Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urządzamy gabinet prezydenta Jaśkowiaka tak, by nie czuł się jak eksponat w muzeum

Norbert Kowalski
Zabytkowe krzesło w ratuszu, na którym siedział Jacek Jaśkowiak do wygodnych nie należy. To w gabinecie powinno być bardziej komfortowe
Zabytkowe krzesło w ratuszu, na którym siedział Jacek Jaśkowiak do wygodnych nie należy. To w gabinecie powinno być bardziej komfortowe Grzegorz Dembiński
Podpowiadamy prezydentowi Jackowi Jaśkowiakowi, w jaki sposób może urządzić swój gabinet. Ma być funkcjonalnie i nowocześnie...

Zamawiający: prezydent miasta Poznania. Zamówienie: meble.

Wyszczególnienie: biurko o powierzchni 2 metry na metr (lub 1,5 metra), szafka na klucze elektroniczne, szafa na segregatory, stolik na komputer, stół na osiem osób oraz odpowiednia liczba krzeseł lub foteli.

Uzasadnienie zamówienia: obecne meble według użytkownika są niefunkcjonalne, stare i nie nadają się do pracy (źródło: "Głos Wielkopolski" - art. "Prezydent zmienia meble. Kto kupi stare" z 11 lutego).

Czytaj: Prezydent Poznania zmienia meble w gabinecie i saloniku. Kto kupi stare?

Czy tak brzmiałoby zamówienie kancelarii prezydenta Jaśkowiaka, jeśli zapowiadana przez niego wymiana dojdzie do skutku? Prawdopodobnie. My tymczasem, całkiem za darmo, postanowiliśmy pomóc prezydentowi radą. Zarówno jeżeli chodzi o wyposażenie biura, jak i ceny. Do pomocy wezwaliśmy fachowców. Ich spojrzenie może trochę prezydenckie zamówienie zmienić.

Pierwszy potwierdza podejście Jacka Jaśkowiaka: - Gabinet prezydenta musi być reprezentacyjny, ale zarazem funkcjonalny. Może być skromnie umeblowany, ale powinien oddawać godność urzędu - podkreśla Wiesław Starzak, projektant i aran-żator wnętrz.

Zgadza się z nim Tomasz Gieburowski z firmy Klose. - Prezydent powinien zaskoczyć funkcjonalnością mebli w niebanalny sposób - uważa. I proponuje Jackowi Jaśkowiakowi meble z zestawu "Milo", bo są dobre i sprawdzone. Sęk w tym, że dość podobne kolorystycznie do obecnych mebli.
- Politycy, samorządowcy, którzy przyjeżdżają do prezydenta, muszą odnieść pozytywne wrażenie. Jak ktoś na "dzień dobry" usiądzie na krześle i ono będzie skrzypiało, to będzie miał negatywne odczucia - mówi Tomasz Gieburowski. Nie wiemy, czy prezydenckie krzesła skrzypią. Jednak to możliwe, uwzględniając fakt, że obecny prezydent jest nieco cięższy od poprzedniego - obiecuje jednak zrzucić 8 kilogramów.

Tymczasem Tomasz Gieburowski proponuje fotele, które się odchylają przy oparciu i są dostosowane do partii lędźwiowych kręgosłupa.

Koszt takiego fotela to około 800 zł. A przydałoby się jeszcze 8, żeby goście nie czuli się gorzej.

Równie istotne jest biurko. To powinno być mocno rozbudowane. By nie zabrakło miejsca na komputer i podpisywane dokumenty.

- Proponuję biurko z zaokrąglonymi narożnikami, dzięki czemu ma ono delikatny charakter i jest bezpieczne w użytkowaniu - mówi Tomasz Gieburowski. Koszt takiego biurka może wahać się od 3,5 tysiąca złotych do 4 tysięcy.

- Do tego nadałby się zestaw wypoczynkowy, a najlepsze będą fotele. Stół z krzesłami w stylu konferencyjnym powinien być w osobnym pomieszczeniu - mówi Wiesław Starzak (jednak prezydent chce inaczej).

- Prezydent powinien mieć robiący wrażenie stół z krzesłami, przy którym można rozmawiać z współpracownikami lub przyjmować delegacje - przekonuje tymczasem (po myśli prezydenta) Tomasz Gieburowski. A taki szykowny stół to koszt około 4 tys. zł.
Na koniec wizytówka gabinetu - biblioteczka. Taka, w której prezydent pomieści wszystkie segregatory i dokumenty. I nie będzie musiał się za nią wstydzić. Za brak wstydu trzeba jednak zapłacić. Nawet około 15 tys. zł. A to już łącznie z krzesłami, biurkiem i dostawkami ponad 30 tysięcy złotych.

To... tanio. Bo gabinet można na przykład wyposażyć w biurko Bugatti. To najdroższe biurko świata, wyceniono na 240 tysięcy dolarów.

My, jako rozsądni doradcy, zalecamy jednak tańszy zakup. W tym celu udajemy się do sieci Bodzio. A tam zestaw do gabinetu składający się z biurka i szafy można kupić już od 900 zł. Stół to koszt od 100 do 700 zł. Do tego jeszcze fotel i powinniśmy bez problemu zmieścić się w kwocie 5 tys. zł. 4-letnią kadencję takie meble wytrzymają. Może nawet... 8-letnią?

A dodatki? Puste ściany nie wyglądają reprezentacyjnie, choć i w tym przypadku nie można przesadzić. W końcu co za dużo, to niezdrowo. - Dwa lub trzy obrazy wystarczą - przekonuje Wiesław Starzak.

Jednak nie w starodawnym stylu. Tak, by prezydent nie czuł się jak eksponat w muzeum…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski