Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Warta jest warta milionów. Miasto chce inwestować

Karolina Koziolek
Odkąd brzegi Warty „się ucywilizowały”, coraz więcej osób przychodzi nad rzekę. W tym sezonie plaże miejskie odwiedziło ok. 100 tys. osób, a w wydarzeniach (warsztatach, koncertach) wzięło udział 5 tys. osób
Odkąd brzegi Warty „się ucywilizowały”, coraz więcej osób przychodzi nad rzekę. W tym sezonie plaże miejskie odwiedziło ok. 100 tys. osób, a w wydarzeniach (warsztatach, koncertach) wzięło udział 5 tys. osób Łukasz Gdak
Ze statystyk wynika, że nad Wartą wypoczywa coraz więcej poznaniaków. Miasto ma bogate plany, chce na rzekę wydać miliony: będą zielone brzegi, łazienki rzeczne i barka z posiłkami.

Miasto podsumowało sezon nad rzeką. Przez plaże miejskie przewinęło się 100 tys. poznaniaków. To prawie dwa razy tyle co w ubiegłym roku. Nad rzeką można było wziąć udział w ponad 500 wydarzeniach. W samych tylko warsztatach i zajęciach dla dzieci wzięło udział 5 tys. osób.

- To nam mówi, że obraliśmy dobry kierunek. Poznaniacy chcą wrócić nad rzekę - twierdzi Mariusz Wiśniewski, wiceprezydent Poznania.

Rzeką w magistracie pod jego kuratelą zajmuje się kilka osób. Spotykamy się nad Wartą. Trudno nazwać ich urzędnikami, latem żyją tym, co dzieje się nad rzeką. Przychodzą tu także po godzinach pracy, przyjaźnią się z wodniakami, niektórzy sami mają patenty i prowadzą łodzie, np. Michał Walkowiak z Wydziału Gospodarki Nieruchomościami. Razem z Szymonem Błażkiem opowiadają o Warcie jak o największej pasji, chcą, żebym zrozumiała, jaki potencjał i jaką wartość ma Warta. Mówią, mówią, w końcu stwierdzają, że nie zrozumiem rzeki bez doświadczenia i zabierają mnie na motorówkę.

Wypływamy ze starego portu na Cyplu. Tam zorganizowano już drugi raz przystań dla łodzi. Mogą z niej bezpłatnie korzystać osoby, które przypływają do Poznania, funkcjonuje tu również wypożyczalnia. Płyniemy. Nad brzegami grupy młodych poznaniaków, wędkarze (więc zwalniamy), ktoś grilluje. Aż po Starołękę dolny taras nad Wartą zdaje się alternatywnym salonem Poznania.

- Czuje pani teraz? - pyta Szymon Błażek.

Rzeczywiście, po godzinie obcowania z wodniakami - był z nami także kpt. Tomasz Adamczyk prowadzący przystań na Cyplu - zaczynam powoli rozumieć, dlaczego dla tych kilku osób w Poznaniu Warta jest tak ważna. Dlaczego wzruszają się, opowiadając o rejsach dla dzieci niepełnosprawnych, za które właściciel statku wycieczkowego nie wziął złotówki, cieszą się, że na statki przychodzą też seniorzy, że na Warcie pierwszy raz od dziesięcioleci zorganizowano regaty, że na wysokości Winograd udało się stworzyć miejsce na ogniska (z dostarczanym przez miasto drewnem) i że poznaniacy jakoś chętniej sprzątają po sobie nad Wartą.

- Miasto potrzebuje rzeki - mówi Mariusz Wiśniewski. - Nie ma sensu odwracać się do niej plecami, Poznań późno to zrozumiał. Teraz próbujemy nadrobić zaległości sięgające kilkudziesięciu lat wstecz.

Opera, plaża, regaty
Szymon Błażek chętnie wylicza, co w tym roku miasto zrobiło nad Wartą: to utworzenie parku w Starym Korycie Warty, rozbudowa Wartostrady (oddanie odcinka pomiędzy Cybiną a Główną), remonty infrastruktury: m.in. schodów, zjazdu skarpowego przy moście św. Rocha, kanału odpływowego, doprowadzenie mediów, budowa oświetlenia i systemu monitoringu obejmującego tereny nadrzeczne.

W tym roku nad Wartą funkcjonowały cztery plaże miejskie: na Szelągu, Chwa-liszewie, Ratajach i Wildzie. Były boiska, jacuzzi dla dzieci, pływały tramwaje wodne, do dyspozycji było 10 pomostów pływających, można było legalnie rozpalić grill, pograć w ping-ponga, wziąć udział w warsztatach.

- Największą popularnością cieszyły się warsztaty zielarskie na plaży wildeckiej - dopowiada Marta Kaźmierska z Biura Koordynacji Projektów UMP. Były też koncerty nad wodą, z najważniejszym: operą na barce, które organizowała głównie Katarzyna Przybysz.

Dużym zainteresowaniem cieszyły się tramwaje wodne, które kursowały na trasie Katedra - Rataje - Wilda - Chwaliszewo - Szeląg - Katedra. Całą trasę można było przepłynąć za 20 zł, a z Kartą Rodziny Dużej za 12 zł. - Tramwaje miały 100-procentowe obłożenie - zapewnia Błażek.

Na te atrakcje miasto wydało 1 mln zł. W tym 800 tys. zł na funkcjonowanie plaż i 200 tys. zł na boiska wielofunkcyjne. Do tego 230 tys. zł kosztowało sprzątanie nabrzeży. Kiedyś tereny nad Wartą były sprzątane dwa razy w roku, dziś są sprzątane kilka razy w tygodniu i dwukrotnie w sezonie koszone. Wcześniej nie były wcale.

Nowe brzegi Warty
Miasto nie zamierza na tym poprzestać. W planie jest epokowa - jak mówią urzędnicy - inwestycja polegająca na demontażu betonowych płyt - opasek okalających brzegi na odcinku śródmiejskim. Brzegi mają stać się na powrót zielone. Płyty zostaną zastąpione kamiennym usztywnieniem - jakie znamy ze skarp przy autostradach, ale przy Warcie zostaną dodatkowo przysypane ziemią i obsiane trawą. To w tej chwili priorytet władz Poznania. Współpracują w tym zakresie z RZGW, które jest gospodarzem tego terenu.

Piotr Wiśniewski, dyrektor Biura Koordynacji Projektów, mówi, że wg wstępnego planu inwestycja ma być gotowa do końca 2018 r.

- Wszystko zależy od warunków naturalnych, czyli poziomu wody w Warcie, chcemy, by cały transport materiałów odbywał się rzeką oraz od dofinansowania, o które staramy się w Urzędzie Marszałkowskim - mówi.

Koszt inwestycji wyliczono na 50 mln zł. Czy pieniądze na inwestycję będą, dowiemy się do końca listopada.

Kolejne dwie ważne inwestycje to przystanie: zatokowa (12 mln zł) i nurtowa (2 mln zł) w centrum miasta. Jedna umożliwi powstanie mariny, druga pozwoli na zacumowanie barki restauracyjnej. Pojawiły się osoby zainteresowane zacumowaniem takiej barki w Poznaniu.

Jest też temat łazienek rzecznych. Kąpielisko w pobliżu Łęgów Dębińskich powstało w latach 20. XX w., zaprojektował je znany architekt Jerzy Tuszowski. Miasto chce łazienki wyremontować i oddać plażowiczom. Wewnątrz mieściła się przebieralnia ze 128 kabinami i szatnia. - Remont Łazienek to perspektywa trzech lat - mówi Mariusz Wiśniewski.

Warta to nie Tamiza
Nad Wartą może pojawić się więcej klubów, choć to nie priorytet miasta. Po tegorocznych problemach z klubem Relax, na który skarżyli się mieszkańcy, i który ostatecznie musiał wynieść się znad rzeki, urzędnicy są w tym temacie ostrożni. Z zasady miejsce na przybrzeżne kluby zarezerwowano na odcinku od Politechniki Poznańskiej po most Królowej Jadwigi.

Tramwaje wodne miały 100-procentowe obłożenie. Były w tym roku nad Wartą po raz pierwszy

Urzędnicy zaznaczają zarazem, że mimo licznych inwestycji, Warta nigdy nie będzie wyglądać jak Tamiza w Londynie. - Nie chcemy zabetonować okolic rzeki - mówią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski