Czytaj także:
Poznań/Białystok: Internetowi oszuści złapani
Poznań: Uwaga! Oszuści podszywają się pod pracowników ZUS-u
Regina Borkowska niedawno założyła swoją pierwszą działalność gospodarczą. Skończyła studia na Akademii Muzycznej, zajmuje się lutnictwem. Swoją pracownię lutniczą założyła niedaleko Gniezna.
- Myślałam, że wszystkie formalności mam już za sobą. A tu kilka dni temu dostaję list z dziwnym wezwaniem do zapłaty - opowiada.
Listy rozsyła spółka z Grudziądza z siedzibą w Warszawie, której prezesem jest Michał Gawiński. Przesyłka wygląda jak dokument urzędowy: pieczątka na kopercie, do pisma dołączony jest wypełniony blankiet polecenia przelewu, w treści listu znajdują się odniesienia do treści ustaw.
- Problem w tym, że dokument nie jest podpisany i nie ma tam żadnej pieczęci imiennej, a to powinno znaleźć się w każdym dokumencie. List jednak bardzo dobrze go udaje - tłumaczy Ireneusz Majewski, kierownik oddziału ewidencji działalności gospodarczej Urzędu Miasta w Poznaniu, który mówi, że miał dziesiątki telefonów z pytaniami w tej sprawie.
Pierwsza fala telefonów miała miejsce latem, druga właśnie się zaczęła. Urząd zamieścił wówczas oświadczenie w tej sprawie na swojej stronie internetowej. Powieszono także plakaty informacyjne. - Jestem zaskoczony tym, że sprawa odżyła. Myślałem, że podejrzana firma zaprzestała swojej działalności. Wiem, że zajęła się nimi prokuratura - mówi Majewski.
Owszem, od sierpnia tego roku sprawę spółki KRPiP prowadziła prokuratura rejonowa w Grudziądzu. Jak mówi nam tamtejsza prokurator Halina Ciżmowska-Klimek wpłynęło tam co najmniej pięć spraw. Prokuratura w działalności firmy nie dopatrzyła się jednak znamion przestępstwa. - Wszystkie z tych spraw niedawno zakończyliśmy umorzeniem lub odmową wszczęcia śledztwa - mówi Halina Ciżmowska-Klimek.
- Przecież to oczywiste naciąganie, w internecie roi się od wpisów ostrzegających przed tymi dziwnymi listami - oburza się Regina Borkowska, która dodaje, że jeden z jej znajomych dał się nabrać i wpłacił pieniądze.
Co taka osoba dostaje w zamian nie bardzo wiadomo. Odpowiedź na to pytanie trudno uzyskać także od samych pracowników KRPiP. Marlena Hertzke, przedstawicielka firmy, wiedząc, że chcemy się z nią skontaktować wyłączyła telefon.
Szacuje się, że od wiosny, kiedy spółka rozpoczęła swoją działalność listy z wezwaniem do zapłaty mogło otrzymać kilkanaście tysięcy ludzi w całej Polsce.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?