Wybory prezydenckie 2020: Czy Fundusz Patriotyczny ma być wabikiem dla wyborców czy faktycznie pomoże w utrwalaniu historii?

Pomysł teoretycznie brzmi dobrze: premier ogłosił w niedzielę, 5 lipca w Szkole Podstawowej im. Danuty Siedzikówny ps. „Inka” w Czarnem (woj. pomorskie), że rząd chce otworzyć nowy fundusz dla budowania postaw patriotycznych. Pieniądze miałyby trafić do pasjonatów historii, biorących udział w rekonstrukcjach historycznych, do fundacji i stowarzyszeń o profilu patriotycznym i do młodych naukowców, których publikacje będą szerzyć myśli patriotyczne.

Więcej szczegółów nie podał, ale jak zauważa „Gazeta Wyborcza”, fundusz miałby przyciągnąć głosy narodowców i mógłby służyć stowarzyszeniom bliskim PiS-owi, głoszącym historię wyłącznie wygodną obecnej linii politycznej. Zapowiedź jego utworzenia może wpłynąć na decyzję środowiska wyborców Krzysztofa Bosaka, dawnego prezesa Młodzieży Wszechpolskiej i lidera Konfederacji Wolność i Niepodległość. Sam Krzysztof Bosak jednak nie określił, na kogo będzie głosował w najbliższej turze wyborów prezydenckich.

Sprawdź też:

Środowiska rekonstrukcyjne na pewno zasługują na wsparcie finansowe, szczególnie te, które od lat za własne pieniądze swoich członków corocznie organizują imprezy odtwarzające ważne fakty z historii, i co szczególnie ważne – które również od lat robią to z dala od polityki.

Na zapowiadany fundusz warto spojrzeć też od strony ilości i skuteczności wcześniejszych takich inicjatyw: przez pięć lat powstało już osiem instytucji, których celem jest praca na rzecz polityki historycznej. Należy do nich Polska Fundacja Narodowa, na którą płacą największe spółki Skarbu Państwa, od Orlenu, przez PKO BP, PZU, Enea, po PKP. Fundacja ta jednak kojarzona jest m.in. – jak podaje portal Onet - z atakowaniem sędziów w kampanii „Sprawiedliwe sądy” i z przelewaniem pieniędzy za działania reklamowe w USA, w postaci finansowania stron internetowych czy przelotu i pobytu w USA doradcy byłego ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. Portal ujawnił, że w ciągu dwóch lat fundacja przelała amerykańskiej firmie WHWG, mającej poprawiać wizerunek Polski, 7 mln dolarów; fundacja poinformowała już o rozwiązaniu współpracy z tym partnerem.

Co ciekawe, PFN realizuje te same cele, które mają przyświecać nowemu funduszowi, np. dwa lata temu informowała o zorganizowaniu konferencji „Przywracanie zapomnianej historii. Wyobrażenia o Europie Środkowo-Wschodniej w anglojęzycznych podręcznikach akademickich”.

Zobacz też: