyć się od skutków nawałnic archiwum
Zmiany temperatur o kilkanaście stopni z dnia na dzień, silne wiatry, gwałtowne burze i deszcze - taką pogodę zdaniem meteorologów mogą nam przynieść najbliższe miesiące. Pół biedy, jeśli zmienna pogoda oznacza tylko nieudany urlop, gorzej, gdy silny wiatr zrywa dach, wybija szyby czy wręcz zmiata z powierzchni ziemi altankę. Czy można się przed tym ustrzec?

W przypadku rolników skutki anomalii pogodowych na ogół są jeszcze poważniejsze. Utrata upraw oznacza brak środków do życia na długie miesiące.

Polecamy: Pasażerka MPK domaga się natychmiastowego odszkodowania! Za co?

Gdy dochodzi do klęsk żywiołowych z reguły pomaga państwo i samorząd. Ale coraz częściej Polak jest mądry przed szkodą i decyduje się na polisę ubezpieczeniową.

Ważne definicje

Aby ubezpieczyć się przed skutkami trąby powietrznej nie trzeba dodatkowych zabiegów.

- Standardowe ubezpieczenie domu lub mieszkania obejmuje szkody powstałe na skutek nawałnicy czy trąby powietrznej - mówi Jacek Bednorz, koordynator działu ubezpieczeń majątkowych Aegon w Poznaniu. - Jednak wybierając ubezpieczenie trzeba zwrócić uwagę na definicje zdarzeń losowych zawarte w ogólnych warunkach ubezpieczenia. Od nich zależy kiedy ubezpieczyciel ponosi odpowiedzialność za straty - podkreśla. - W przypadku skutków wiatru większość towarzystw ubezpieczeniowych odpowiada za straty dopiero gdy osiąga on siłę 17,5 m/s, niektóre nawet przy 24,5 m/s. Nasze towarzystwo odpowiada za straty już przy wietrze o sile 10,5 m/s - dodaje Bednorz.

Czytaj też:
Sączkowo: Piorun zabił człowieka w szalecie

Także Jacek Chojnacki z Concordia Ubezpieczenia doradza uważne studiowanie ogólnych warunków ubezpieczenia. - Trzba zwracać na nie szczególną uwagę - mówi. - Jeśli jakieś ryzyko w tym dokumencie nie jest wymienione, oznacza to, że nie jest chronione. Przykładem może być powódź, którą po 2010 roku wiele towarzystw wyłączyło ze standardowej ochrony i obecnie, żeby się od niej ubezpieczyć trzeba osobno zawrzeć to w umowie i zapłacić dodatkową składkę.

Nie sami w nieszczęściu

W ostatnich latach żywioły nie oszczędzały także Wielkopolski. W czasie nawałnicy, która przeszła nad Gołuchowem 5 września 2011 roku. Uszkodzeniu, w większym lub mniejszym stopniu uległo wówczas 179 budynków mieszkalnych.

- Ucierpiało wówczas 149 rodzin, łącznie około 700 osób - wylicza kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Gołuchowie Marcin Ferenc. - Najdotkliwiej skutki trąby 21 rodzin. Straciły one nie tylko dach nad głową, ale i dorobek całego życia. Wypłacono im 215 tysięcy złotych - dodaje.

Wszystkie wydatki dla poszkodowanych, zarówno z budżetu wojewody, jak i pieniędzy gminy wyniosły 800 tysięcy złotych.

W przypadku rolników dramatyczne skutki mają straty w uprawach. Z powodu gradobicia czy późnych przymrozków tracą oni praktycznie źródło utrzymania na najbliższy rok.

- W 2012 roku najpierw przyszły przymrozki, pote, gradobicie - mówi Mariola Musiałowska z wydziału rolnictwa Urzędu Gminy w Tuliszkowie w powiecie konińskim. - W gminie ogłoszono dwie klęski żywiołowe. Rolnicy szacowali straty i nadsyłali wnioski o pomoc. Po przymrozkach do Urzędu Gminy w Tuliszkowie napłynęło 400 wniosków o odszkodowanie, w czerwcu po gradobiciu - 200.

Odszkodowania wypłacane przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wyniosły 100 zł na hektar.

Jednym z rolników, który je jest sołtys wsi Piętno - Stanisław Adamek. Na dwóch hektarach wymarzło mu wówczas wszystko, na sześciu ha - połowa zasianych plonów. Sołtys otrzymał 800 złotych odszkodowania. - To tyle ile otrzymałbym za 2 tony zboża - tłumaczy. Gdyby nie było klęski miałbym jeszcze o 10 ton pszenicy i żyta więcej - dodaje.

Po nawałnicy nad Gołuchowem z tytułu strat w uprawach wypłacono blisko 400 tys. zł. Wcześniej odszkodowania za straty w uprawach wyniosły ponad 1,7 mln zł.

Mądry przed szkodą?

Doniesienia o skutkach huraganów czy powodzi niektórych skłaniają do tego, by pomyśleć o ubezpieczeniu. Ale kto nie zdecyduje się na to od razu, później już raczej tego nie zrobi.

- Zainteresowanie polisami rośnie tuż po zdarzeniu, zwłaszcza w pobliżu miejsca, w którym do klęski żywiołowej doszło - mówi Jacek Chojnacki z Concordia Ubezpieczenia. - Wtedy notujemy kilkunastoprocentowy wzrost liczby zawieranych polis. Jednak w dłużeszej perspektywie (np. w ciągu roku) liczba ubezpieczonych nie rośnie znacząco. Ma na to wpływ cały czas jeszcze świadomość, że w razie katastrofy państwo, gmina czy społeczność lokalna, nie pozostawią poszkodowanych bez pomocy, w związku z tym dodatkowy koszt ubezpieczenia nie jest celowy. Może to być jednak złudne przeświadczenie. Jeżeli pomoc publiczna następuje, to tylko w wysokości pozwalającej na zapewnienie podstawowych potrzeb bytowych (dach nad głową, jedzenie lub ubranie). Ale odtworzenie całego majątku bez posiadania oszczędności czy odpowiedniego ubezpieczenia jest niemożliwe - podkreśla.

Burz wcale nie jest więcej

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej na podstawie obserwacji z ostatnich kilkudziesięciu lat nie potwierdza większej częstości występowania trąb powietrznych, burz czy gradobić.

- Nawałnice, gwałtowne burze lub opady gradu występowały wcześniej równie często, jednak ze względu na ich lokalny charakter informacja o tym nie docierała do wielu osób - mówi Jacek Chojanacki z Concordia Ubezpieczenia. - W ostatnich latach wzorsła świadomość zagrożeń związanych z niszczycielską siłą wiatru. Wynika to po pierwsze z lepszego dostępu do informacji o skutkach działania nawałnic (telewizja, internet), po drugie z większych wartości zniszczonego mienia (ogólny wzrost poziomu zamożności społeczeństwa) i z większej uciążliwości szkód (np. brak zasilania po uszkodzeniu linii energetycznej) - dodaje.

Jacek Bednorz z Aegon podkreśla, że najczęstszym powodem wykupienia polisy jest strach przed pożarem bądź powodzią. - Standardową umowę ubezpieczenia można również rozszerzyć i zabezpieczyć się np. przed skutkami .pęknięcia ścian w wyniku mrozu, stłuczenia szyb, upadku drzew czy nagłego skoku napięcia, które może uszkodzić sprzęt RTV czy komputer.

Współpraca: JAT, Beata Pieczyńska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski