Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrzuć mi ulotkę, a kupię sobie sól!

Leszek Waligóra
Wystawała taka smutna z mojej skrzynki. Oszroniona, wcześniej zmoknięta, skostniała na mrozie. Aż literki z niej odłaziły. Gazetka reklamowa. Żal mi jej było, to wziąłem się za wyciąganie.

Ale pod spodem była następna. I kolejna. I jeszcze dwie. I ulotka z pizzą na telefon. I jakieś sushi. I oferta remontu. I przecena mebli. I telewizorów. I wyprzedaż garnków. I życzenia z okazji świąt od firmy, w której kupiłem kiedyś krawat. Drugie od tej, co mnie garniturem kiedyś uraczyła. I jeszcze jakaś świąteczna okazja z laptopami, co właśnie z mody wyszły. Z kilku ulotek straszyli mnie nawet radni, co to już zostali wybrani (albo niewybrani). A na samym dnie: jeden list (a jakże: rachunek do zapłacenia, już przeterminowany) i awizo.

Nic dziwnego, że w trakcie skrzynka mi się rozleciała. Najzwyczajniej w świecie: puściła. Teraz nie wiem, czy nie wysłać jej przypadkiem na testy do jakiegoś instytutu magazynowania, bo tak na pierwszy rzut oka widać, że do mojej - niewielkiej przecież - skrzynki pocztowej, weszło towaru 3 razy więcej niż wynosi jej objętość. Kolanem listonosz dopychał, czy jak?

Ulotki zapakowałem do torby, z solennym postanowieniem, że od poniedziałku zacznę obdzwaniać firmy, które mnie tymi niesamowitymi świątecznymi prezentami uraczyły. A może zacznę im te oferty odsyłać? Pozbiera się od sąsiadów i wyśle na adres P.T. Prezesa szacownej firmy ulotkowej.

Ulotki zostały w samochodzie, bo po drodze do pracy ochłonąłem. Suma po przemyśleniach była taka: skoro już nawet Unia Europejska wzięła się za pocztę elektroniczną, skoro niechciane e-maile mogę sobie automatycznie umieszczać w koszu (czasem lądują tam co prawda nawet e-maile chciane, ale co ja poradzę na błędy programistów?), skoro tak zwany spam można zwalczać jak cała Unia długa i szeroka, a w takich USA to nawet do więzienia za spam pójść można... To przecież coś tak prostego jak oczyszczenie swojej całkiej tradycyjnej skrzynki pocztowej musi być tak proste jak jej konstrukcja. Dodam: mam naprawdę prostą skrzynkę. Żadnych kukułek, żadnego pampra, który macha do listonosza, żadnej łapki, która informowałaby mnie, że do skrzynki list wrzucono. Nie, moja skrzynka jest prosta. No i ja, posługując się prostą logiką, stwierdziłem: na pewno prawo jest po mojej stronie.

Szkoda, że prawo tego nie wie.

Rzecznik konsumentów zafrapował się nad moim pytaniem, ale musiał powiedzieć prawdę: nie ma na to przepisu. Ale może Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów pomoże?

Sam dyrektor urzędu - też nie pomógł. Zna problem, bo jemu też skrzynka pęka od reklam, ulotek i tym podobnego badziewia. Ale... przepisu nie ma. Można co prawda poprosić Pocztę Polską o niewrzucanie ulotek. Jeśli podanie nie zaginie, to poczta je uwzględni. Sęk w tym, że dziś skrzynki są nasze - a nie poczty. A wrzucać do nich mogą - i wrzucają - wszyscy, nie tylko listonosze.

Pozostaje więc ścigać przed sądem każdą firmę ulotkową, która zaśmieca naszą własność. Ciekawe, kiedy człowieka zawał lub wylew by dopadł, gdy po wygraniu pierwszego procesu zobaczyłby w swojej skrzynce 123 świeże ulotki od innej firmy. Lub firm.

Ale - pocieszył mnie pan dyrektor - my nie mamy tak źle. Bo na świecie mają gorzej i też sobie nie radzą. A tam ulotki wręcz rozsadzają skrzynki. I co dzień!

Teraz mam dylemat: czy moją już i tak zepsutą skrzynkę pocztową zastąpić koszem na śmieci?
Czy może jednak kolekcjonować te ulotki, a za zebraną makulaturę kupić sobie coś ładnego?
Na przykład strzelbę?

Tak, strzelba to byłoby coś pięknego. Przed laty sąsiad, któremu złodzieje obrabiali sad, opowiadał, jak to posłał pewnej nocy w ślad za nimi salwę ze swej rusznicy. Ładunek było mało groźny, ale wredny. Zamiast kul poleciała sól.

Drodzy doręczyciele, nie pchajcie mi ulotek do skrzynki, to nie będę miał za co kupić. Soli oczywiście, soli...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski