Ulewa w Poznaniu: Strażacy pompowali wodę i sprzątali gałęzie. "Takiej ulewy dawno nie było - zalane piwnice, jezdnie i szpital"

- Przez około piętnaście godzin od momentu kiedy ulewa przeszła nad miastem, strażacy podjęli około 120 interwencji z nią związanych – mówi st. kpt. Michał Kucierski z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu. - To głównie pompowanie wody z zalanych piwnic, budynków użyteczności publicznej, hal garażowych. M.in. musieliśmy priorytetowo podjąć wypompowywanie wody z piwnic szpitala klinicznego przy ul. Długiej, bo zalanie zagroziło pracowni tomografii komputerowej. Inna interwencja miała miejsce na terenie budynku Akademii Ekonomicznej przy al. Niepodległości w Poznaniu – tam też zalane były piwnice, a także na terenie obiektu sportowego przy ul. Mariana Żelazka, gdzie podtopione były trybuny, ale też sporo wody poprzez uszkodzoną rynnę dostało się do budynku.

Czytaj też: ZDM nadal usuwa skutki nawałnicy w Poznaniu. Czyszczone są studnie i przejście podziemne

Wieczorem zamknięto też galerię Stary Browar – tam uszkodzeniu uległo uszczelnienie dachu w jednej części centrum handlowego, dlatego w trosce o bezpieczeństwo klientów i pracowników ewakuowano ludzi z tego rejonu.
Strażacy w Poznaniu interweniowali również przy usuwaniu gałęzi powalonych przez wiatr i zwisających nad chodnikami i ulicami. Tych zdarzeń było jednak mniej – około 30 procent interwencji.

Woda spowodowała również uszkodzenie jezdni przy ul. Rumiankowej, przed skrzyżowaniem z ul. Naramowicką. Ziemia i część jezdni obsunęła się tam na pobocze na odcinku około czterech metrów.

- Wsparliśmy kolegów z JRG1 w akcji na terenie Urzędu Skarbowego na Dolnej Wildzie – mówi Marek Ciebielski, prezes OSP Kwiatowe. - Akurat mieliśmy wezwanie do miejsca niedaleko akcji kolegów z JRG1 i mogliśmy pomóc im z naszymi pompami wodnymi, w tym jedną o wydajności 1600 litrów na minutę. Tam wypompowywaliśmy wodę do godziny piątej nad ranem.
Strażacy z OSP Kwiatowe mają dobre pompy, ale na akcje jeżdżą dość archaicznymi już samochodami. Wóz, który w czwartek i w piątek pracował na ulicach Poznania ma trzydzieści sześć lat, a najmłodsze auto na stanie tej jednostki pochodzi z 1998 roku! OSP, bardzo aktywna także w czasie działań związanych z pandemią koronawirusa nie ma nawet własnej remizy – wynajmuje pomieszczenia na sprzęt i środki ochronne...

Ze skutkami burz i ulewy walczyli też strażacy w powiecie kolskim: tu w czterech przypadkach doszło do zerwania dachów z budynków: w Adaminie i w Łubiance, a w trzynastu – wiatr przewrócił i połamał drzewa. W Barłogach natomiast doszło też do przerw w dostawach prądu, po tym, jak połamane drzewa zerwały sieć energetyczną.

Zobacz: ZDM nadal usuwa skutki nawałnicy w Poznaniu. Czyszczone są studnie i przejście podziemne

W Pile natomiast pierwsze zgłoszenia dyżurny Stanowiska Kierowania Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej odbierał około godz. 18.00 i jak raportował – w ciągu kilkudziesięciu minut ich ilość rosła lawinowo. Strażaków z państwowej straży szybko w mieście ponownie wsparli druhowie – ochotnicy z jednostek OSP w terenu powiatu pilskiego, a jak informuje Komenda Wojewódzka PSP w Poznaniu, wzmocniono obsadę Stanowiska Kierowania, wezwano dodatkowych strażaków z dyżurów domowych.

- W kulminacyjnym momencie na terenie miasta pracowało 20 zastępów straży pożarnych, w tym ponad 100 strażaków – podaje st. kpt. Paweł Kamiński z KW PSP. - Działania w głównej mierze polegały na wypompowywaniu wody z zalanych piwnic, garaży i lokali usługowych. W ciągu czterech godzin intensywnej pracy obsłużono 61 zdarzeń na terenie całego miasta Piły.

Zobacz: