Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkopolska: Prezydenci zarabiają za mało? Prezesi spółek dostają więcej

Paulina Jęczmionka
Wielkopolska: Prezydenci zarabiają za mało? Prezesi spółek dostają więcej
Wielkopolska: Prezydenci zarabiają za mało? Prezesi spółek dostają więcej
Związek Miast Polskich domaga się zmian pensji samorządowców. Dziś prezydenci miast często zarabiają mniej niż prezesi podległych im spółek.

Zobacz komentarz: Najpierw sprawy miasta, potem pensja

Czterech z siedmiu prezydentów wielkopolskich miast otrzymuje najwyższe, ustawowe wynagrodzenie. To 12 365 złotych brutto (wraz z dodatkami). Tymczasem prezesi spółek miejskich zarabiają nawet ponad 20 tys. zł.

Pensja zależna od budżetu?

Więcej niż prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak zarabia np. prezes Międzynarodowych Targów Poznańskich - ok. 20 tys. zł. A przysługuje mu jeszcze premia zależna od wyników finansowych spółki. Premię dostaje też prezes MPK Poznań, którego podstawa wynosi 17 tys. zł brutto. Z kolei miesięczne wynagrodzenie prezesa Portu Lotniczego Ławica może maksymalnie, według ustawy, wynosić 20,7 tys. zł brutto.

Choć w pozostałych miastach regionu, wynagrodzenia w spółkach są nieco niższe, często przekraczają pensje władz miasta. Prezydent Ostrowa Wlkp. Beata Klimek zarabia miesięcznie o ponad 5 tys. zł brutto mniej niż Dariusz Kowalski, szef Holdikomu.

Z kolei w Pile, według oświadczenia, Mariusz Bednarczyk, prezes spółki Miejskie Wodociągi i Kanalizacja, zarobił w 2014 r. ok. 180,7 tys. zł, co daje średnio ok. 15 tys. zł na miesiąc. Prezydent Głowski dostaje 11 930 zł brutto. W Gnieźnie o niecałe 500 zł więcej od prezydenta zarabia (w ramach podstawy) szef Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej.

Sam prezydent Budasz wcześniej był szefem MPK. Jego podstawa wynosiła 12 tys. zł. Dziś ma 12 305 zł z dodatkami. - Startując w wyborach, miałem świadomość, ile może wynosić wynagrodzenie - mówi Tomasz Budasz. - I choć zarobki są dla każdego pracującego człowieka bardzo ważne, to nie one determinowały mnie do objęcia stanowiska.

Jednak Związek Miast Polskich podczas niedawnego spotkania z ministrem Halickim podniósł temat zarobków. Domaga się zmian. Sam sugeruje, że należy powiązać wysokość wynagrodzenia z wysokością budżetu miasta.

- To nieporozumienie - uważa z kolei Józef Nowicki, prezydent Konina, który zarabia 12 365 zł. - Często gminy z mniejszym budżetem mają do rozwiązania więcej problemów społecznych czy gospodarczych niż miasta. Do tego - mniejszy aparat urzędniczy. Zupełnie mi nie przeszkadza też, że zarabiam mniej niż prezesi spółek.
Są jednak i tacy samorządowcy, którzy postanowili sami rozwiązać sprawę zróżnicowanych zarobków. Władze Kalisza ustaliły górną granicą wynagrodzeń szefów spółek czy członków rad nadzorczych.

- Uznaliśmy, że górną granicą apanaży szefów spółek jest wynagrodzenie prezydenta miasta (12 365 zł brutto - przyp. red.) - mówi wiceprezydent Piotr Kościelny. - Nie mogą, jak dotychczas, zarabiać tak ogromnych pieniędzy na majątku miejskim.

Niemałe majątki władz

Z oświadczeń majątkowych prezydentów wynika, że większość nie musi narzekać na pensje. Ma sporo oszczędności.

Najwięcej w 2014 r. na koncie miał prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, który do samorządu przeszedł z biznesu. Zaoszczędził ok. 270 tys. zł i 30 tys. zł w papierach wartościowych. Jest właścicielem mieszkania, połowy udziałów w innym lokalu użytkowym. Wśród rzeczy wartych ponad 10 tys. zł wykazał samochód audi, rower, zegarek i wieczne pióro.

180 tys. zł zaoszczędził prezydent Piły Piotr Głowski. Ma dom liczący 400 mkw., mieszkanie i gospodarstwo. A także - jacht, trzy samochody i dwa ciągniki. Sporo odłożył też Grzegorz Sapiński, prezydent Kalisza, który wcześniej był m.in. dyrektorem teatru. Na koniec 2014 r. miał 108 tys. zł na koncie i 118 tys. zł na polisach. Do tego dom, dwie działki, część gospodarstwa, dwa samochody. Dwoma autami, domem, połową innego i działką może pochwalić się T. Budasz z Gniezna. Zaoszczędził ponadto 11 tys. zł i 88 tys. zł w papierach wartościowych.

Nieco mniej na kontach mają trzej pozostali prezydenci. Łukasz Borowiak z Leszna zachował 18 tys. zł. Ma mieszkanie, garaż i samochód. Józef Nowicki z Konina zaoszczędził 6 tys. zł. Posiada dom, działkę, dwa auta i dwa rowery. Z kolei Beata Klimek z Ostrowa nie ma żadnych oszczędności, ale jest właścicielką mieszkania, działki i dwóch aut.

Współpraca: A. Kurzyński, D. Bonzel, B. Pieczyńska, M. Weiss, K. Barełkowska

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski