Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wraca szał na stare filmy z muzyką na żywo

Jacek Sobczyński
Zespół Snowman specjalizuje się w podkładaniu muzyki do starych horrorów
Zespół Snowman specjalizuje się w podkładaniu muzyki do starych horrorów Sławomir Seidler
Chyba nawet największym sympatykom kinematografii naszych południowych sąsiadów trudno byłoby nazwać "Janosika" dobrym filmem. W tej wystawnej (jak na tamte czasy) słowackiej produkcji z 1921 roku szwankuje praktycznie wszystko: reżyseria, montaż czy niezamierzenie śmieszna gra aktorska.

Coś jednak zaintrygowało w "Janosiku" muzyków poznańskiej formacji Kwartet Jorgi, którzy podczas niedzielnego seansu słowackiego filmu w kinie Muza podłożyli pod niego muzykę na żywo. Z sukcesem! Dźwiękowa mieszanka muzyki góralskiej, żydowskiej i madziarskiej świetnie wzmacnia dynamikę obrazu. Na tyle, że momentami podczas seansu aż chce się zamknąć oczy i zapomnieć o samym filmie.

- O to chodzi. Taperzy nie mogą pozwolić sobie na chwile martwego grania lub ciszy. Widz musi odczuć, że oprócz seansu filmowego uczestniczy także w koncercie - przekonuje Waldemar Rychły, muzyk Kwartetu Jorgi.

Pojęcie "taper" wywodzi się z języka francuskiego. W pierwotnym znaczeniu taper był grającym za drobnymi opłatami muzykiem barowym. Ale wraz z rozwojem X Muzy nowymi miejscami pracy taperów stały się sale kinowe. Tam grając na żywo, udźwiękawiali nieme filmy. Przy bardziej wystawnych projekcjach taperom towarzyszyli imitatorzy dźwięków, którzy za pomocą kilku przedmiotów i ust potrafili udawać odgłosy wichru czy padającego deszczu.

Dziś prawdziwych taperów już nie ma... ale wciąż jest zapotrzebowanie na muzyków wykonujących ścieżki dźwiękowe, ozdabiające specjalne seanse filmowe. W Poznaniu kilkakrotnie robili to muzycy formacji Snowman, którzy grali podczas seansów ekspresjonistycznych horrorów "Gabinet doktora Caligari" i "Nosferatu Wampir". Co roku podczas festiwalu Off Cinema muzykę na żywo do niemych obrazów wykonuje pianista Piotr Wiza. Najczęściej jednak muzycy zajmują się taperką sporadycznie. Często biorą się za nią gwiazdy - w Polsce m.in. Novika, Cool Kids Of Death czy Maciej Maleńczuk, na Zachodzie zaś Pet Shop Boys (autorzy nowej ścieżki dźwiękowej do "Pancernika Potiomkina") czy Cinematic Orchestra, którzy udźwiękowili radziecki dokument "Człowiek z kamerą".

Ile czasu potrzeba taperom do idealnego podłożenia muzyki do filmu? - Przynajmniej miesiąc. Film obejrzeliśmy kilkanaście razy, wyznaczyliśmy też kluczowe punkty przy każdej scenie - opowiada Waldemar Rychły. Kto nie załapał się na ich "Janosika", ten może w styczniu wybrać się do Muzy na "Noc żywych trupów" z muzyką wykonywaną na żywo przez rockowy zespół The Washing Machine.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski