To pierwszy akt oskarżenia dotyczący afery w Poznańskim Akademickim Inkubatorze Przedsiębiorczości. Na ławie oskarżonych na razie zasiądzie pięć osób. To „słupy”, na których nazwiska wyłudzano pieniądze z instytucji publicznych. A one z kolei miały pieniądze ze środków Unii Europejskiej. Chodziło o realizację programów operacyjnych Kapitał Ludzki i Innowacyjna Gospodarka.
Jak informuje prowadząca sprawę Prokuratura Regionalna w Poznaniu, do przestępstw dochodziło w latach 2009-2015. Oskarżeni pomagali szefom PAIP w około 30 wyłudzeniach na szkodę m.in. urzędów marszałkowskich z woj. lubuskiego i lubelskiego. Wśród pokrzywdzonych jest także Wojewódzki Urząd Pracy w Poznaniu. Straty różnych instytucji są szacowane na ponad 800 tys. zł. "Słupy" przyznały się do winy.
Proceder polegał na tym, że „słupy” dawały swoje dane osobowe oraz konta bankowe, na które przelewano publiczne pieniądze za ich fikcyjne szkolenia czy zatrudnienie przy realizacji projektów. PAIP, który deklarował organizowanie szkoleń dla firm oraz usługi doradcze, stał się bowiem maszynką do wyłudzania pieniędzy. Dwojgu z pięciu oskarżonych postawiono także zarzut prania brudnych pieniędzy.
To pierwszy, ale zapewne nie ostatni akt oskarżenia dotyczący PAIP. Wciąż trwa śledztwo w głównym wątku, w którym zarzuty usłyszeli m.in. byli szefowie PAIP Wojciech G. i Katarzyna P. Mieli zorganizować mechanizm wyłudzania. Zostali zatrzymani w kwietniu 2015 roku przez funkcjonariuszy CBA. Trafili na pewien czas do aresztu, przyznali się do winy.
- W tym głównym wątku sprawy trwa analiza obszernej dokumentacji. Niewykluczone, że po jej zakończeniu zarzuty zostaną uzupełnione. Na razie to śledztwo jest przedłużone do 21 listopada - mówi prokurator Jacek Pawlak, rzecznik poznańskiej Prokuratury Regionalnej.
„Głos Wielkopolski” przed ponad rokiem jako pierwszy napisał o sprawie. Jak wynikało z naszych ustaleń, śledztwo CBA ruszyło w 2014 roku. Doniesienie miała złożyć osoba związana wcześniej z inkubatorem. Funkcjonariusze CBA, zanim zatrzymali szefów PAIP, mieli podsłuchiwać ich rozmowy telefonicznie. Dzięki temu zgromadzili mocny materiał dowodowy.
Z naszych ustaleń wynika również, że w sprawę zamieszana jest urzędniczka z Urzędu Marszałkowskiego w Poznaniu. Prokuratura potwierdziła, że analizuje wątek tzw. przestępstwa urzędniczego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?